Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2020-02-17 11:14
Współczuję. Jesteś na pewno przeciążona. Masz trudne doświadczenia. Rozdzielmy jednak dwie sprawy.
1. Umówmy się: mama nigdy nie miała przecież żadnego obowiązku zajmowania się Twoimi dziećmi, nie miało podstaw żadne "miała za zadanie"; więc ta część posta jest wylaniem żalów, jednak naprawdę bezpodstawnych. Dziadkowie nie mają obowiązku pomagać w wychowaniu wnuków i nic tu nie pomagają płacze. Skoro mama czasem pomogła, to była to jednak jej dobra wola, nie zaś - jej wina, że nie pomagała zawsze i chętnie. To akurat, cała ta sprawa z opieką nad dziećmi, jest przeszłością, zostaw już ją, nie ma sensu do niej wracać ani obwiniać mamy za przeszłą niechęć do bycia nianią. Było, minęło, trudno, kropka. Zamykamy. Zostaw to, bo Cię dodatkowo przeciąża w obecnej sytuacji.
2. Problem jest teraz. Opieka nad tatą.
Trzeba, żebyś przemyślała z mężem, czy rodzice muszą u Was mieszkać na długo, czy też postawić granicę i w inny sposób zorganizować opiekę dla taty, poza Waszym domem. Bez względu na "histerie" mamy.
Mamy moim zdaniem nie zmienisz. Nie ma szans, za późno. Poza tym chyba też nie miała lekkiego żywota.
Masz ewentualnie wpływ na to, jak zorganizować odpowiedzialną opiekę nad ojcem. Nie wiemy, w jakim jest stanie itd., dlaczego rodzice teraz mieszkają u Was, w jakich warunkach, więc trudno o konkret. Pytania pomocnicze co do organizacji opieki nad tatą:
1) Gdzie?
2) Jakimi środkami i z czyją pomocą?
Na przykład:
Do zastrzyków można nająć pielęgniarkę. Wolontariusza. A może tato sam by sobie mógł robić, myśleliście o tym? Niekiedy jest to możliwe (ja się nauczyłam, choć fakt, nie mam 70 lat, a naście mniej)
Przypominać o lekach można także wtedy, gdy rodzice nie będą mieszkać u Was.
Jeśli zostaną u Was (o ile jest ewidentnie taka potrzeba), to i śniadanie, i leki dla ojca można przygotować przed Twoim wyjściem do pracy. Spróbować jasno ustalić, kto czym się zajmuje.
Sił życzę.
|
|