Autor: Estera (---.147.100.79.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data: 2020-02-15 11:05
Karolina, źle to odbierasz. Do słuchania Boga potrzebna jest pokora i ufność.
Ja nic nie piszę o życiu zgodnie z przykazaniami. Bo według mnie przykazania to nie nakaz "bycia dobrym", bo nie na tym polega chrześcijaństwo, a wynik miłości do Boga i Jego obietnica dla mnie. Wynik miłości do Niego, bo im bardziej kochasz, tym większy sens iwidzisz w przykazaniach. Obietnicę, bo Bóg mowi: jeśli będziesz Mnie i ludzi miłował, to będziesz to robić między innymi poprzez przestrzeganie przykazań i Ja Ci w tym pomogę, bo będę z Tobą.
Problem, w tym mój też, żeby nie było, polega na stawianiu w centrum swojego świata siebie, nie Boga. Wtedy liczę się ja, moje plany, moje zachcianki, moja stabilność finansowa, moja chęć posiadania dziecka itp. I wtedy mam żal do Boga, że tego nie spełnia. Tymczasem On widzi więcej. Wie, czy spełnienie prośby przyniesie dobro i czy zbliży do Niego, czy przymnoży to Jego chwały. I dopiero po pewnym czasie widać, dlaczego Bóg zdecydował się danej prośby nie, spełnić. Może np. gdyby Ewelina "dostała" dziecko, nie zdecydowałaby się na powrót do Boga, bo po co?
"[Jezus] przechodząc obok ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: «Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym - on czy jego rodzice?» Jezus odpowiedział: «Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się na nim objawiły sprawy Boże. Potrzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał, dopóki jest dzień." (J 9, 1-4)
|
|