logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czuję pokusę odejścia od wiary.
Autor: kr (---.toop.pl)
Data:   2020-04-23 17:17

Szczęść Boże,
Od długiego czasu mam problemy z modlitwa, modlę się kilka razy dziennie, odmawiam w ciągu dnia cząstkę różańca, potem o 15-tej koronkę do Miłosierdzia i m. in. dwie litanie. Jednak za każdym razem zmuszam się do tego, nie odczuwam pocieszenia, modlę się w oschlosc i, na Mszy św. bywam także nieraz w dni powszednie, jednak zmuszałam i zmuszam się do nich. Mam rozproszenia, to co się dzieje na Mszy jest dla mnie trudne do ogarnięcia. Wszystkie te praktyki religijne są dla mnie "odrabianiem pańszczyzny". Spowiadanie się też bardzo dużo mnie kosztuje. Miałam nadzieję że moja wiara będzie dojrzewać, ze Pan Bóg doceni moje starania i wysiłki i wraz z czasem pojawią się pozytywne uczucia na modlitwie, Mszy i spowiedzi. Staram się na co dzień wykonywać dobre uczynki, modlę się za żywych i umarłych, wybaczam krzywdy rodzicom i innym. Dodam że nie jestem w żadnej wspólnocie, lękam się ludzi i wstydzę się siebie. Mam kontakt tylko z najbliższą rodziną, która jest niewierząca. Odczuwam pokusę żeby odejść od wiary i przestać robić cokolwiek, mam stany depresyjne i choruję na schizofrenię. Pan Bóg dawał mi różne znaki że czuwa nade mną, np. raz zagaił mnie kiedyś po Mszy pan organista, chciał żebym przyszła na próbę chóru, innym razem przed Mszą poproszono mnie żebym trzymała puszkę na datki przed kościołem na co się zgodziłam. Mam coraz mniej siły do działania, czuję się wypalona i bez nadziei, nie mam żadnej relacji z nikim wierzącym kto byłby dla mnie wsparciem. Uczepiłam się modlitwy jak koła ratunkowego, ale czuję że bez więzi z drugim człowiekiem daleko nie zajadę, czy może mi ktoś odpowiedzieć? Pozdrawiam i szczęść Boże, kr.

 Re: Czuję pokusę odejścia od wiary.
Autor: grześnica (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2020-04-23 20:30

Droga kr,
Twój wpis (klik) uzupełnia obecny wpis.
Dlaczego Twoja mama, na własną rękę zmieniła Ci dawki leku, bez porozumienia z psychiatrą? To bardzo nierozsądne z jej strony. To może doprowadzić do nawrotu psychozy. Przy tym Twoje myśli samobójcze mogą się nasilić.
Musisz się jak najszybciej zgłosić się do psychiatry po skierowanie do szpitala. Nie czekaj, bo będzie jeszcze gorzej.
Co do wiary nie rezygnuj, teraz czujesz się źle, bo jesteś chora i wystarczy jak będziesz odmawiać krótkie akty strzeliste np. 'Jezu ufam Tobie'.

 Re: Czuję pokusę odejścia od wiary.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2020-04-23 21:02

"Miałam nadzieję że moja wiara będzie dojrzewać, że Pan Bóg doceni moje starania i wysiłki i wraz z czasem pojawią się pozytywne uczucia na modlitwie, Mszy i spowiedzi".
Podstawowy błąd tkwi w Twoich wyobrażeniach. Dojrzewanie wiary na pewno nie polega na tym, że pojawiają się pozytywne uczucia związane z modlitwą i innymi praktykami. Porzuć zatem te oczekiwania, przestań się nimi martwić. Będzie jeden kłopot mniej.

"Jednak za każdym razem zmuszam się do tego, nie odczuwam pocieszenia, modlę się w oschlosc i, na Mszy św. bywam także nieraz w dni powszednie, jednak zmuszałam i zmuszam się do nich. Mam rozproszenia, to co się dzieje na Mszy jest dla mnie trudne do ogarnięcia. Wszystkie te praktyki religijne są dla mnie "odrabianiem pańszczyzny". Spowiadanie się też bardzo dużo mnie kosztuje." - To zupełnie normalne. Miliony ludzi tak miewają.

"Staram się na co dzień wykonywać dobre uczynki, modlę się za żywych i umarłych, wybaczam krzywdy rodzicom i innym." - Wspaniale.

Masz sporo szczęścia, ludzie Cię dostrzegają, proponują Ci zaangażowania. Wiem, teraz czas nie sprzyja próbom chóru, ale warto przyjmować podobne propozycje, zwłaszcza długofalowe (jak zaangażowanie w chór) - wiążą się one z kontaktem z ludźmi.

No i mam nadzieję, że jesteś pod opieką medyczną.

 Re: Czuję pokusę odejścia od wiary.
Autor: Hania (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2020-04-23 21:37

Przepraszam, że tak to ujmę, ale dlaczego katujesz się modlitwami typu: litanie, różańce, itd. - one są bardzo ważne i skuteczne, jednak w stanie, w którym obecnie się znajdujesz są one dla Ciebie prawdopodobnie uciążliwym obowiązkiem, ciosem. Musisz wejść w zażyłą relację z Panem Bogiem, zacząć z Nim rozmawiać, przedstawiać Jemu wszystkie troski. Z własnego doświadczenia wiem, żę to bardzo trudne, ale uwierz mi to Ci pomoże. "Uczepiłam się modlitwy jak koła ratunkowego, ale czuję że bez więzi z drugim człowiekiem daleko nie zajadę" - owszem druga osoba jest z pewnością bardzo ważna, ale może na początek zacznij traktować Boga jako najlepszego przyjaciela, przewodnika do którego możesz zwrócić się z każdą troską, kłopotem, zmartwieniem, ale również z każdą radością, sukcesem. "Spowiadanie się też bardzo dużo mnie kosztuje. "- rozumiem to, gdyż sama do całkiem niedawna miałam z tym problem - przedstawiłam wszystko Bogu i zaczęłam mu jeszcze bardziej ufać, jednak ja potrzebowałam osoby, która będzie dla mnie dodatkowym wsparciem. I znalazłam. Tym wsparciem okazał się dla mnie pewien kapłan u którego się czasem spowiadałam. Później został on także moim stałym spowiednikiem i kierownikiem duchowym. Wspomniałaś, że chodzisz czasem w ciągu tygodnia także na Msze Święte - to duży "plus", bo jednak jesteś blisko Kościoła. Ale to nie wszystko - nie wiem jak duża jest Twoja parafia i nie znam księży/księdza, którzy tam posługują, ale może porozmawiaj z którymś z nich. Jest szansa, że Ci pomoże.
Z pamięcią w modlitwie
Hania

 Re: Czuję pokusę odejścia od wiary.
Autor: kr (---.toop.pl)
Data:   2020-04-23 22:08

Dziękuję Wam za słowa otuchy.
Grzesnica - teraz biorę dawke ustaloną przez lekarza, nalegałam żeby mama dawała mi całą a nie pół. Moja mama ma sceptyczny stosunek do leków które biorę, uważa że mi szkodzą.
Hania dziękuję za modlitwę :)
Pozdrawiam Was, szczęść Boże, kr.

 Re: Czuję pokusę odejścia od wiary.
Autor: Ona (---.centertel.pl)
Data:   2020-04-25 17:14

Tak sobie myślę może zmień sposób modlitwy. Bardziej rozmawiaj z Panem jak z przyjacielem, który jest zawsze obok Ciebie. Wyobraz sobie ze On Jest blisko i mozesz z Nim o wszystkim rozmawiac, jak minal Ci dzien, co przezylas. Dziekuj Mu bardziej za wszystkie laski, docen wszystko co Tobie daje. Mów do Niego co czujesz itp. , może Twoje wypalenie bierze się z tad że za dużo na siebie bierzesz. Jestes chora i masz depresje w takim stanie jest ciezko. Moze poprostu oddaj swoje cierpienie za innych i w tych intencjach w ktorych sie tez modlisz. Zrob cos dla siebie i tez obdarz siebie miłością. Będziesz w lepszym stanie samopoczucia to mozesz przecierz pomodlic sie wiecej. Czy Pan Bog wymaga cos ponad nasze sily? Mysle ze raczej nie. Zrob tyle ile jestes w stanie, poszukaj kogos kto cie zrozumie. Pan Bog tez dziala chyva przez ludzi, zwlaszcza wierzacych. Ja mysle bys zaczela z Panem Bogiem rozmawiac i mu sie powierzac. Bo nadmiar religijnosci moze Cie wypalic. Wiara jest wazna ale Trzeba mieć troszkę też życia tak uważam. Moze znajdź duchownego z którym będziesz mogła rozmawiać i rozwijac z nim swoje zycie duchowe, spotykać się z Nim co jakiś czas. To też super sprawa. Nie poddawaj się. Też miałam stwierdzoną schizofrenie i stany depresyjne. Długą drogę przeszłam. Mam teraz osobę duchową z którą się spotykam i rozmawiam. Moze też spróbuj i poszukaj? Może za którymś razem kogoś spotkasz kto ci podpasuje. Pozdrawiam Cię :-) Niech dobry Bog będzie zawsze w Twoim sercu, myślach i niech będzie zawsze Twoim drogowskazem w życiu.

 Re: Czuję pokusę odejścia od wiary.
Autor: kr (---.toop.pl)
Data:   2020-04-25 19:37

Ona - jest w mojej parafii kapłan u którego często się spowiadalam, odbyłam u niego wcześniej spowiedź generalną, sprawia wrażenie zrównoważonego i odpowiedzialnego. Może mógłby być moim stałym spowiednikiem, mam nadzieję że w końcu się przełamie i zwrócę się do niego, myślałam już o tym ale ciągle nie mam odwagi. Dziękuję że napisałaś :)Szczęśc Boże, pozdrawiam, kr.

 Re: Czuję pokusę odejścia od wiary.
Autor: grześnica (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2020-04-25 22:52

kr - chciałam cię przeprosić, że tak naskoczyłam na Twoją mamę i Ciebie, ale naprawdę wystraszyłam się, że możesz przechodzić to wszystko co napisałam.
kr - miałam psychozę między innymi na tle religijnym. Byłam przekona, że jestem "inną świętą" itd
Po psychozie przeżyłam duży kryzys wiary, był to dla mnie najcięższy okres.
Twoja mama ma rację; te leki naprawdę szkodzą. W moim przypadku dopiero za trzecim razem udało się dopasować odpowiednie. Niestety nie ma innego wyjścia, leki to podstawa. Również choruję na schizofrenię, po psychozie miałam depresję poschizofreniczną. W moim przypadku będę brała leki do końca życia. Trzymaj się, w szczególnie w tym trudnym czasie dla Ciebie.

 Re: Czuję pokusę odejścia od wiary.
Autor: kr (---.toop.pl)
Data:   2020-04-26 08:42

Grzesnica - nic nie szkodzi. Czy to wszystko wina leków? Trudno mi powiedzieć. Biorę je od dość dlugiego czasu. Wydaje mi się ze to moja samotność i brak pozytywnych relacji, ale może nie mam racji. Ty też się trzymaj, szczęśc Boże, kr.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: