Autor: Zakłopotany (---.222.227-193.eturbo.pl)
Data: 2020-05-03 22:06
Szczęść Boże,
mam takie pytani związane z wiarą, wynika ono z tego, że niestety postrzegam Boga bardziej jako surowego sędziego niż kogoś, kto obdarza mnie miłością, bardzo chciałbym to zmienić, ale można powiedzieć, że przez to podejście, brakuje mi już sił. Mianowicie, moja Mama ostatnimi czasy miała bardzo trudny okres a ja w związku z tą kwarantanną, mam kupę czasu, ale byłem bardzo zajęty swoimi sprawami i lenistwem no i wielką pomocą nie byłem. Zasmuciłem się swoim postępowaniem i pomyślałem, że może to jest odpowiedni moment, aby w zamian za to umartwić się chociaż dzień i nie robić tego, co sprawia mi frajdę. Mój problem polega na tym, że przez ostatnie kilka lat lubię sobie zadać sam taką pokutę jak zrobię coś złego, mam przekonanie, że Bóg wtedy spojrzy na mnie przychylniej. Niestety, ostatnio nie mam już siły więcej tego robić. Przez to też troszeczkę podupadłem w modlitwie. Zjada mnie natomiast strach, że za każdy dzień zwłoki w pokucie, jak już w końcu się na nią zdecyduję, to będę musiał pokutować dzień więcej za każdy dzień zwłoki. Moje podejście jest prawdopodobnie sprzeczne z wizją Boga miłosiernego, no, ale sam sobie na to pytanie nie odpowiem. Moje pytanie brzmi, czy rzeczywiście Bóg mógłby nałożyć karę na moje hobby, w zamian za moje przewinienia?
|
|