logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: ta gorsza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2020-05-06 23:03

Wiem, że Bóg mnie kocha. Ale trudno jest mi uwierzyć, że kocha mnie tak samo, jak innych ludzi. Niestety, od wczesnego dzieciństwa słyszałam, że inne dzieci są grzeczniejsze, więcej jedzą, szybciej rosną. Potem, już w szkole, że inne dzieci lepiej się uczą. Po skończeniu studiów inne dzieci miały dobrą pracę, kierownicze stanowiska, własne firmy, a ja ciągle byłam bezrobotna. Jak byłam malutka, często słyszałam, że mnie zamienili w szpitalu. Że jestem Stefcią ze wsi koło naszego miasta, a mama Stefci zabrała córkę moich rodziców do siebie na wieś. Za wszystkie przewinienia dostawałam klapsy, choć nikt nigdy mi nie tłumaczył, że tak nie powinnam robić. Jak ojciec mnie bił i płakałam, to matka nigdy mnie nie przytuliła, tylko ze złośliwym uśmieszkiem pytała "przydało się?". Rodzice nigdy nie mieli dla mnie czasu. Mama pracowała i studiowała, tata pracował na dwa etaty. Mną zajmowała się babcia. Rodzice mieli samochód, telewizor (było to pół wieku temu, więc niewielu miało takie luksusy). Mama była zawsze modnie ubrana, ładnie uczesana. Obydwoje rodzice byli na stanowiskach. A ja do nich nie pasowałam. Nie miałam żadnych szczególnych zdolności, osiągnięć. Zawsze byłam gorsza od innych, brzydsza, głupsza, grubsza. Do tej pory słyszę od matki, że np. źle się ubieram. Nigdy nie czułam się kochana przez rodziców. Bardzo rzadko mnie przytulali, brali na kolana, czy nosili na rękach. Nie mam ani jednego zdjęcia, na którym byłabym na rękach lub kolanach któregoś z rodziców.
Boję się, że na końcu mojego życia usłyszę od Boga, że inne dzieci były lepsze, lepiej się modliły, bardziej Go kochały, częściej uczestniczyły w nabożeństwach i Mszach świętych, bardziej to, lepiej tamto. Nie czuję Bożej obecności w moim życiu. Tak, wiem, Bóg to nie perfumy, żeby Go czuć. Ale niestety, przez całe życie czuję się odrzucona przez Boga, tak samo jak przez rodziców.

 Re: Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: B. (---.191.133.111.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2020-05-07 00:02

"słyszałam, że mnie zamienili w szpitalu" - jeżeli traktujesz to poważnie, to zrób badania DNA, uspokoisz się.

"tata pracował na dwa etaty" - a więc był straszliwie zaharowany? Jak wrócił do domu, to już nie miał siły i czasu na nic innego, jak tylko zjeść, obmyć się i spać...

"słyszę od matki, że np. źle się ubieram" - kto Ci ma powiedzieć coś takiego, jak nie matka? Od obcych będzie bardziej bolało, albo nie powiedzą nic. Może przyjmij że jest tak jak Mama mówi i poproś ją o rady i pomoc w tej sprawie.
Są rodzice, którzy nie potrafią brać dzieci na kolana i przytulać, znam takich. Ale jak dziecku dzieje się krzywda, to są gotowi do walki z całym światem, są takie sytuacje. Jakby Cię nie kochali, to oddaliby Cię do domu dziecka. Skoro Cię żywili i ubierali, to jednak im się "chciało". Wygląda na to, że nie jesteś już nastolatką. Czy babcia która Cię wychowywała żyje? Czy odwiedzasz ją, robisz jej zakupy w czasie epidemii? Czy pomagasz umyć okna i posprzątać? Czy Twoja babcia może powiedzieć o Tobie, że okazujesz jej serce, że ją kochasz?
Pozdrawiam i życzę pokoju serca.

 Re: Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: Hanna szele (---.hsd1.ct.comcast.net)
Data:   2020-05-07 01:58

Nie ma nic gorszego dla dziecka czuc sie niekochanym i niechcianym. Kto ma nas nauczyc kochac jak nie rodzice? Dzieci wychowane bez milosci to jednostki okaleczone na cale zycie. Czy zywienie i ubieranie to jest rodzicielstow? Nie. Dziecku najbardziej potrzebna jest milosc, bez niej nikt z nas nie potrafi zyc.
"Kochac i byc kochanym to najwazniejszy cel ludziego zycia, niezdolnosc to takiej milosci jest jak grzech pierworodny - od niego rodza sie inne grzechy" - Anthony Quinn.
Dziecku trzeba codziennie mowic ze sie je kocha (nawet gdy jest ono niedoskonale), akceptowac je, uczyc a nie krytykowac i zawsze znalezc czas dla niego - albo lepiej nie miec dzieci.

 Re: Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: po prostu (---.centertel.pl)
Data:   2020-05-07 02:47

Jestem wstrząśnięta tym, co przeczytałam. Jest we mnie w tej chwili głęboka niezgoda na to wszystko. To nie powinno mieć miejsca. Mnie to ogromnie porusza, więc o ile bardziej porusza to Boga, który jest Miłością nieskończoną i nieskończonym oddaniem! Sam okrutnie cierpiał. Za otwarte dla ludzkości serce wymierzono Mu ciosy bez miłosierdzia.

On szczególnie kocha tych, co najbardziej cierpią. Zawsze, kiedy czujesz się odrzucona, przypomnij sobie, jak bardzo On był odrzucony; i jak dobrze w związku z tym Cie rozumie. Śmiali się z Niego. Pluli na Niego. Bili Go pięściami po twarzy i wołali cynicznie: "Prorokuj nam Mesjaszu, kto Cię uderzył." (Mt. 26, 68). A potem - nawet gdy był już na krzyżu - jeszcze z Niego kpili. Ze wszystkiego Go odarli.

Przytulam Cię w modlitwie do Jego ran. Niech On Ci będzie ukojeniem!

I wiesz co jeszcze? Nawet nie próbuj porównywać Go z rodzicami, bo porównanie to będzie Go bardzo boleć. On Cię tak mocno ukochał, że bardziej nie można.

 Re: Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: Aneta (77.87.0.---)
Data:   2020-05-07 14:33

Kochana, idź na terapię. Rany, które zadali Ci rodzice, nie zagoją się same. Poszukaj pomocy specjalisty, choćby online. Zasługujesz na szczęście, które wcale nie jest zależne od piastowanego stanowiska czy sukcesu (czymkolwiek on jest). Jesteś królewską córką, pamiętaj o tym. Oczywiście, warto też temat przemodlić, zanurzyć w męce Jezusa, ale to może nie wystarczyć. Bóg posługuje się ludźmi, by nieść pomoc swoim dzieciom. Skorzystaj z tego.

 Re: Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: po prostu (---.centertel.pl)
Data:   2020-05-07 15:14

Oczywiście rodzicom przebacz. Tak jak Jezus przebaczył tym, co Go skrzywdzili. Przebaczyć to nie znaczy wmówić sobie, że nic się nie stało. Bo stało się. Ale przebaczyć, to zwyczajnie zaniechać zemsty i życzyć komuś dobrze - mimo tego co się stało. A kiedy ci, co skrzywdzili, będą kiedyś potrzebować pomocy - pomóc. Przebaczyć - a zarazem nie pozwolić się więcej ranić. Odciąć się od tego, co było; od tych wszystkich krzywdzących opinii. Nie podpisywać się "ta gorsza", bo to rani Jezusa. Nie pozwolić by to, co było, miało dalej wpływ na Twoje życie. Pozwolić się ukochać Jezusowi.

 Re: Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2020-05-07 18:43

Polecam Ci fragment rekolekcyjnych rozważań: (klik. Lektura powinna Ci pomóc w zrozumieniu, dlaczego odczuwasz, że jesteś przez Boga mniej kochana niż inni, dlaczego nosisz w sobie Jego zafałszowany obraz.

 Re: Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: klara (---.centertel.pl)
Data:   2020-05-07 21:50

Do B. - czy ty mówisz poważanie? Dlaczego usprawiedliwiasz tych toksycznych rodziców?

 Re: Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: dawid (165.225.200.---)
Data:   2020-05-08 14:57

@klara - user "B" ma takie podejście, że rodzice zawsze mają rację a dzieci "coś wymyślają". Otóż niestety tak nie jest. Owszem, zdecydowana większość rodziców kocha swoje dzieci, dba o nie na ile może, nawet ci z problemami osobistymi czy nawet uzależnieniami chcą dla swoich dzieci jak najlepiej. Ale niestety, istnieje też niewielka grupa rodziców, którzy swoich dzieci nie kochają - i taka jest prawda, niezależnie od tego, jak skandalicznie to nie zabrzmi. Nie twierdzę, że tak jest w tym przypadku, bardzo prawdopodobne, że "ta gorsza" nadinterpretuje zachowania matki i ojca. Może się jednak zdarzyć, że dziecko jest dla kogoś "przekleństwem życiowym", i odpowiednio do takiego myślenia traktuje potomka. Natomiast uwaga: "gdyby Cię nie kochali, to by oddali do domu dziecka" jest bez sensu. Nie mogli tego zrobić: bo byli "porządną rodziną", bo mieli więcej dzieci, więc nie mogli oddać jednego, bo mieli zapewne własny wizerunek jak "normalnych ludzi" (a tacy nie oddają dzieci do bidula).

 Re: Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: Andrzej (---.centertel.pl)
Data:   2020-05-08 17:57

Iz 49:

13 Zabrzmijcie weselem, niebiosa! Raduj się, ziemio!
Góry, wybuchnijcie radosnym okrzykiem!
Albowiem Pan pocieszył swój lud,
zlitował się nad jego biednymi.
14 Mówił Syjon: "Pan mnie opuścił,
Pan o mnie zapomniał".
15 Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu,
ta, która kocha syna swego łona?
A nawet, gdyby ona zapomniała,
Ja nie zapomnę o tobie.
16 Oto wyryłem cię na obu dłoniach,
twe mury są ustawicznie przede Mną.

 Re: Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: ta gorsza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2020-05-10 16:15

Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Przepraszam, że odpisuję tak późno, ale naprawdę nie miałam czasu. Nie, nie oglądam seriali, telewizor włączam jedynie na Apel Jasnogórski i to nie codziennie.
Odpowiadam: @B - moja Babcia zmarła, gdy miałam 11 lat. Pamiętam o Niej w modlitwie.
@J - dziękuję za rekolekcje.
@po prostu - rodzicom przebaczyłam. Mieszkamy w tym samym domu. Pomagam im we wszystkim: (zakupy, gotowanie, pieczenie, pranie, prace w ogródku). Gdy trzeba jestem pielęgniarką, dietetykiem, fryzjerką, specjalistą od anteny satelitarnej, komputera itd (mimo że nie wykonuję żadnego z tych zawodów). W tygodniu nie mam czasu dla siebie, nawet na odpisanie i podziękowanie Wam wszystkim.
Jeszcze napiszę coś o sobie. Odkąd sięgam pamięcią miałam problemy z grzechem nieczystości. Pamiętam, gdy byłam całkiem maleńka i mama mnie przyłapywała, jak robię "to" w w łóżku przed snem, bez słowa mocno biła mnie po rękach. A może wystarczyłoby posiedzieć ze mną dopóki nie zasnę, opowiedzieć bajkę? Więc nauczyłam się robić to "niezauważalnie" przez ok. 40 lat (nawet po ślubie, ale o tym poniżej). W szkole podstawowej i średniej nie miałam przyjaciół ani chłopaka. Nikt nie chciał się spotykać z dziewczyną grubą, brzydką i mającą wąsy. Do tej pory nie mogę zrozumieć, dlaczego Bóg stworzył mnie kobietą i obdarzył wąsami. Z miłości? Jak byłam już pełnoletnia, zaczęłam się depilować i to trwa do dziś (żaden lekarz specjalista mi nie pomógł, zabiegi kosmetyczne też).
Po studiach wyszłam za mąż. To był największy błąd mojego życia. Mąż nigdy mnie nie kochał. Ciągle poniżał, mówił, że do pięt nie dorastam jego "byłym" i jego siostrze. Według niego jestem złą żoną i złą matką. Zawsze wszystko robię nie tak. Gdy urodziłam dziecko, nasze pożycie małżeńskie ustało (mąż uznał, że na współżycie nie zasługuję!). W sumie to razem byliśmy dwa razy na wczasach, raz w teatrze i chyba dwa razy w kinie, zaraz na początku małżeństwa. Dla mojego męża najważniejsza była jego siostra i jego rodzice. Ja byłam na ostatnim miejscu. Nasze jedyne dziecko zaraz po maturze wyjechało na studia na drugi koniec Polski i tam przez wiele miesięcy chodziło na terapię do psychologa. Niestety, w domu również ono było przedmiotem nieustannej krytyki mojego męża a swojego ojca. Gdy chciałam go bronić, wyrzucał mnie z pokoju i krzyczał, żebym się nie wtrącała. Dodam, że z dzieckiem miałam i mam wspaniały kontakt. Obecnie mój mąż jest chory, nie pracuje. A ja biegam mu po leki, kupuję smakołyki i modlę się, by Bóg mnie od niego uwolnił. No ale Wola Boża jest inna. Niosę krzyż mojego życia. Tylko na mojej drodze nie ma Weroniki, która otarłaby moje łzy, ani dobrej matki, która wsparłaby mnie choć jednym spojrzeniem. Nie wspomnę o Szymonie, który by mi pomógł.

 Re: Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: trzy grosze (---.play-internet.pl)
Data:   2020-05-10 21:55

Ocieram zdrowaśką Twoje łzy, choć żadna ze mnie Weronika. To nie Bóg Cię odrzucił, to nie Bóg uczynił gorszą - to ludzie (jakże niewielu z istniejących i z tych, których znasz chociaż ważni dla Ciebie) tak mogli pomyśleć. Ale to Ty dałaś i prawo do tego, do czego prawa nie ma nikt - do krzywdzenia Cię. Kierowania Twoim życiem zza kurtyny zranienia. Tylko ten może nas nieustannie skrzywdzić, komu na to pozwolimy.
Na toksycznych rodziców są sposoby - najlepiej dystans.
Na toksycznego małżonka - separacja, a w ostateczności rozwód. Spójrz, że Twoje trwanie w czymś, co było złe, skrzywdziło Twoje dziecko. Ciesz się, że ono nie obwinia Ciebie za to co je spotkało. Wszak miało dwoje rodziców, jeśli jedni jest szalone drugie powinno bronić dziecka przed szalonym. Jeszcze możesz działać - bronić siebie.

 Re: Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: ta gorsza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2020-05-11 20:57

@trzy grosze - dziękuję za modlitwę. Piszesz o separacji, rozwodzie, a ja ślubowałam, że nie opuszczę go aż do śmierci. Z resztą to moja wina, nie modliłam się o dobrego męża, to mam takiego, jakiego mam. Choć pewnie gdybym się modliła, to Wola Boża byłaby inna od mojej, więc modliłabym się na próżno. O cokolwiek proszę na modlitwie, to zostaje ona wysłuchana i dla mojego dobra niczego nie otrzymuję. Wiem, Bóg to nie bankomat ani automat do spełniania życzeń. Tylko po co mówił: Proście, a będzie wam dane; (Mt 7,7). Pewnie się źle modlę (Jk 4,3), więc to znowu moja wina. Zaznaczę, że moje modlitwy to nie tylko prośby. A jak proszę, to ok. 95% dla innych, a 5% dla siebie (niestety, bezowocnie). No i znowu moja wina, bo na końcu zwykle mówię: bądź Wola Twoja.
Ciągle w kółko słychać: módlmy się za rodziny, za dzieci i młodzież. Czy za mnie ktoś się modlił? Za mnie - dziecko? Albo nikt się nie modlił, albo Wolą Bożą było, żebym cierpiała, była odrzucona, nie miała rodziny jako dziecko ani jako dorosła. Więc ci, którzy się modlili, tylko stracili czas.
Jak widzę obrazki, na których Pan Jezus kogoś przytula, to łzy lecą mi jak groch, a ja w duchu wyję: błagam, mnie tak przytul. I nic. Cisza. Jakbym nie istniała. To tak strasznie boli!
Kiedyś byłam na modlitwie "stadionowej" z o. Bashoborą. Ludzie wokół modlili się językami, śmiali się, płakali, kaszlali, padali na ziemię, a ja czułam wokół siebie pustkę, straszną pustkę, jakbym była oddzielona od wszystkich grubą szybą. W tej pustce nie było Boga, była tam moja straszliwa samotność i odrzucenie.

 Re: Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: klara (---.centertel.pl)
Data:   2020-05-12 00:49

"Czy za mnie ktoś się modlił?"

Pomodlę się za Ciebie. I to nie raz, obiecuję. Jest takie powiedzenie/cytat świętego "Jeśli Bóg daje Ci dużo cierpieć to chce żebyś był wielkim świętym" i wiem, wiem, że myślisz teraz sobie że to bez sensu, ale może znajdź siebie w tym cytacie. Matka Teresa z Kalkuty czuła się odrzucona przez Boga wiele lat. Polecam Ci modlitwę uniżenia - poczytaj o niej. Z Bogiem

 Re: Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2020-05-12 14:43

Ślubowałaś mężowi, opuściłabyś kata.
Na to, co się działo, kiedy byłaś dzieckiem, nie miałaś wpływu, ale dorosłe życie ukształtowałaś sobie sama. Szkoda, że poświęciłaś dziecko - kogoś, kogo miałaś obowiązek chronić, między innymi przez wyprowadzkę od krzywdziciela. Decyzja o wyprowadzce daleko od Was była bardzo mądra.
Możesz jeszcze zmienić swoje życie na lepsze. Tylko trzeba zmienić myślenie, zacząć dbać o siebie, najlepiej iść na terapię.
TY możesz to zmienić, nie inni.To takie wygodne: niech inni się pomodlą, niech inni się zdecydują, ja zacisnę zęby i dam zabijać siebie i wcześniej dziecko. Niestety, dorosły decyduje sam za siebie.
Poszukaj najbliższej poradni psychologicznej albo leczenia uzależnień i zadzwoń tam, najlepiej dziś. Zrób sobie chociaż tydzień wolny, wyjedź, np. do dziecka jeśli ma Cię gdzie przetrzymać. Dom się bez Ciebie nie zawali.

 Re: Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: Anna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2020-05-12 17:05

Wydaje mi się że życie i praca przytłoczyły twoją rodzinę i dlatego nie byli oni w stanie zdobyć się na to okazywanie miłości. Nie okazywali jej bo być może nie uznawali tego jako istotny fundament który buduje rodzinę i jest bardzo ważny w życiu człowieka. Oczywiście trzeba dbać o rodzinę i sprawić by niczego jej nie brakowało ale należy wszystko budować na miłości, która jest łaską od Boga.

"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał."
1 Kor 13, 1-3

 Re: Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: ta gorsza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2020-05-12 19:37

@klara - dziękuję z całego serca.
@Estera - kilkanaście lat temu pojęcie "mąż kat" oznaczało takiego, który bił, pił, gwałcił. Gdy kobieta i dzieci nie mieli siniaków, nie brakowało pieniędzy, wszyscy chodzili porządnie ubrani i nikt nie był głodny, to znaczyło, że mąż jest dobry, a żona wydziwia. Kilka razy w roku wyjeżdżam na krótki urlop np. na rekolekcje ignacjańskie. W tym roku miałam wyjechać w marcu i w maju, ale Wola Boża, nie tylko w stosunku do mojej osoby, była diametralnie inna. Teraz nie mogę wyjechać. Nie zostawię rodziców i męża bez pomocy. Mąż jest chory, rodzice w wieku koło 80 lat, a do sklepu mamy kilka kilometrów. Nie ma nikogo, kto zrobiłby zakupy, czy pojechał do apteki.
@Anna - Twoje słowa o miłości w rodzinie uświadomiły mi coś istotnego. Gdy mój mąż miał 4 lata, jego matka urodziła drugie dziecko. Wmówiła mu, że on jest już dorosły i zajmowała się głównie maluchem. Może dlatego najważniejsze w jego życiu są matka i siostra, bo o ich miłość musiał zabiegać, a mnie potraktował tak, jak matka potraktowała jego.

 Re: Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: tyk (---.play-internet.pl)
Data:   2020-05-12 19:58

Nieważne dlaczego mąż Cie krzywdzi - nie ma prawa. Ale zmienić cokolwiek mozesz sama. Kilkanaście lat temu minelo, nastalo teraz - kilkanaście lat później. Zyjesz teraz, modlisz sie teraz. Niestety procz modlitwy niewiele mozna dla Ciebie zrobic gdy liczysz... właściwie na co? Czego potrzebujesz? Moze mozna Ci konkretnie pomóc oprócz wysłuchania?

 Re: Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2020-05-12 21:02

Autorko, nie zgodzę się z Tobą w kwestii tego, co było kilkanaście lat temu. Poza tym... ty TERAZ chcesz w tej patologii tkwić. Możesz, oczywiście. To Twoje życie. Niechęć do zmiany u osób krzywdzonych też jest "normalna": znasz to, w czym tkwisz. Zmiana boli i jest zmianą. Ale wierz mi, warto.

 Re: Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: pyłek (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-05-13 02:57

Przeczytałam Twoją wypowiedź i również łzy mi spłynęły do oczu. Rozumiem Twoją sytuację, sama miałam męża kata i przyszedł dla mnie tak ciężki czas, że codziennie modliłam się wszystkimi modlitwami do Ducha Świętego wraz z koronkami zakończone psalmami. Nie miałam nikogo kto by mi wtedy pomógł. I sprawdziło się przysłowie - przyjaciół poznaje się w biedzie. Dziś nie jestem z tym człowiekiem. Dziś żałuję też tylko jednego, że nie odeszłam od niego wcześniej, a wysłuchując prośby dziecka, a tym samym doprowadzając swój stan psycho-fizyczny do totalnej rozpaczy. Szczerze mówiąc, ból był tak ogromy, że ulgę poczułabym dopiero umierając.Nabawiłam się wielu ciężkich chorób. Dziś pukam się w głowę, do jakiego stanu doprowadziłam siebie dla pozornego dobra dzieci. Uwierz, nie było warto.
Moje modlitwy nie poszły na marne. Mimo że podczas różańca byłam także bita.
I właśnie wtedy pierwszy raz się poddałam. Przeszła mi myśl podobna do twojej i zaświtały w głowie słowa - Jeśli taka Twoja wola Boże, zabierz mnie uwalniając mnie od tego piekła tu. Straciłam prawie przytomność, słaniając się na nogach. Leżałam bezładnie na łóżku nie mogąc ani otworzyć oka, ani się ruszyć. I gdy już myślałam, że odchodzę, usłyszałam mocno otaczający mnie zewsząd szum, poczułam nagłe ciepło zziębniętego wcześniej ciała i zobaczyłam światło, którego blask rozświetlił mi najpierw głowę, potem całe ciało. Po paru minutach tego dziwnego stanu wstałam zdrowa i uśmiechnięta. Nie czułam już bólu, tylko samą radość.
Kiedy czujesz beznadzieję, rozmawiaj w ciszy z Bogiem (prywatna, własna modlitwa wewnętrzna).
Największego cudu poznania Stworzyciela Nieba i Ziemi doznałam podczas tworzenia własnych modlitw uwielbiania Go.
Dodam, że dziś rzadziej chodzę do kościoła, rzadziej się modlę, ale On o mnie na szczęście nie chce zapomnieć.
Podobnie jak Ty, byłam kilkanaście razy na spotkaniach Odnowy Ducha. Po połowie spotkań otrzymałam dar, który nawet nie wiem jak nazwać. Może to dar rozpoznawania Ducha.
Najważniejsze, że wiem, że On jest.
Nie poddawaj się smutkom, tylko zaproś Trójcę Św. i Maryję do swego serca.
Pomiędzy modlitwami, a dobrymi uczynkami musi być zachowana co ważne równowaga. Jedno bez drugiego jest martwe. O tym trzeba pamiętać zawsze.

 Re: Czuję się odrzucona przez Boga.
Autor: po prostu (---.centertel.pl)
Data:   2020-05-13 17:47

Powierzyłam Maryi... Niech Ona Cie strzeże.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: