logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak zaufać Bogu?
Autor: Piotr. (---.play-internet.pl)
Data:   2020-06-03 21:45

Cześć.
Mam takie małe pytanie. Jak mam zaufać Bogu, kiedy prawie od urodzenia spotykają mnie same cierpienia? Odkąd pamiętam, zawsze w Niego wierzyłem. Zawsze wiedziałem, że On jest. Od dość długiego czasu pytam się Go, dlaczego mnie powołał do życia? Skoro ja uważam, że nie chciałbym się urodzić jeszcze raz. Skoro On wiedział i znał mnie przed założeniem świata. To był świadom, że po 25 latach mojego życia cały czas twierdzę, że nie chciałem się narodzić. Alkoholizm w rodzinie, ciągłe życie w biedzie,
przemoc w prawie wszystkich latach w szkole przez innych ludzi wobec mnie. Ciągła samotność. Ja samotność i opuszczenie czułem jak byłem już dzieckiem. Rówieśnicy mnie odrzucili, już wtedy w wieku 8 lat, czułem co to jest odrzucenie nie tylko w domu, ale i poza domem. Zamiast się bawić, chodziłem sam, wszędzie sam. Na dodatek, kilka lat temu, miałem operację w celu usunięcia nowotworu z głowy.
Te ostatnie wydarzenie bardzo mnie zmieniło. Jak jeszcze miałem małą radość w sobie, jakąś nadzieję, że będzie lepiej. Spadło na mnie to cierpienie. Jak jeszcze rozumiem, wolną wolę innych ludzi, która nasz Stwórca szanuje. Tak nie mogę wybaczyć tego ostatniego.

Kilka dni temu coś we mnie pękło, przestałem się modlić. Jak uświadomiłem sobie parę spraw. Po co mam rozmawiać z kimś, kto na deser w moim życiu zafundował mi taką małą niespodziankę. To taki mały dodatek. Przez chwilę czułem do niego olbrzymi gniew i to nie raz.

I nie to, że ja prosiłem Go, jakieś bogactwa. Tylko o zwykłą miłość. Zawsze chciałem mieć kochającą dziewczynę. No, ale dla Boga to jest już problem. Skoro woli patrzeć jak idę sam przez życie to niech będzie Jego wola, sam mu o tym powiedziałem. Skoro lubi patrzeć jak się męczę to niech będzie Jego wola. I gdzie on niby pragnie mojego szczęścia? Jak słyszę te słowa to po prostu chce mi się śmiać na te słowa. Po tym co doświadczyłem.

Obecnie czuję do Niego gniew, złość i żal. Jest mi po prostu przykro. Ile razy już mu o tym mówiłem. Nie chce już z nim rozmawiać. Bo zawsze jak się modliłem, wiedziałem, że mówię do Boga żywego. Jest pewne, że Bóg, nie zsyła na ludzi zła. Ale je dopuszcza. Przykład. Księga Hioba. Ot taki zakład między, Bogiem a szatanem. Bardzo często czytałem tą księgę.

Ale apogeum mojego gniewu i złości sięgnęło, kiedy szukałem informacji o cierpieniu. Jak szukałem frazy, gdzie był Bóg w Auschwitz. Przeczytałem, o kilku więźniach, którzy zostali powieszeni, w tym mały chłopiec. Który nie umarł szybko, tylko bardzo się męczył, z powodu małej masy ciała. Ksiądz jak dobrze pamiętam napisał, że Bóg był w tym obozie, był z tym chłopcem.
NO I CO Z TEGO, ŻE BYŁ! Ja nawet jak próbowałem sobie wyobrazić, co te biedne dziecko czuło. Ten ból, to cierpienie, to po prostu nie wytrzymałem. Jeżeli On potrafił dopuścić do czegoś tak okrutnego. I gadać, przy tym, że On był przy tych ludziach. To co ulżyło im wtedy?

Sam dobrze pamiętam, ten strach, tą trwogę. Kiedy dowiedziałem się w nowotworze. Do tej pory pamiętam, pytanie się go. Panie Boże, ale dlaczego? Widocznie Panu Bogu, który tak bardzo zaznaczam pragnie (a nie chce dać) szczęścia było mało. Widocznie. Pamiętam wszystkie, bóle trudności. I niewierzący, przechodzą przez różne cierpienia i jakoś z nich wychodzą. Bez wiary w Boga.

Obecnie dalej od kilku lat trwa wegetacja. Miałem pasję, Bóg mi ją zabrał. To po co ją dał? Obecnie nawet nie marzę, aby do niej wrócić. Próbowałem, zawsze dziwnym zbiegiem okoliczności coś musiało nie wyjść. Przypadek?

Kiedy udało mi się znaleźć pracę, którą lubię. Czuję się w niej zablokowany, jakby została mi zablokowana możliwość rozwoju, żeby móc chociaż więcej pieniędzy zarobić. Po to, żeby kupić sobie np. ubranie czy buty, bo nie mam już w czym chodzić.

Bóg był w tych wszystkich złych chwilach, tylko co z tego? Wiem o tym. Co mi to dało, że on był? Po tylu latach mogę stwierdzić, że to, że on był to mi nic dało.

Więc jak po tym wszystkim zaufać Bogu? I w zadzie po co?
I niech nie mówi, że chce mojego szczęścia. Bo dobitnie mi pokazał, że ja na to nie zasługuje.

ps. Nie mam zamiaru odbierać sobie życia. Skoro Bóg tak bardzo chce, abym całe życie łaził zdołowany, wegetował. Był pełen goryczy, aby nie miał kobiety, bo też mi wiele razy zabrał okazję na poznanie się z dziewczyną. To dobra niech będzie wola Jego.

Tylko jeszcze raz, niech nie mówi do mnie, że pragnie mojego szczęścia. Bo pragnąć, a dawać, to dwa różne słowa.

 Tematy Autor  Data
 Jak zaufać Bogu? nowy Piotr. 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy Mika 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy po prostu 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy Hanna szele 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy Piotr. 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy Hanna szele 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy Hanna 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy Wątpiąca 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy Mika 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy po prostu 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy Hanna szele 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy Ј 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy Hanna 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy po prostu 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy Hanna szele 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy po prostu 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy po prostu 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy ta gorsza 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy Hanna 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy po prostu 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy ta gorsza 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy po prostu 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy Ј 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy Margaret 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy Hanna szele 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy Ј 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy Margaret 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy ta gorsza 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy po prostu 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy ta gorsza 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy po prostu 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy ta gorsza (już nie) 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy po prostu 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy Margaret 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy ta gorsza (już nie) 
  Re: Jak zaufać Bogu? nowy Margaret 
 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: