Autor: Anna (---.play-internet.pl)
Data: 2020-08-12 22:38
Jeżeli stan jego poprawi się na tyle, że będzie mozliwa rozmowa, to należy skupić się przede wszystkim na dawaniu mu nadziei. Jeśli jest ciężko chory, a nie ma domu, bliskich to jego sytuacja jest taka jak każdej osoby chorej - czy to ze złamaną nogą czy po operacji - więc bardzo trudna. Przede wszystkim na tym etapie potrzebuje spokojnego miejsca do życia i opieki. Może jakiś dobry Dom Opieki? Słyszałem kiedyś o siostrach zakonnych opiekujących się psychicznie chorymi.
Na etapie choroby należy mu dawać nadzieję przede wszystkim co do wyzdrowienia, że będzie dobrze, że potrzeba czasu. Że jest w dobrych rekach - ludzi i Pana Boga. Kwestie finansów, rożnych problemów nie powinny mu teraz zaprzątać głowy, przekonywać go, ze na wszystko przyjdzie czas, że zdrowie jest teraz najważniejsze. Ma odpoczywać i brać leki. Jak jest mała poprawa mówić mu to, a gdy nie będzie wierzył, mówić konkretnie o tych pozytywnych zmianach, np. już się z Tobą lepiej rozmawia, uśmiechnąłeś się dzisiaj, a tego nie było itp. itd. Być obecnym choćby w milczeniu, jeśli nie ma sił mówić, przytrzymanie ręki itp. Sprawiać drobne przyjemności, mobilizować do spacerów, jakichś przyjemności, mobilizować do robienia rzeczy, które lubi lub lubił kiedyś, słuchać muzyki. Rozwiązywanie życiowych problemów i myślenie o nich pozostawić na inny czas. Po prostu opieka nad człowiekiem chorym. Zdrowe odżywianie.
Gdy będzie to możliwe nakłaniać do spacerów, szczególnie po lesie, dobrze robi kontakt z naturą. Teraz gdy po lekach jego stan jest fatalny, mówić ze to przejściowe, ze organizm sie do nich z czasem przyzwyczai, że nie od razu Rzym zbudowano. Poczucie humoru wskazane. Pozdrawiam.
|
|