logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Byłam w dzieciństwie gwałcona. Bardzo cierpię.
Autor: Ann (---.play-internet.pl)
Data:   2020-08-26 11:50

Bardzo mnie dziwi pojmowanie przez niektórych katolików gwałtu. Osoba zgwałcona nie jest już czysta dusza i nigdy nie będzie. Jest w niej zgorszenie, a jeżeli nawet nic z tego nie pamięta to ciało jest pobudzone już na zawsze. Duch może w jakiś sposób czysty, ale ciało na pewno nie. A duch i ciało tworza jedność. Ja bardzo cierpię z ta świadomościa. Rozwinęła się u mnie z tego powodu choroba psychiczna. Jak się już później okazało bylam gwałcona wielokrotnie od dziecka. Boję się relacji z ludźmi. Jestem zamknięta w sobie. Często płaczę. Mam ponad 30 lat i miałam w życiu tylko jednego chłopaka. Nasz zwiazek przetrwał zaledwie 4 miesiace. Zrozumiałam wtedy, że strach przed kolejna krzywda jest ode mnie silniejszy, dlatego zakończyłam tę znajomość. Gdy dowiedziałam się pierwszy raz o gwałcie działy się ze mna straszne rzeczy. Przeżyłam szok. Jestem z natury słaba psychicznie i nieśmiała. Nie wierzę w to, że ktoś może naprawdę pokochać zgwałcona dziewczynę. Nie mam niestety w nikim oparcia. Próbuję jakoś z tym żyć, choć chwilami bywa ciężko. Dlatego zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy twierdza, że gwałt to nic takiego lub że kobiety same tego chca. Uwierzcie, jest to ostatnia rzecz na świecie jakiej bym chciała. Świadomość, że ktoś się gdzieś tam ze mnie śmieje jest okropna. Wybaczyć próbuję, choć jest to bardzo trudne, ale nigdy tego nie zapomnę.

 Re: Byłam w dzieciństwie gwałcona. Bardzo cierpię.
Autor: Release (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-09-06 01:05

Ann, przepraszam, ale co za głupoty. Duża dawka tego i trudno pisać mi delikatnie. Nie odbieraj moich słów, proszę, jako atak w stronę Ciebie, ale sprzeciw wobec Twoich nieprawdziwych słów, które jak trucizna Cię trują kradnąc tak wiele z Ciebie.
"Osoba zgwałcona nie jest już czysta dusza i nigdy nie będzie".
Chyba Ci się pomyliło słowo "zgwałcona" z "gwałcicielem" choć unikałabym słowa "nigdy" nawet w wypadku gwałciciela. Poczucie Twojego zgorszenia (mam nadzieję, że myślisz o zgorszeniu w sensie odrzucenia od/obrzydzenia do tego zła, które ktoś zrobił) nie wyklucza czystości serca. Słowa o tym, że zgorszenie stoi na przeszkodzie do czystości serca, zaprzeczają miłości Bożej i Jego mocy i Świętości.

"Nie wierzę w to, że ktoś może naprawdę pokochać zgwałcona dziewczynę."
- Mam wrażenie, że ciągle Ci się myli słowo "zgwałcona" z "gwałcicielem". Jakie to ma logiczne połączenie? A wierzysz, że ktoś może pokochać gwałciciela? Mordercę? Złodzieja? I ja mam w tym zestawie dodać osobę... potwornie skrzywdzoną? No tak właśnie robisz. Zresztą kwestia wiary Twojej to kwestia wiary. Rzeczywistość w tym wypadku jest inna.

"Dlatego zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy twierdza, że gwałt to nic takiego lub że kobiety same tego chca."
Myślę, że ktoś komu brakuje piątej klepki bądź jest psychopatą tak myśli, ale jakie to ma znaczenie, że tak ktoś myśli. Ważne, że Ty wiesz, że krzywda jest krzywdą i nazywasz krzywdę krzywdą.

"Świadomość, że ktoś się gdzieś tam ze mnie śmieje jest okropna."
Jasne. Ktoś na pewno spędza życie, czas na wspominaniu tego z radochą, że kogoś naście/dzieścia lat temu skrzywdził. A zresztą gdyby tak było, jakie to ma znaczenie? Ma znaczenie, owszem, i wpływ na Twoje "dzisiaj", jeśli na to pozwalasz. Nie ma, jeśli na taką myśl nie spojrzysz, odrzucisz. Pomyśl LOGICZNIE, jakie to ma znaczenie co kto myśli. Ja myślę teraz, że życie jest piękne. Ma to jakieś znaczenie dla Ciebie? Podejrzewam, że zupełnie nie. To czemu tamta myśl, że ktoś się śmieje, że zrobił Ci krzywdę ma znaczenie i to jeszcze tak duże. Znasz myśli człowieka? Masz do nich dostęp?
Dla mnie świadomość, że tak cierpisz myśląc o sobie tak źle, z tak skrzywionym i odwróconym do góry nogami postrzeganiem jest ogromnie przygnębiająca. Mam nadzieję, że jesteś w dobrych rękach psychiatry/ terapeuty.
Zwątp w swoje myśli. Nie są myślami Pana Boga, czyli nie są Prawdą i niech to będzie Twoją pociechą. Jesteś skrzywdzona i Tobie potrzeba ogromnej czułości do samej siebie. Pomyśl, a gdyby to mnie spotkało też byś mi to powiedziała co sama sobie mówisz?? Takimi słowami katowała? Na pewno nie. Na pewno. To dlaczego sama sobie to robisz? Prawda jest taka. Zostałaś ogromnie skrzywdzona i cierpisz. Z ran leje się krew. Oddaj te rany w Dobre Ręce, które Ci pokażą jak jesteś dobra, piękna, wrażliwa i jak bardzo chcesz kochać i być kochana. To jesteś Ty i niczym, niczym się nie różnisz w tym ode mnie ani od innego człowieka. Czy ktoś doświadczył krzywdy takiej czy nie jest córką/synem Króla - samego Boga. To On daje łaski czystości, pokoju, miłości... Pomyśl nad tym i temu uwierz, a nie swoim myślom. Będzie jeszcze dobrze. W swoim czasie. Jeśli jest noc, MUSI być dzień - słowa ks.Twardowskiego (ściągnął od samego Pana Boga;).

 Re: Byłam w dzieciństwie gwałcona. Bardzo cierpię.
Autor: Mateusz (31.42.25.---)
Data:   2020-09-06 15:19

Nieczystość pochodzi z wnętrza człowieka, z jego serca (zob. Mt 15, 15 - 20). Nie obwiniaj się za to, co Cię spotkało i nie utwierdzaj w przekonaniu, że zostaniesz sama do końca życia. Miłość to akceptowanie drugiego człowieka takim, jaki jest, szczególnie jeśli chodzi o następstwa zdarzeń niepowstałe z jego winy.
Na tę chwilę zrezygnuj może z budowania relacji damsko - męskich i skorzystaj z pomocy psychologa, który pomoże Ci prawidłowo uporać się z doświadczeniem gwałtu.

 Re: Byłam w dzieciństwie gwałcona. Bardzo cierpię.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2020-09-06 16:05

Ann, chodzisz na terapię? Jeśli nie, to zacznij. Jeśli jesteś w stanie, idź też na policję, może sprawcę da się jeszcze ukarać.
To, co Cię spotkało, absolutnie nie jest Twoją winą. Nie mów, że jesteś nieczysta. To nie jest prawda. Jesteś piękną, wrażliwą kobietą. Daj sobie, szansę na dobre życie.

 Re: Byłam w dzieciństwie gwałcona. Bardzo cierpię.
Autor: AsiaBB (---.play-internet.pl)
Data:   2020-09-06 18:04

Czystość można stracić tylko na własne życzenie, na przykład podejmując współżycie. To jest zawsze decyzja podejmowana w wolnej woli. Osoba zgwałcona takiej wolnej woli nie ma. Zostałaś bardzo skrzywdzona, nie ma w tym ani grama twojej winy. To ty jesteś ofiarą. Myślę, że problemy, które teraz przeżywasz, nieudany związek i bardzo złe myślenie o sobie wynikają z traumy po gwałcie. Ale uwierz w to, że to nie twoja wina, że jeszcze możesz żyć pięknie i dobrze, że jesteś czysta i piękna. Terapia pomogłaby ci to zobaczyć.

 Re: Byłam w dzieciństwie gwałcona. Bardzo cierpię.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2020-09-06 19:08

"Rozwinęła się u mnie z tego powodu choroba psychiczna." Czy Ty się systematycznie leczysz? To ważne!

 Re: Byłam w dzieciństwie gwałcona. Bardzo cierpię.
Autor: #%@&* (---.17-3.cable.virginm.net)
Data:   2020-09-06 21:59

Gwałt, to nie jest "nic takiego". Przebaczenie nie oznacza zapomnienia. Jezus MA zdolność całkowitego uzdrowienia duszy. Z choroby psychicznej można wyjść. Miłowanie kogoś nie ma nic wspólnego z tym czego w życiu doświadczył. Każdy ma jakieś uwarunkowania. Polecam "Dar i odpowiedzialność" Wojtyły. Lepiej przeżyć życie świadomie, niż karmiąc się do końca zabobonami tkwić w szponach szatana. Wtedy nie było w tym żadnej Twojej winy, więc czemu teraz się nią obarczasz i nie chcesz wyjść z więzienia? Po co tam dalej tkwić? Nawet najtrudniejsze doświadczenie nie jest przeszkodą do wyzwolenia. To od nas zależy, czy na to pozwolimy. W gruncie rzeczy Ty dalej pozwalasz, by być gwałconą przez tego czlowieka/tych ludzi. Pozwól by Jezus Cię uwolnił. On ma moc, byś była rzeczywiście wolna.

 Re: Byłam w dzieciństwie gwałcona. Bardzo cierpię.
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2020-09-09 11:30

Ann, bardzo Ci współczuję. Życzę Ci, żebyś doświadczyła pokoju i wolności w Bogu.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: