logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie mam motywacji do troski o żonę i dziecko
Autor: Facet (---.centertel.pl)
Data:   2020-09-03 09:18

Jestesmy z zona 4 lata po slubie. Rok temu urodziła sie nam córeczka, a ja jakos nie mam w ogole motywacji zeby sie starac, troszczyc zarowno o żone jak i o dziecko. Robie to, ale z wielką wewnetrzną niechęcią, choć tego nie ukazuje. Wewnetrznie boli mnie to, że dzisius to dziewczynka, bo zawsze pragnąłem miec syna. Na drugie nie ma szans, bo juz mamy 40 lat. A w dodatku żona odmawia wspołzycia, gdyż boi sie drugiej ciązy. Te pierwszą bardzo źle znosiła, i fizycznie i psychicznie. OK jestem w stanie zrozumieć jej stanowisko. Może zgodziłaby sie np na uzycie przez mnie mechanicznego srodka antykocepcyjnego, ale to znow ja nie chce, bo to grzech i nie chce sie z tego spowiadac. Frustracje i potrzeby sa, wiec jest masturbacja. Dodatkowo, zona zrobila sie bardzo nerwowa, czesto sie na mnie wydziera. Czuję wewnętrzną niechęć do wszystkiego i z tesknątą spogladam na kolegów co mają synów.

 Re: Nie mam motywacji do troski o żonę i dziecko
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2020-09-12 01:05

Myślisz, że malutkie dziecko nie czuje, że jest odrzucane ze wzgl. na płeć? Czuje, nawet jeśli jeszcze nie rozumie, i to się na nim prawdopodobnie przykro odbije. Nie krzywdź, proszę, maleństwa w imię własnego egoizmu.
Za iks lat okaże się, nie daj Boże, że mała ma taką czy inną poważną rysę w psychice, bo tatuś chciał synka, a ona jest "tylko" kobietką, nieakceptowaną, jakoś gorszą. Młode kobiety odkrywają potem w sobie bolesne problemy. Trudne do wyprowadzenia. Bo ojciec ich nie chciał. Niewystarczająco chciał. Niby nie okazywał, ale...
Zastanów się nad tym i nad sobą. Poważnie.

W czym niby syn lepszy od córeczki? To jest, wybacz, niemądre dyskryminowanie. Dziecko nie jest do spełniania niczyich zachcianek i ambicji. Zamówienie na towar nie zostało zrealizowane? Nie żartuj. Dziecko jest wspaniałym darem od Boga, a Ty kaprysisz. Trzeba dorosnąć do ojcostwa (nie zaś do realizacji samolubnych zamówień na dziecko takie czy owakie). Do bycia mężem też trzeba. O żonę się nie troszczysz autentycznie, tylko na siłę, bo może to ona zamówienia na syna nie zrealizowała? Dajże spokój. To jest co najmniej przygnębiające.

O żonę i dziecko szczerze, z obfitości serca, nie dbasz (tylko na siłę, z "wewnętrzną niechęcią") i dziwisz się, że żona jest nerwowa? Przecież ona zapewne nie czuje ani wsparcia, ani serdecznej opieki... I co, ma byc spokojna i przeszczęśliwa? Pewnie traci poczucie bezpieczeństwa. Nic dziwnego. Myślisz, że kobieta, której ślubowałeś miłość, nie jest w stanie odebrać Twojego nastawienia? Nie odczyta niechęci, Twoich wymuszonych gestów? Mylisz się kolejny raz.

Kto to wszystko może naprawić? Ty. Nie żona i nie córeczka. Wszystko w Twoich rękach, więc zamiast zazdrościć jednym, a krzywdzić drugich, weź się do pracy nad sobą. Teraz.

Co zaś do grzechu, to zastanów się, czy odrzucanie dziecka ze wzgl. na jego płeć nie jest bardzo wielkim złem. Podobnie: niewystarczająca troska o rodzinę. O masturbacji nie wspominając.

 Re: Nie mam motywacji do troski o żonę i dziecko
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-09-12 01:47

Facet, czego oczekujesz? Żeby zrobić za Ciebie rachunek sumienia?

"Może zgodziłaby sie np na uzycie przez mnie mechanicznego srodka antykocepcyjnego, ale to znow ja nie chce, bo to grzech i nie chce sie z tego spowiadac."
A więcej grzechów u siebie nie widzisz?
Twój list ukazuje grzech za grzechem.
Brak miłości wobec żony i córeczki (rozbuduj w sumieniu ten grzech, wniknij w swoje motywacje i ich konsekwencje) brak troski, zakłamane zachowania, autoerotyzm, zazdrość, egoizm.
Twoje dziecko, córeczka, jest dziełem Boga. Nie podoba Ci się Boży plan i Boży dar, to dołóż jeszcze to do swoich grzechów.

"Dodatkowo, zona zrobila sie bardzo nerwowa, czesto sie na mnie wydziera."
Twoja żona musiałaby być ślepa, głucha, pozbawiona uczuć, żeby nie widzieć Twojej postawy, zbierasz konsekwencje.

- Dekalog
- 1Kor 13
- https://info.dominikanie.pl/2014/09/rachunek-sumienia-dla-malzonkow/
(przykładowy, możesz znaleźć inny)
- lustro- cichy kącik modlitwy, w którym zobaczysz swoją duszę
- Sakrament pokuty i pojednania
- plan naprawczy życia rodzinnego, podjęty wespół z żoną, w tym metody płodności zgodne z nauką Kościoła

Nie zapomnij o szczerej modlitwie z uznaniem Bożej woli a nie Twoich egoistycznych planów. Życzę Ci rychłego opamiętania. Córeczka jeszcze malutka ale podobnie jak żona, doskonale wyczuwa brak miłości.

"24 Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. 25 Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. 26 Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. 27 Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki»" (Mt 7).

 Re: Nie mam motywacji do troski o żonę i dziecko
Autor: Aneta (77.87.0.---)
Data:   2020-09-12 17:02

Bardzo współczuję... Twojej żonie i córce. Całe szczęście, że nie masz syna, bo miałby koszmarny wzorzec mężczyzny. Szowinistyczny pseudomacho, z trudem ukrywający swoją pogardę dla kobiet. Idź na jakąś terapię, może pomoże Ci dorosnąć, bo na razie to zachowujesz się jak rozwydrzony gówniarz, który stroi fochy, bo chciał pod choinkę samolocik, a dostał helikopter.
PS. Mój syn zmarł kilka minut po porodzie, chętnie bym się z Tobą zamieniła.

 Re: Nie mam motywacji do troski o żonę i dziecko
Autor: Gabi (94.134.89.---)
Data:   2020-09-12 18:29

Facet :-)

Jak dobrze, że się odezwałeś, bo masz nie lada problem. Ale dla Boga nie ma nic niemożliwego, jeśli tylko poprosimy Go o pomoc i Mu zaufamy.

Pan jest Miłością nieskończoną i we wszystkim współdziała dla naszego dobra.
"Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra" (Rz 8, 28). Na pewno dobrze jest to sobie uzmysłowić i wziąć głęboko do serca, aby żyć z Panem i być szczęśliwym.

Życie jest nieskończonym darem, a Ty zostałeś obdarowany podwójnie: masz córeczkę i żonę. Wiele bezdzietnych par na świecie oddałoby wszystko, aby mieć dzidziusia. A Ty, Facet, zamiast cieszyć się i dziękować Panu za tak wielki dar, zachowujesz się jak szczeniak i wybrzydzasz. Sorry, za mocne słowa,ale po prostu krew mnie zalewa, gdy to czytam! Czy wiesz, po co zakładałeś 4 lata temu rodzinę, żeby spełnić swoje zachcianki? Pan powierzył Ci bezbronną córeczkę, abyś był dla niej najlepszym ojcem, kochał ją i strzegł jej jak oka w głowie i żonę również do miłowania, abyś był dla niej wsparciem i najlepszym mężem. Jeśli Pan dał Ci córeczkę, to znaczy, że to jest dla Ciebie najlepsze i to jest Twoja droga do wzrastania w miłości. Skupianie się na swoich niezrealizowanych marzeniach i wzdychanie do tego, czego nie masz, to droga na manowce, donikąd. Zły duch bardzo chętnie to wykorzystuje, widzisz sam, jak się czujesz. Skupiasz się na sobie i wpadasz w kolejne grzechy. Potrzebujesz uzdrowienia i tylko Chrystus ma tę moc i w Sakramencie Spowiedzi czeka na Ciebie codziennie, ale nie po to, aby Tobą potrząsnąć jak my tutaj :-) lecz po to, aby Cię oczyścić i wesprzeć wszelką łaską, abyś mógł się stawać tym, kim masz być, tzn. najlepszym Tatusiem i Mężem, gdyż takie zadania dostałeś jako Facet od swego Taty w Niebie.

A tak w ogóle radziłabym jeszcze się zastanowić samemu lub z psychologiem, na czym polega to niespełnione marzenie o synie. Np.co chciałeś mu przekazać lub czego go nauczyć. Dziecko nie musi spełniać Twoich marzeń, ale swojej córeczce możesz przekazać i powinieneś wszystko, co najlepsze. Możesz nawet rozmawiać z nią o samochodach lub grać w piłkę nożną, przecież ostatecznie chodzi o relację i miłość. Mój znajomy marzył również o synu, a urodziła mu się córcia jako jedyne dziecko. Teraz zaś jest tak w nią wpatrzony, że świata poza nią nie widzi. Natomiast mój dziadek miał trzy córki, chociaż marzył o synu, więc gdy przyszła na świat trzecia jego królewna nawet ubierał ją jak chłopca :-) Ale póżniej mu to przeszło na szczęście i moja mama została jego oczkiem w głowie. Więc nie wiesz, Facet, ile miłości i radości może przynieść Ci Twoja córeczka.

Polecam Ci stronę www.szansaspotkania.pl, gdzie znajdziesz wszelkie porady na temat miłości, małżeństwa i seksualności.

I jeszcze jedno. Bez codziennej modlitwy trudno będzie Ci znależć siły do walki, gdyż jesteś zniechęcony. Bez łaski Pana jesteśmy słabi i bezbronni, wystawieni na nieustanne pokusy, z którymi będziemy bezlitośnie przegrywać. Udawaj się (a najlepiej razem z żoną, bo w końcu jesteście małżeństwem) codziennie do Maryi. Niech Ona jako najlepsza Matka i Panna czysta wyprasza dla was potrzebne łaski podobnie jak Kanie Galilejskiej. Polecam do codziennego odmawiania Akt zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi, Królowej Polski oraz Modlitwę do Świętego Michała Archanioła.

Niepokalana Matko Jezusa i Matko moja - Maryjo, Królowo Polski! Biorąc za wzór świętego Jana Pawła II mówię dziś: cały jestem Twój. Twojemu Niepokalanemu Sercu zawierzam całego siebie, wszystko, czym jestem; mój umysł, serce, wolę, ciało, duszę, zmysły, emocje, pamięć, zranienia, słabości, moją przeszłość od chwili poczęcia, teraźniejszość i przyszłość wraz ze śmiercią cielesną - każdy mój krok, czyn, słowo i myśl. Twojemu Niepokalanemu Sercu zawierzam także moją rodzinę i wszystko co posiadam. Tobie oddaję wszystkie moje prace, modlitwy i cierpienia.

Ty, najlepsza Matko, chroń mnie i moich bliskich od złego. Upraszaj nam łaski potrzebne do przemiany i uzdrowienia. Prowadź po drogach życia i posługuj się nami do budowania Królestwa Twojego Syna Jezusa Chrystusa - jedynego Zbawiciela świata, od którego pochodzi wszelkie dobro, prawda i życie. Amen.

Święty Michale Archaniele! Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne złe duchy, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.

Maryjo, Matko pięknej Miłości, powierzam Twojej najczulszej opiece Faceta, jego żonę oraz córeczkę. Błogosław im, strzeż, wypraszaj potrzebne łaski, aby w ich rodzinie zawsze panowały miłość, pokój i zgoda. Amen

 Re: Nie mam motywacji do troski o żonę i dziecko
Autor: Joanna (---.rz.izeto.pl)
Data:   2020-09-12 19:34

Pan raczy żartować, prawda? Przepraszam, ale mężczyzna 40-letni, a postawa dziecka. Proszę sobie odpowiedzieć na pytanie, co by było, gdyby córka była państwa jedynym dzieckiem, długo wyczekiwanym, wymodlonym - czy wówczas również miałby Pan obiekcje, bo nie urodziła się chłopcem. Zdaje się, że podczas ślubu ksiądz pyta, czy chcecie przyjąć potomstwo, którym Was Bóg obdarzy, ale chyba nie potomstwo o określonej płci, bo tak sobie tatuś wymarzył. Proszę porozmawiać z ludźmi, którzy od lat starają się o dzieci, z kobietami, które są po kilku poronieniach i nie mogą mieć dzieci, serio, dla wielu nie ma znaczenia płeć, byleby mieć upragnione potomstwo. Macie po 40 lat, wiele kobiet w tym wieku dopiero rodzi swoje pierwsze dziecko, a i często kobiety w okresie przed menopauzą rodzą dzieci, wiec argument, ze raczej nie macie szans na dziecko, jest wyssany z palca, nic nie stoi na przeszkodzie, abyście, oczywiście jeśli będziecie Państwo chcieli, (oczywiście również ,o ile nie ma problemu zdrowotnego i możecie je mieć) mieli kolejne dziecko, a i niewykluczone, że tym razem mógłby być to syn.

Warto by poradzić się kogoś np. w poradni rodzinnej, jak uratować waszą rodzinę, Pan krzywdzi małżonkę i córeczkę swoją niedojrzałą postawą, a małżonka, widząc pańską postawę, odsuwa się od Pana - błędne koło, prawda? Takim zachowaniem tak naprawdę największą krzywdę wyrządzanie własnemu dziecku. Proszę porozmawiać szczerze z małżonką, poradzić się może jakiegoś zaufanego kapłana lub w wspomnianej przeze mnie poradni życia rodzinnego i powalczyć o małżeństwo i rodzinę, bo chyba ma Pan o co i o kogo, prawda? :)

 Re: Nie mam motywacji do troski o żonę i dziecko
Autor: jagódka (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2020-09-12 20:57

Kobiety rodzą zdrowe dzieci też po czterdziestce. Ale jeśli żona ma obawy... Ale wiedz, że dla Boga nie ma nic niemożliwego, jeśli będzie chciał da wam syna, jest Dawcą wszelkiego życia. A teraz dziękuj Mu z całych sił za zdrową córkę.

 Re: Nie mam motywacji do troski o żonę i dziecko
Autor: Mateusz (31.42.25.---)
Data:   2020-09-12 22:10

W Twojej wypowiedzi można zidentyfikować kilka poważnych problemów:
a) wymuszona troska o żonę i dziecko: to jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe, ponieważ według mojej najlepszej wiedzy małżeństwo zawiera się za obopólną zgodą dwojga ludzi, bez przymusu jakiegokolwiek rodzaju. Jesteś ze swoją żoną, bo ją kochasz. Jak zatem możesz zmuszać się do troski o jej dobro? Jeszcze bardziej naturalna powinna być miłość do córki: po pierwsze, jest ona na świecie z Twojej woli, przy udziale żony i za zgodą Pana Boga, po drugie nawet gdybyś w następstwie jakiś wydarzeń odszedł od kobiety, której ślubowałeś wierność (nie rób tego), ona zdołałaby jakoś sobie poradzić, w przeciwieństwie do maleńkiej córki, która potrzebuje Was obojga.
b) niespełnione marzenie o męskim potomku: sam zauważyłeś, że jesteście już w dość zaawansowanym wieku, jeśli chodzi o rodzicielstwo. Mogą się z tym wiązać komplikacje dla dziecka, a także dla matki w przypadku ciąży. W związku z tym należy się cieszyć, że zostaliście tym dzieckiem pobłogosławieni.
c) zazdrość wobec kolegów spowodowana tym, że nie masz syna: a skąd wiesz, że przynajmniej część z nich nie marzyła o córce? Poza tym, dziewczynki często są bardzo wpatrzone w ojców i przejmują nawet część ich cech. Gdyby tak się stało, miałbyś w domu takie urocze "2 w 1".

 Re: Nie mam motywacji do troski o żonę i dziecko
Autor: Release (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-09-13 01:47

Nie dość, że Ci się dziecko urodziło w zaawansowanym wieku jak na rodzenie dzieci, to jeszcze zdrowe, a Ty zazdrościsz kolegom, że dziecko Twoje jest córką, a oni mają synów. O matko kochana. Córka jest człowiekiem, potrzebuje do szczęścia mleka, czystego pampersa i ogromnej, troskliwej miłości, a Ty jej dajesz niechęć i brak akceptacji. Myślisz, że w takich okolicznościach może wyrosnąć zdrowy człowiek? Już dziś drugiemu człowiekowi fundujesz ogromne zranienie. Już dziś za nic. To dziecko nic nie zrobiło, a już ktoś, kto powinien być pierwszy, który ma pokazywać jak trzeba ją kochać najlepiej, nie przyjmuje jej. Ale w całym tym braku miłości jest jedna rzecz pozytywna. Jesteś szczery aż do bólu. Nie ukrywasz, nie tłumaczysz. Mówisz jak jest. To punkt wyjścia. Etap, na którym jesteś, do najbardziej zaawansowanego w miłości i dojrzałości nie należy i stąd to chyba już tylko ruszyć można, bo jak cofniesz, to spadniesz w przepaść, a stamtąd wyleźć nie będzie już tak łatwo i o własnych siłach w rękach to nawet nie byłoby co marzyć. Psycholog/ jakiś mądry kapłan/ Sakrament Pokuty i pojednania/ modlitwa osobista/ Eucharystia/ Mądre książki o tematyce małżeńskiej (Pulikowskiego na przykład). To moje rady.

 Re: Nie mam motywacji do troski o żonę i dziecko
Autor: AsiaBB (---.play-internet.pl)
Data:   2020-09-13 10:30

Żeby docenić to, że masz córeczkę, pogadaj z kimś, kto latami bezskutecznie stara się o dziecko, obojętnie jakiej płci. Żeby docenić to, że masz zdrowa córeczkę, pogadaj z kimś, kto walczy o ratowanie życia i zdrowia swojego dziecka. Żeby docenić, że masz żonę, pogadaj z kimś, kto jest samotny i nie ma do kogo się odezwać wieczorami. Żeby docenić, że masz żonę, która opiekuje się dzieckiem i waszym domem, pogadaj z kimś, kto ma żonę, która chodzi ma imprezy ciągle i zaniedbuje rodzinę. Żeby docenić bliskość emocjonalną w momentach braku współżycia, pogadaj z kimś, kto został wykorzystany seksualnie bez jakiejkolwiek więzi. Żeby docenić, że możesz razem z żoną pracować nad waszym współzyciem, pogadaj z kimś, kto jest samotny w walce z masturbacja i nikt go nie wspiera. Po prostu doceń wszystko co masz, bo możesz to w życiu stracić. Zrozum to. Jesteście małżeństwem, możecie ze sobą rozmawiać, mówić o swoich obawach, problemach, wspólnie szukać rozwiązań. Pójście w grzech nigdy nie jest dobre, bo zawsze obróci się przeciwko tobie.

 Re: Nie mam motywacji do troski o żonę i dziecko
Autor: Dorota (---.satfilm.com.pl)
Data:   2020-09-13 16:53

Punktem wyjścia niech będzie dla Ciebie świadomość tego co piszesz na wstępie. Zdajesz sobie sprawę, że ta niechęć do żony i córci to nie są dobre odczucia. Zdajesz sobie sprawę jakimi uczuciami winieneś darzyć dwie najbliższe Ci osoby. Teraz zacznij pracować nad zmianą tej postawy. Zacznij pracować z Bogiem i w Bogu. Prosić Go o dostrzeżenie i odrodzenie tych właściwych uczuć do żony i córci. To najlepsza i najprostsza droga do powrotu na właściwe tory rodzinne.
Gdy Ty zaczniesz dostrzegać właściwe odczucia, odnajdywać właściwą postawę, twoje dziewczyny również zaczną dostrzegać w tobie opiekuńczego męża i troskliwego ojca. One teraz podświadomie, kobiecym zmysłem wyczuwają brak twojej miłości. Tak jest, że Bóg obdarzył kobiety taką umiejętnością wyczuwania nastrojów i emocji bliskich im osób.
I jeszcze jedno, wyobraź sobie, że to Ty byłeś kiedyś dzieckiem którego nie akceptował ojciec, że jesteś mężem, którego nie kocha żona... Jak byś się czuł ze świadomością bycia niechcianym i niekochanym?

 Re: Nie mam motywacji do troski o żonę i dziecko
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2020-09-13 19:30

Narodziny dziecka to moment, który nazwać przełomowym to za mało.
Po narodzinach dziecka zmienia się praktycznie wszystko. Trzeba się odnaleźć w nowej sytuacji, zaakceptować zmiany, skonfrontować się ze swoimi wyobrażeniami na temat rodzicielstwa, porzucić oczekiwania (dziecko zawsze zaskakuje) i cały czas przypominać sobie, ze trawa u sąsiada tylko pozornie jest bardziej zielona, a każdy ma swój pakiet unikatowych trudności, z którymi musi się zmagać.
Narodziny dziecka obnażają wiele naszych wad, słabości - trzeba się skonfrontować z różnymi zranieniami, które nosimy w sobie, a które przy dużym zmęczeniu i konieczności skupienia się na kimś innym niż ja sam - wychodzą na wierzch.

Dlatego wcale nie musi być tak, ze od samego początku zalewa nas fala miłości, która pozwala znieść wszystkie trudności. I wcale nie musi być tak, że ze wszystkim poradzimy sobie sami.

Gdyby Twoja córka miała miesiąc, a Ty wciąż nie mógłbyś uporać się z tym, że to nie syn - powiedziałabym Ci, żeby próbować sobie to przemyśleć, ale że generalnie to początki i jeszcze wszystko musi się poukładać.
Ale Twoja córka ma już rok - to już nie jest noworodek, który głównie płacze, je, śpi i moczy pieluchy. To już dziecko, z którym nawiązuje się bardziej świadomą relację.
I jeśli nadal nie potrafisz się z tym pogodzić - poszukaj pomocy u specjalisty.
Nie ma sensu tak się męczyć, ranić żonę i dziecko.
Zwłaszcza, że rany jakie możesz zadać tym brakiem akceptacji mogą być bardzo trudne do wyleczenia.

 Re: Nie mam motywacji do troski o żonę i dziecko
Autor: M. (---.play-internet.pl)
Data:   2020-09-14 07:58

Zaczęłabym od znalezienia czasu tylko dla Was dwojga. Spróbuj zorganizować czas, żeby żona mogła chwilę odpocząć czy odstresować się w Twoim towarzystwie i niech to nie będzie tylko propozycja seksu. Do współżycia potrzebna jest relacja, a ta coś u Was chyba kuleje. Kiedy ostatnio żona się uśmiechała? Postaraj sie o takie sytuacje, w których ten uśmiech wróci.
Zwracam uwagę, że masturbacja też jest grzechem.

 Re: Nie mam motywacji do troski o żonę i dziecko
Autor: B. (---.24.58.71.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2020-09-15 11:38

"żona odmawia wspołzycia"
Spróbuj może delikatnie nakłonić żonę do udziału w tzw. „weekendzie małżeńskim”. Słyszałam pozytywne opinie o skuteczności tych weekendów, jeśli chodzi o zacieśnienie więzów i miłości między małżonkami. Informacje znajdziesz na stronie:
http://www.spotkaniamalzenskie.pl/

Dam Ci także kilka fragmentów Pisma Świętego na temat stosunków między małżonkami. Może podczas czytania coś spostrzeżesz, czego dotąd nie byłeś świadomy?

W sytuacji takiej jak Wasza może spróbować nauczyć się naturalnych metod planowania rodziny? Wskazówki znajdziesz w każdej katolickiej poradni rodzinnej.

Przesyłam pozdrowienia.
-------------------------------

(...) mężowie we wspólnym pożyciu liczcie się rozumnie ze słabszym ciałem kobiecym! (...) (1P 3,7)

Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. (Ef 5,28)

Gdy tak mieszkał tam dłuższy czas, pewnego razu Abimelek, król filistyński, wyglądając przez okno, dostrzegł Izaaka uśmiechającego się czule do rebeki jako do żony. (Rdz 26:8)

Jeśli mąż dopiero co poślubi żonę, to nie pójdzie do wojska i żaden publiczny obowiązek na niego nie przypadnie, lecz pozostanie przez jeden rok w domu, aby ucieszyć żonę, którą poślubił. (Pwt 24:5)

(18) niech źródło twe świętym zostanie, znajduj radość w żonie młodości. (19) Przemiła to łania i wdzięczna kozica, jej piersią upajaj się zawsze, w miłości jej stale czuj rozkosz! (Ks.Przysłów 5:18-19)

i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. (Ew.Marka 10:8)

Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi.
(1 list do Koryntian 7:3)

żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona. (1 list do Koryntian 7:4)

Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. (List do Efezjan 5:31)

Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi! (List do Kolosan 3:19)

Podobnie mężowie we wspólnym pożyciu liczcie się rozumnie ze słabszym ciałem kobiecym! darzcie żony czcią jako te, które są razem z wami dziedzicami łaski, [to jest] życia, aby nie stawiać przeszkód waszym modlitwom. (1 List Piotra 3:7)

I jeszcze bardzo piękne fragmenty Pieśni nad Pieśniami...
(4) Wprowadził mnie do domu wina, i sztandarem jego nade mną jest miłość. (5) Posilcie mnie plackami z rodzynek, wzmocnijcie mnie jabłkami, bo chora jestem z miłości. (6) Lewa jego ręka pod głową moją, a prawica jego obejmuje mnie. (7) Zaklinam was, córki jerozolimskie, na gazele, na łanie pól: Nie budźcie ze snu, nie rozbudzajcie ukochanej, póki nie zechce sama. (Pieśń nad pieśniami 2:4-7)

(11) Miodem najświeższym ociekają wargi twe, oblubienico, miód i mleko pod twoim językiem, a zapach twoich szat jak woń Libanu. (Pieśń nad pieśniami 4:11)

(16) Powstań, wietrze północny, nadleć, wietrze z południa, wiej poprzez ogród mój, niech popłyną jego wonności! Niech wejdzie miły mój do swego ogrodu i spożywa jego najlepsze owoce! (Pieśń nad pieśniami 4:16)

(1) Obróć się, obróć, Szulamitko, obróć się, obróć się, niech się twym widokiem nacieszymy! Cóż się wam podoba w Szulamitce, w tańcu obozów? (2) Jak piękne są twe stopy w sandałach, księżniczko! Linia twych bioder jak kolia, dzieło rąk mistrza. (3) Łono twe, czasza okrągła: niechaj nie zbraknie w niej wina korzennego! Brzuch twój jak stos pszenicznego ziarna okolony wiankiem lilii. (4) Piersi twe jak dwoje koźląt, bliźniąt gazeli. (5) Szyja twa jak wieża ze słoniowej kości. Oczy twe jak sadzawki w Cheszbonie, u bramy Bat-Rabbim. Nos twój jak baszta Libanu, spoglądająca ku Damaszkowi. (6) Głowa twa [wznosi się] nad tobą jak Karmel, włosy głowy twej jak królewska purpura, splecione w warkocze. (7) O jak piękna jesteś, jakże wdzięczna, umiłowana, pełna rozkoszy! (8) Postać twoja wysmukła jak palma, a piersi twe jak grona winne. (9) Rzekłem: wespnę się na palmę, pochwycę gałązki jej owocem brzemienne. Tak! Piersi twe niech [mi] będą jako grona winne, a tchnienie twe jak zapach jabłek. (10) Usta twoje jak wino wyborne, które spływa mi po podniebieniu, zwilżając wargi i zęby. (11) Jam miłego mego i ku mnie zwraca się jego pożądanie. (12) Pójdź, mój miły, powędrujemy w pola, nocujmy po wioskach! (13) O świcie pospieszmy do winnic, zobaczyć, czy kwitnie winorośl, czy pączki otwarły się, czy w kwieciu są już granaty: tam ci dam miłość moją.
(Pieśń nad pieśniami 7:1-13)

(3) Lewa jego ręka pod głową moją, a prawica jego obejmuje mnie. (4) Zaklinam was, córki jerozolimskie, na cóż budzić ze snu, na cóż rozbudzać umiłowaną, póki nie zechce sama? (5) Kim jest ta, co się wyłania z pustyni, wsparta na oblubieńcu swoim? Pod jabłonią obudziłem cię; tam poczęła cię matka twoja, tam poczęła cię ta, co cię zrodziła. (6) Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański. (7) Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki. Jeśliby kto oddał za miłość całe bogactwo swego domu, pogardzą nim tylko. (Pieśń nad pieśniami 8:3-7)

----------

Spróbuj też może żonę trochę pouwodzic?...
Może kwiaty, w oczy pozaglądaj...
Może ona tego nie doceni, ale ten "podkład" powinien być.
Koniecznie mów, że obiad był pyszny (ona się narobiła przy tym).
I sedno. Oprzyj się na Bogu, oddaj w modlitwie Jemu te wszystkie problemy.
"(23) Zrzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma; nie dopuści nigdy, by miał się zachwiać sprawiedliwy." Ps 55,23
Jeżeli żona wierzy (albo uwierzy) głęboko w Boga, to gdy "przypadkowo" zobaczy powyższe cytaty z Biblii (naukę Bożą), to sie nimi będzie kierować. Jeżeli jej wiara jest letnia, to pierwsza rzecz - trzeba rozgrzać tę wiarę. Chodź (może chodzisz?) co niedzielę do kościoła, przystępuj do Komunii Św. na każdej Mszy Św. Małżeństwa, które obrały Boga za fundament, są nie do rozbicia, wewnętrznie spójne i zgodne (umieją się godzić, wybaczać).
Każde z Was jest niepowtarzalnym, bezcennym Bożym stworzeniem. Po Bogu pierwsza jest żona (mąż), potem dzieci, ukochane, jedyne.
Powodzenia!

 Re: Nie mam motywacji do troski o żonę i dziecko
Autor: klara (---.centertel.pl)
Data:   2020-09-17 19:12

Autorze, błogosław swoją córkę jak rodzic błogosławi dziecko (nie nie tylko przed ślubem, ale codziennie rano), to będzie przeciwne Twojej niechęci. Błogosławieństwo rodziców to bardzo ważny aspekt. Polecam kazania ks. Chmielewskiego.
Poza tym pomyśl, że dostałeś w życiu naprawdę dużo. Niektórzy nie mają rodzin, dzieci i to nawet córek;) poza tym ktoś dobrze napisał, że córka czuje i będzie czuć Twoją niechęć.
Polecam Nowennę Pompejańską w intencji Twojej sytuacji rodzinnej, oddanie tego Maryi, a może poza tym wizytę u psychologa.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: