Autor: Rafał (37.120.217.---)
Data: 2020-09-16 08:56
Witam serdecznie,
Nie chciałbym, aby mój wpis brzmiał jak wywody malkontenta, który widzi swoje życie jedynie w czarnych barwach, ale zmagam się od wielu lat z poczuciem braku wizji na swoje życie. Właściwie odkąd pamiętam mialem ten problem i mimo moich 35 lat na karku, nadal w tej kwestii wiele się nie rozjaśniło.
Mam na myśli sferę zawodową, kwestię życiowej zaradności i mówiąc językiem młodziezowym - ogarnięcie.
Muszę nadmienić, że dorastałem jako jedynak i w dalszym ciągu mieszkam w domu rodzinnym z mamą. Próbuję żyć blisko Boga i sakramentów, ale czasem myślę sobie, że to nie wszystko, że jest jeszcze przecież płaszczyzna, gdzie muszę wykazywać jakąś inicjatywę i sprawność.
Jestem osobą samotną i prawdę mówiąc, nawet na obecną chwilę nie szukam nikogo, gdyż z góry uważam się za mało atrakcyjnego pod kątem kandydata na małżonka.
Nie osiągnąłem w swoim życiu zbyt wiele - mam pracę jako pracownik gospodarczy w zajezdni MPK. W sumie świadomie ją wybrałem, aby odpocząć psychicznie od stresu na produkcji, gdzie byłem wcześniej, lecz brak mi pomyslu na swoj rozwój, a nawet jeśli jakaś iskierka pomysłu i motywacji się pojawi, dość szybko tracę zapał i popadam w marazm, obojętność.
Lata lecą , a ja czuję, że nie potrafię się zmobilizować, by chwycić "byka za rogi" i zrobić coś konkretnego, co naprawdę zaowocuje jakimiś zmianami chociażby na polu społecznym/rodzinnym lub zawodowym. Mam poważne deficyty samooceny i wiary w siebie, przez co szukanie nowej pracy jest dla mnie obciążające psychicznie, choć w tej obecnej, która miała być tymczasowa, jestem już rok czasu.
Przepraszam za chaotyczność mojej wypowiedzi..Tak naprawdę trudno mi sprecyzować czego mógłbym od Państwa oczekiwać po tym wpisie.
Szukam jakiejś wskazówki, światła na drodze, czegoś co pchnie mnie w konkretnym kierunku i napędzi do działania.
Samotnośc i brak pomysłu na swoje życie oraz poczucie zmarnowanych lat budzi we mnie depresyjne myśli. Czasem jedynie na co mam siłę wieczorami, to siedzieć i płakać w swoim pokoju do poduszki, jak jakiś totalny mazgaj.
Nie mam siły już tak dłużej funkcjonować i chcę coś zmienic. Proszę o modlitwę o Światło Ducha Świętego.,. aby wskazał mi dalszą drogę.
|
|