logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie mogę się pozbierać po śmierci ojca.
Autor: Jadzia (---.d-com.pl)
Data:   2020-09-28 08:52

Po śmierci ojca nie mogę się pozbierać, wpadłam w przygnębienie a przynaglania spadkowe rodziny doprowadzają mnie coraz większej do niej niechęci. Reaguję już na poziomie pretensji i agresji. Najchętniej siedziałabym przy grobie Rodziców i nie chce mi się od niego odchodzić. Mija 4 miesiące, codziennie odmawiam różaniec, prowadzę życie sakramentalne i udaję w pracy że nad wszystkim panuję. Przestałam już zwierzać się znajomym ze swojego stanu bo denerwują mnie ich komentarze typu: no wiesz, ojciec miał już tyle lat, weź się w garść, ostatnio nawet - jesteś miękka... A ja wcale nie mam ochoty, ani nie umiem być silną. Czuję się złamana i nie wyobrażam sobie jeszcze większego smutku. Czy to normalne?

Moja koleżanka z pracy powiedziała mi mi, że moje częste wspominanie ojca nie przynosi mu spokoju i nie pozwala mu się przenieść do wieczności. Jednym słowem niepokoję go swoim smutkiem i tęsknotą przez co nie uwalniam Go od siebie. Jest to prawdą?

 Re: Nie mogę się pozbierać po śmierci ojca.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2020-09-28 17:35

Jadziu, wyrazy współczucia. Nie musisz być silna. Masz prawo przeżyć żałobę po swojemu. Dobrze przeżyta żałoba trwa około roku.
Ojciec już jest w wieczności, Twoje emocje ani mu nie zaszkodzą, ani nie pomogą.
Jeśli chcesz, możesz skorzystać z pomocy psychologa.
Co do spadku... są pewne nieprzekraczalne terminy, do kiedy trzeba sprawy spadkowe załatwić. Niestety, takie jest życie i prawo. Ale tu też nie musisz być sama, możesz skorzystać z pomocy prawnika.

 Re: Nie mogę się pozbierać po śmierci ojca.
Autor: Katarzyna (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-09-28 18:44

Może psycholog potrzebny?

 Re: Nie mogę się pozbierać po śmierci ojca.
Autor: Aneta (77.87.0.---)
Data:   2020-09-28 18:48

Twoja koleżanka z pracy głosi herezje. Gdyby tak było, Kościół nie wspominałby zmarłych w swoich modlitwach (wypominki). Nie bez powodu tradycyjna żałoba trwa rok - u Ciebie minęły dopiero cztery miesiące. Wydaje mi się, że nie masz znikąd wsparcia. Może poszukaj nawet w sieci jakiejś grupy dla osób w żałobie? Może porozmawiaj ze swoim proboszczem? Jeśli chodzi o sprawy spadkowe, to najlepiej by było wynająć pełnomocnika (adwokat lub radca prawny), ale niestety nie są to tanie usługi.
Przede wszystkim nie daj sobie wmówić, że jest z Tobą coś nie tak. Po prostu jesteś w żałobie i masz prawo przeżywać ją po swojemu. Życzę Ci, żebyś znalazła wsparcie, bo w pojedynkę jest ciężko...

 Re: Nie mogę się pozbierać po śmierci ojca.
Autor: alina (---.nwrknj.fios.verizon.net)
Data:   2020-09-28 20:20

Jadziu, bardzo Ci wspolczuje. Moj tato zmarl w tamtym roku. Przechodzilam to samo co i Ty. Potem zwolnili mnie z pracy. Sprawy majatkowe dalej sie ciagna. Wiem ze jest to bardzo trudne. Kolejne miesiace to byly 11 pogrzebow rodziny/przyjaciol. Tez nie moge sie pozbierac. Kolejny dzien przeplakany, trudno mi sie skupic. Dalej nie mam pracy. Wiem ze Bog jest ze mna caly czas w tej zalobie. Ale jest ciezko. Nie ma znaczenia ile lat mial tato. To jest tato i czlowiek ma prawo do zaloby. Nie daj sobie wmowic ze nie masz do tego prawa. Jest to normalne aby byc smutnym, plakac. Jest to normalne aby przezywac zalobe. 4 miesiace to jest bardzo swieze. Kazdy przezywa zalobe inaczej i wrazliwi ludzie potrzebuja wiecej czasu. Dobrze robisz ze przystepujesz do sakramentow. Pamietaj ze nie jestes sama. Pan Bog czuwa i jest przy Tobie. Ofiaruj Mu ten bol i smutek, ktore nosisz. Tule cie i pozdrawiam.

 Re: Nie mogę się pozbierać po śmierci ojca.
Autor: Marta (---.16-1.cable.virginm.ne)
Data:   2020-09-29 23:05

Jadziu, bardzo Ci współczuję. Mój Tata odszedł ponad rok temu i w dalszym ciągu jest mi bardzo ciężko bez Niego. Czas nie leczy ran, tylko pozwala się do nich przyzwyczaić trochę. Tak, to normalne, że bardzo cierpisz po stracie kochanej osoby.
Bardzo słusznie, że nie zwierzasz się już tym, którzy tego za bardzo nie rozumieją. Jak chcesz, to możesz do mnie napisać (zostawiam maila do wiadomości moderatora) lub poszukać w internecie innych ludzi, z którymi będziesz mogła porozmawiać o Tacie albo o tym jak się czujesz.

 Re: Nie mogę się pozbierać po śmierci ojca.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2020-09-30 00:52

Czas jednak leczy rany. Nie sam, ale za Bożą łaską. Piszę to z perspektywy prawie dwóch lat od śmierci Taty. Każdy ma swoje tempo, swoją wrażliwość, swój rytm wychodzenia z żałoby. Nie warto się porównywać, zwłaszcza w sprawach zewnętrznych.
Takie przykłady rozbieżności: osobiście nosiłam czarną lub bardzo ciemną odzież rok, również upalnym latem, wakacyjnie, turystycznie; mój brat - tydzień. On ma za to do dziś potrzebę regularnego pojechania na cmentarz, ja jednak nie, właściwie od samego początku, bo przecież naszego Taty tam nie ma.

Myślałam trochę o tym Twoim zwierzaniu się znajomym, przeciętnym współpracownikom itp. Myślę, że to się mija z celem i czasem naraża na jakiś ból czy niezrozumienie. Zresztą, nienajbliżsi znajomi też czują się w takich sytuacjach zagubieni, pewnie nie umieją się znaleźć. Mogą sobie kiepsko radzić i niekoniecznie to ich wina. W trudnych sytuacjach trzeba moim zdaniem starannie wybierać ludzi. Niewielu, ale zaufanych, takich, którzy nas znają i będziemy przy nich bezpieczni. Takich, którzy prawdopodobnie uniosą naszą niedypozycję.

 Re: Nie mogę się pozbierać po śmierci ojca.
Autor: #%@&* (---.17-3.cable.virginm.net)
Data:   2020-10-03 21:27

Zmień koleżankę - ta nie jest dobra. (Wpędzanie z zabobony pogłebi w tobie depresję i zamieszanie, bedziesz się z tego leczyła dłużej niż przy normalnie przeżytej (przepracowanej) żałobie i nie dasz rady sama. Równie dobrze, jak rozmowy z koleżanką pomoże ci chodzenie do wróżki - njlepszy sposób na skończenie w wariatkowie.
Dobrze przeżyta żałoba trwa około roku. Na początku jest łatwiej - pogrzeb, masa spraw i formalności do załatwienia, nie wiadomo gdzie ręce włożyć. Poźniej przychodzi pustka i przedmioty, które zostały i spawy, które stale o wszystkim przypominają. Przychodzi żal nie załatwionych, nie dokończonych spraw, czas, który można było inaczej przeżyć, słowa, których nie zdążyło sie powiedzieć. Jeśli nie dasz sobie tego czasu, nie przeżyjesz spokojnie tego wszystkiego - będzie się to za tobą ciągnęło jak ogon przez całe życię. LUDZIE CI NIE POMOGĄ, BO NIE SA W STANIE, WRĘCZ PRZECIWNIE. Chyba, że jest ktoś, kto przeżył podobną sytuację i ją przepracował.
Masz jeszcze urolp ? Zrób sobie wakacje - tak długie jak możesz i wyjedź gdzieś dalej, w jakieś spokojne miejsce. Trzeba miec czas na przepłakanie i na przeżycie żałoby, bez tłumienia uczuć. Potem będzie gorzej, bo przyjdą święta. Z czasem pozostaną wspomnienia - dobre wspomnienia, a te niedobre straca na znaczeniu.
Ty potrzebujesz czasu, a nie ludzi, jeśli coś ma z tego być.
Zmarłych trzeba pochować, a inne sprawy mogą poczekać, nic im się nie stanie. Wszystko ma swój czas.

 Re: Nie mogę się pozbierać po śmierci ojca.
Autor: Justyna (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-10-05 09:42

Jadziu, bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. Z czasem ból będzie mniejszy, rana się zagoi chociaż będzie blizna. Mój tato odszedł 10 lat temu a nadal bardzo mi go brakuje, bardzo żałuję że nie mógł poznać swoich wnuków chociaż jestem pewna że o nich wie i że kiedyś się spotkamy. Najgorszy był dla mnie pierwszy rok, wszystkie święta które zawsze spędzaliśmy razem, z biegiem czasu ból malał. Moim zdaniem nikt nie ma prawa mówić Ci ile masz przeżywać żałobę, ludzie często nie są blisko ze swoimi rodzicami, albo nawet nie przeżywali jeszcze żałoby, niektórzy nie pozwalają sobie na "okazanie słabości" a tak naprawdę na pokazanie jakimi ludźmi są i grają "twardzieli", łatwo im oceniać. Głębokie rozmowy zostaw dla kogoś zaufanego kto zrozumie i wesprze. Może jakaś forma sportu przyniosłaby Ci ukojenie, zrzuciłaby z Ciebie emocje i stres? Bieganie, rower? Nadal jest na to pogoda. A może spacery, czytanie (coś lekkiego?) Przekieruj swoje myśli na coś innego, aż ciężki czas upłynie i z każdym miesiącem będzie lżej.

 Re: Nie mogę się pozbierać po śmierci ojca.
Autor: Kseomna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2020-10-08 18:27

Pani Jadziu ludziom to nigdy Pani nie dogodzi. Słyszałam historię chłopaka, który po śmierci matki uciekał się w muzykę, bo to mu pomagało, a ludzie gadali, że to nie przystoi by się muzyką zajmować w okresie żałoby.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: