logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Musze dokonac aborcji.
Autor: Jola (---.pioneer.com.pl)
Data:   2016-06-22 09:29

od 12 lat jestem zoną rozwiedzionego męża, razem wychowalismy dwie Jego córki dzisiaj prawie dorosłe
mamy wspolnego synka, małego ma 3 latka mąż zgodził się tylko na 1 dziecko, wychowanie dwóch corek kosztowlo go wiele sil i zdrowia obiecalam ze wiecej dzieci nie bedzie, nie chcialam brac tabletek anty, stosowalismy "naturalne metody", mowilam ze mam wszystko pod kontrola starsza corka meza przyplacila depresja narodzenie naszego synka, moj mąż też ciaza to byl koszmar, wszyscy mieli pretensje ze dziecko w takich warunkach

jestem w ciąży :( 4 tydzień, mąż płącze, krzyczy, ca ja im zrobilam, jak moglam do tego dopuscic, ze zniszylam jego i corki ktore tego nie przezyja

mowi ze zabil by sie gdyby nie byl przywiazany, ze nasz syn wlasnie stracil ojca, ze zniszylam nasza rodzine

musze usunąć tą ciaze, nie uniose tego, nie przezyje straty tylu osob ktore kocham, nie przezyje gdy moje dziecko stracio swojego ukochanego ojca

pisze tutaj nie wiem po co nawet, chyba zeby ktos mi powiedzial ze Bog mi wybaczy?

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2016-06-22 12:13

Nic Pani nie musi, to po pierwsze. Jak rozumiem problem polega na tym, że (według Pani męża) nie stać Państwa na utrzymanie kolejnego dziecka (mimo 500+) i obawiają się Państwo skutków pojawienia się w rodzinie nowego człowieka dla pozostałych członków rodziny.
Nie będę rozpisywać się o tym, że co Pani planuje jest grzechem i to ciężkim oraz przestępstwem w świetle prawa polskiego. To jasne i bezdyskusyjne. Ja nie wiem, czy Bóg Pani wybaczy, bo nie jestem Panem Bogiem. Mam nadzieję, że tak. Ale czy sama Pani sobie wybaczy, to inna sprawa.
W tej sytuacji sugerowałbym kontakt z ośrodkiem adopcyjnym. Nie musicie Państwo wychowywać tego dziecka, skoro nie chcecie lub nie możecie. Jest masa ludzi, którzy z wdzięcznością przyjmą dziecko do siebie.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Kasia (194.181.187.---)
Data:   2016-06-22 12:19

Mam troje dzieci i jestem po jednym poronieniu naturalnym i mimo, że straciłam to dziecko 11 lat temu, bardzo często o nim myślę: czy był to synek, czy córka, jakie miałoby oczy, włosy, jakie by było dzisiaj, jakie miałabym z nim relacje i cały czas mam poczucie, że mam 4 dzieci, mimo, że to jedno straciłam w 5 tygodniu - i też go nie planowałam i byłam przerażona perspektywą ciąży, porodu i dalszego życia... kocham to dziecko, choć go nie ma przy mnie.

Nie zabijaj swojego dziecka, zaufaj Bogu tak totalnie, a zaczną się dziać cuda. Będzie Ci trudniej żyć po zabiciu dziecka, niż po jego urodzeniu, pomimo tych wielkich trudności, których teraz doświadczasz.
Pomyśl nie o sobie, ale o tym maleństwie - zamkniesz przed nim drogę do życia, choć Bóg je powołał w jakimś celu. Może to dziecko kiedyś w życiu będzie Twoim jedynym oparciem? Mąż może odejść, dzieci też mogą odwrócić się od Ciebie w każdej chwili, może dzięki temu maleństwu nie zostaniesz kiedyś sama?

Będę się za Ciebie modlić.
Kasia.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Nie (90.171.242.---)
Data:   2016-06-22 12:32

Kobieto, mysl o sobie. Jaka aborcja? On ma dwie corki, a Ty nie mozesz miec dwojki dzieci? Bo co? Gorsza jestes? A jak Twoj syn straci siostre lub brata? Dla Twojego dziecka za 20 lat to wlasnie rodzenstwo bedzie wspraciem, a nie stary juz ojciec. Mysl o swoim malym trzylatku, on potrzebuje rodzenstwa w swoim wieku. Maz jak nie chce, to się wyprowadź gdzieś do siostry, czy rodziców. Nawet do przyjaciółki. Przepraszam, ale Twoja sytuacja nie usprawiedliwia aborcji. Czy Ty chciałabyś tego dziecka, gdyby mąż Cię wspierał? Pewnie tak. Nie zabijaj go przeciw sobie. Bóg wybaczy, bo Cie kocha i rozumie wszystko. Ale zranisz sama siebie i Twoje dziecko, a nie Boga. W tym momecie postawiłaś wyżej męża i jego córki, niż Boga, swoje dziecko i siebie. Na coś takiego nie można się zgodzić. Jeśli nie chcesz dziecka, oddaj go do adopcji. Nie musicie go wychować. Ale nie zabijaj.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2016-06-22 12:34

Nie musisz zabijać. Możesz urodzić i oddać do adopcji.
A potem proponuję dobrego psychologa, bo wzajemne relacje w Waszej rodzinie nie są normalne.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-06-22 12:56

Nie możesz usunąć ciąży!
To poczęte dziecko, które nosisz w łonie ma już duszę!
Przytoczę ci fragment książki Bernarda Sese " Krotki życiorys Elżbiety od Trójcy Przenajświętszej".
http://www.karmel.pl/hagiografia/catez/galeria.php
Elżbieta była młodą i piękną dziewczyną, kiedy zaczęła ze zdziwieniem zauważać, że
jej serce jest zamieszkane. Żeby wyjaśnić co się w niej dzieje, udała się do o.Vallee, który był spowiednikiem karmelitanek w Dijon / Francja /. Zakonnik powiedział jej tak::
" Tak, moje dziecko- cala Trójca tam jest / w jej sercu / zgodnie z tekstem św. Pawła: "Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i Duch Boży mieszka w was / 1 Kor 3,16 /. Twoja dusza jest świątynią Trójcy."
Dusza tego poczętego w tobie dziecka jest świątynią Trójcy, dlatego zabijając je , zabijasz Boga.
Nie ma większego grzechu niż zabicie poczętego życia. Sama zadecydujesz, bo ja cię nie powstrzymam, ale chcę, żebyś to wiedziała.
Cóż to za mąż, który grozi, ze jak urodzisz, to jego żyjące już dziecko zostanie sierotą?
Nie bój się - on sobie nic nie zrobi. Mam wrażenie, ze weszłaś do tego małżeństwa w roli służącej. Wychowałaś mu dzieci i najlepiej byłoby, gdyby te dzieci nie miały konkurencji - tata jest tylko ich. Dziwne, ze młoda kobieta, jego córka, wpadła w depresję z powodu narodzin brata. Przestań się dawać szantażować. Powiedz mu, ze odejdziesz na 9 miesięcy, żeby donosić i urodzić, i zrób to!

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Maciej (---.elpos.net)
Data:   2016-06-22 12:57

Jak już nie ma wyjścia to uprzedź męża, że urodzisz dziecko i oddasz do okienka życia. Aborcja jest grzechem ciężkim. Do końca życia mogą ciebie dręczyć wyrzuty sumienia. Po co ci to?

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Dorota (---.146.163.201.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2016-06-22 13:07

Jola, ja na Twoim miejscu odeszłabym od tego człowieka. On nie kocha Ciebie, ani Twojego dziecka, kocha tylko siebie, to zwyczajny egoista zapatrzony w swoje ego. Krzyczy na Ciebie że zniszczysz jego i córki, a nie bierze w ogóle pod uwagę Twoich uczuć. Jeśli chcesz wydać na swoje nienarodzone dziecko wyrok śmierci żeby ocalić męża tzw. 'miłość' to nikt Ci tego nie może zabronić. Tylko że wtedy to Ty będziesz do końca życia ponosić konsekwencje tego czynu, emocjonale, psychiczne i duchowe. Pytasz czy Bóg Ci wybaczy - tylko czy najpierw Ty wybaczysz to sobie co zrobiłaś? Wątpie, prędzej czy później wyrzuty sumienia przyjdą i wtedy mąż ci nie pomoże, na pewno. Będziesz sama z tą traumą zmagać się do końca życia. Przemyśl to, jeśli on tego nie zrozumie, odejdź.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Barbara (193.189.73.---)
Data:   2016-06-22 13:10

Jolu, nie rób tego, to dziecko da Ci siłę, rodzina przestanie Cię szantażować, będzie błogosławieństwem a po latach wszyscy podziękujecie Bogu, że z Wami jest. Proszę, kochaj je już teraz - za wszystkich, którzy go nie chcą. Bądź silna, to Wasza szansa, którą daje Wam Bóg. Może ostatnia.
Barbara

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Robson (---.static.chello.pl)
Data:   2016-06-22 13:19

Z tego jak opisujesz stosunki w swojej nowej rodzinie, wnoszę że:
* pasierbice Cię nie zaakceptowały jako nowej matki i cięzko przechorowały zazdrosć o nowe potomstwo, może też pogorszenie warunków materialnych?
* ten trzylatek stanowił "zapłatę" dla ciebie za pozostanie przy nowym partnerze (nazywasz go mężęm, ale czy jesteście związani sakramentalnie o tym nie wspomniałaś i podejrzewam, że raczej nie), który teraz się burzy, że cena poszła w górę
* życie, które rozwija się w Tobie miałoby (obym się mylił) stanowić zapłatę za to, aby ten stan trwał nadal, bo najwyraźniej dla ojca jest wygodny i on tu kontroluje sytuację, manipulując tobą i stosując szantaż emocjonalny.

Kochasz jego, przybrane córki, chociaż jak się zdaje, oni tego nie odwzajemniają, i tego szkraba, który mam nadzieję nie zdaje sobie sprawy, jaką cenę ojciec każe płacić za swoje "przywiązanie". Jednak to nie miłość do nich popycha cię do tego, lecz strach. Pogańskie ludy składały Molochowi ofiarę z dzieci nie z miłości do niego, lecz aby się nie rozgniewał i ich nie ukarał - i tu jest podobnie.

Ciężko mi jako mężczyźnie i ojcu znaleźć w sobie coś poza gniewem na jego postępowanie; z ciężkim sercem postaram się dzisiaj pomodlić przede wszystkim za niego, bo to o nim jest napisane "Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza." (Mt 7,6) Pomodlę się też o odwagę dla Ciebie; oby jej starczyło na tyle, aby przeczekać dziewięc miesięcy i oddać dziecko do adopcji lub do okna życia.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Tomek (---.interkonekt.pl)
Data:   2016-06-22 14:05

W życiu sztuką nie jest dokonywanie wyborów wygodnych. W życiu sztuką jest dokonywać takich wyborów, aby udziwigąć i życi z konsekwencjami tych wyborów.
Czy Pani ma świadomość co spotyka większość kobiet po aborcji? Ogromne cierpienie i wyrzuty sumienia do końca życia. Proszę również pomyśleć o sobie samej a nie tylko o rodzinie. Czy aborcja jest jedyną drogą do rozwiązania problemu?
NIE. Jeśli Pani z swoją rodziną nie da rady przyjąć dziecka, to jeśli Pani chce to proszę Panią niech Pani doniesie szczęśliwie tą ciąże i odda dziecko do adobcji.
Św. Jan Paweł II mówił: 'Nie ma miłości bez odpowiedzialności'. Pani chce w głębi serca tak naprawdę u nas znaleźć usprawiedliwienie za swoje złe czyny i usłyszeć, że aborcja w takich okolicznościach to mniejsze zło. Odpowiedzialni i kochający kogoś ludzie nie tak robią. Myślą nie tylko o sobie a o innych ludziach wokół siebie również. Czy Pani by chciała, żeby ktoś decydował czy Pani będzie żyła czy nie będzie żyła? Czy Pani chciała by nie żyć na świecie? Jakim prawem jako człowiek żyjący ma Pani (po lepszej stronie) decydować o życiu swojego niewinnego dziecka? Nie mnie oceniać i osądzać czy Pani Bóg wybaczy, bo nie jestem wszechwiedzącym Panem Bogiem i nie chce się w Niego bawić. Bóg jest ZAWSZE dobry. Ale jak mówił Św. Ojciec Pio: 'W życiu płaci się za wszystko, za dobro i za zło płaci się zawsze'. Teraz do Pani należy wybór.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2016-06-22 14:10

Kochana Jolu,

To dziecko, które nosisz pod sercem może Ci kiedyś powiedzieć "Kocham Cię Mamo!" albo komuś innemu, jeśli zdecydowałabyś się oddać je do adopcji. Jesteś w stanie to wszystko unieść, chwila, po chwili, dzień po dniu. Zawierzaj swoje troski Bogu, oddaj Jezusowi, by je niósł, proś o siły. Dasz radę!

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2016-06-22 14:16

Jolu, musze usunąć tą ciaze, nie uniose tego, nie przezyje straty tylu osob które kocham, nie przezyje gdy moje dziecko stracio swojego ukochanego ojca'' Otwórz oczy, serce i umysł na to co napisałaś w tym zdaniu a szczególnie na słowa ,,tę ciążę" Ta ,,ciąża'' to Twój SYN lub CÓRKA. Chcesz zadać z rozmysłem śmierć swojemu dziecku? To nie jest Twoja decyzja. To decyzja wymuszana przez Twojego egoistycznego męża i nie mniej egoistyczne prawie dorosłe jego córki. Ty tym listem krzyczysz z rozpaczy. Zniszczenie rodziny ma swój początek w małżeństwie niesakramentalnym i niech tu Twój mąż szuka źródła. Beznadziejna prostota jego myślenia o wyłącznej odpowiedzialności kobiety, straszenie samobójstwem, wyrzuty wobec Ciebie świadczą o braku jego dojrzałości.
Co stawiasz na szali?
- Zabicie swojego bezbronnego dziecka
- Popadnięcie w grzech ciężki
- Wyrzuty sumienia, które Cię nie opuszczą
- Może zgubny wpływ na wasz związek bo będziesz w żalu do męża za wymuszenie
A na drugiej szali kładziesz
- Niezrównoważenie emocjonalne męża
- Brak jego odpowiedzialności
- Być może też zgubny wpływ na związek ale z płytkich, egoistycznych pobudek. Ale to on jest odpowiedzialny za swoje zachowania, nie Ty. Twoje pytanie zawarte w ostatnim zdaniu rozważ ze spowiednikiem. I proszę zacznij już dziś od konfesjonału. Oddaj Panu Bogu Twoje myśli, plany wobec poczętego dziecka. To będzie pierwszy krok kiedy Pan Bóg wskaże Ci właściwą drogę. Od tej chwili nie będziesz sama z decyzją, uzyskasz duchowe umocnienie, siłę która pozwoli Ci podjąć jedyną dobrą decyzję. Po rozmowie z Panem Bogiem spróbuj w ciszy zracjonalizować zaistniałą sytuację. Czym poza emocjonalnym straszakiem(spokojnie, nic złego mąż sobie nie zrobi, jest egoistą zapatrzonym w swoje ,,dobro'')? Czy mąż grozi Ci w jakiś sposób bytowo- mieszkanie, finanse? Czy odgraża się rozstaniem, odcięciem od wychowania dziecka? Co dzieje się w Twoim sercu? To pytanie powinno być pierwszym. I odpowiadaj na nie kolejno z założeniem, że poczęte dziecko szczęśliwie się urodzi. W Twoim sercu już jest miłość do Twojego czterotygodniowego synka czy córeczki. Córka męża, która reaguje depresją na pojawienie się brata wymaga terapii psychologa i nie obarczaj się winą za taka jej reakcję. Czyżby po tatusiu rosło kolejne pokolenie egoistów? Jak napisałaś, to prawie dorosłe dziewczyny, które za chwilę same będą przed poważnymi życiowymi decyzjami. Jakie wartości chcecie im przekazać? Że życie ludzkie jest warte tupnięcia rozhisteryzowaną nogą i można to życie zabić? W odpowiedzi na pytania rozważ jak jesteś w stanie sobie poradzić gdyby niedojrzały mąż zechciał się wymiksować z waszego życia po urodzeniu dziecka i tu szukaj rozwiązań. Jolu, teraz buzują w Tobie ciążowe hormony, ulegasz presji i Twoja reakcja jest raczej podyktowana emocjami niż realnym zagrożeniem. Pozwól urodzić się dziecku i jeżeli uznasz, że bytowo czy z innych powodów w żaden sposób nie dacie rady to oddaj dziecko do adopcji bez zbędnej zwłoki, żeby mogło trafić do kochającej rodziny. To będzie TO SAMO dziecko. A Ty będziesz mogła zachować spokój sumienia, że nie przekroczyłaś Przykazania Bożego-nie zabijaj, że dałaś dziecku tyle miłości ile mogłaś nawet przez akt oddania go innym kochającym rodzicom. Tylko coś mi się wydaje, że taka decyzja po narodzeniu nie byłaby już dla Ciebie taka łatwa jak teraz kiedy to dzieciątko jest całkiem bezbronne a dla Twoich oczu niewidoczne. Jolu, spójrz sercem.

Ty bowiem utworzyłeś moje nerki,
Ty utkałeś mnie w łonie mej matki.
Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie,
godne podziwu są Twoje dzieła.
I dobrze znasz moją duszę,
nie tajna Ci moja istota,
kiedy w ukryciu powstawałem,
utkany w głębi ziemi.
Oczy Twoje widziały me czyny
i wszystkie są spisane w Twej księdze;
dni określone zostały,
chociaż żaden z nich jeszcze nie nastał.
Psalm 139, 13-16

Wtedy odpowie im: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili".
Mt 25,45

Jolu, za Św. Augustynem 'Gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu'. Może na przyszłość pozostanie w białym małżeństwie uchroniłoby Cię od takich
dramatycznych rozważań a jednocześnie uwolniło od innego ciężkiego grzechu cudzołóstwa.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: A. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-06-22 14:19

Nie daj sobie wmówić, ze to Twoja "wina", że poczęło się dziecko, jesteście za tę sytuację odpowiedzialni oboje. Jeśli nie możecie dziecka wychować, możesz je urodzić, zostawić w szpitalu i zrzec się praw, zeby mogło szybko trafić do adopcji, albo anonimowo zostawić je w oknie życia (w wielu miastach są), nie wiem, skąd jesteś. Nie dopuść do aborcji, wtedy dopiero będzie dramat dla Ciebie i Twojej rodziny.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Pani T. (---.146.9.64.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2016-06-22 14:24

Powiem krótko - myślisz, że to rozwiąże Twój problem? Czy jesteś świadoma tego, że po aborcji będziesz cierpieć stokroć bardziej? Jeśli naprawdę nie chcesz, oddaj dziecko do adopcji.

Syndrom postaborcyjny jest rzeczywistością. Poczytaj sobie: http://katolik.d500.pl/index.php?option=com_kunena&func=view&catid=128&id=670&Itemid=121

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Xxx (84.114.0.---)
Data:   2016-06-22 14:35

Nie daj sobie wmówić, że niszczysz rodzinę jeśli rodzisz dziecko. Budujesz rodzinę. Mąż niszczy rodzinę i Ciebie. Nie pozwól sobą w tej sprawie rządzić. Pan Bóg powierzył życie tego dziecka Tobie. Nie pozwól się szantażować i zastraszyć. Nie daj się wykończyć psychicznie rodzinie. Depresja z powodu pojawienia się brata? Wg mnie to zwykła zazdrość o młodsze rodzeństwo.
Oni się z Tobą obchodzą bez serca. Rozumiem, że ich kochasz, ale to nie Ty jesteś winna temu piekłu, w którym się znalazłaś, ani tym bardziej nie jest winne dziecko, które chcecie pozbawić życia. Jasne?
Na pewno nie musisz zabijać dziecka. Jesteś wolna. Jeśli Mąż chce popełnić samobójstwo - też jest wolny. To absolutnie nie będzie Twoja wina. Depresja kogoś z rodziny - to też nie jest Twoja wina. Może to obciążenie genetyczne? Trzeba się leczyć, a nie obwiniać innych.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: 6955 (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2016-06-22 14:38

Nie musisz dokonać aborcji :)
Natomiast wydaje mi się, że przydałoby się popracować nad relacjami z tym panem, nie wiem jak go nazwać - konkubentem? Brzmi jak z kroniki policyjnej.
No i relacjami z dziećmi. Nie może być tak, że dziecko czuje się zagrożone kiedy pojawia się następne. Już pomijając wątek ciąży, kiedy sprawa się rozwiąże zwróć na to szczególną uwagę. Dla dobra dzieci.

Natomiast co do pytania to nikt nie wie co zrobi Bóg ale pewnie i tutaj są kobiety, które mogą Ci napisać czy Ty będziesz potrafiła wybaczyć sobie. Może zanim podejmiesz ostateczną decyzję porozmawiaj z kobietami po aborcji. W dobie internetu nie trudno do takich dotrzeć anonimowo. Zrób to proszę.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-06-22 15:05

Od 12 lat jestescie razem, a corki meza sa prawie dorosle. Mowisz, ze wychowywaliscie je razem, czyli od przedszkola. Dlaczego mowisz, ze wychowanie dzieci JEGO duzo kosztowalo sil i zdrowia?

"co ja im zrobilam, jak moglam do tego dopuscic, ze zniszylam jego i corki ktore tego nie przezyja"

Jak to co "Ty" im zrobilas? Facet ma troje dzieci i nie wie, skad sie biora? Kazda metoda antykoncepcyjna ma okreslony wskaznik skutecznosci. Pigulki takze.

Spokojnie, wszyscy szantazysci przezyja. Lada moment coreczki i tak pojda sobie w swiat, a mlodsze rodzenstwo w tym wieku to najlepsza edukacja seksualna, jaka mozna im zapewnic.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: A-mail (91.234.12.---)
Data:   2016-06-22 17:32

Tak naprawde nie chcesz zabić tego dziecka, choc "wszyscy", jak sadzisz, wymuszaja na tobie ten ruch. Post na tej stronie jest wołaniem o ratunek.
Daj dziecku szansę, chociażby oddaniem do adopcji. Wiele wspaniałych osób mogłoby się nie narodzic, gdyby tylko słuchali innych, nie Boga. Obejrzyj: https://www.youtube.com/watch?v=vOrxnOeKaqA

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: jk (193.242.212.---)
Data:   2016-06-22 18:22

To straszne o czym piszesz. Nadziei dla siebie i rodziny szukaj w miłosierdziu Bożym, tylko On Cię może uleczyć i wyprowadzić z trudnej sytuacji. Zaufaj Jezusowi. Miłosierdzie to dar, który jednak trzeba dobrze zrozumieć i w odpowiedni sposób przyjąć. Aby skorzystać z łaski Bożej trzeba być człowiekiem pokornym. Akurat tak się składa, że mamy w kościele ogłoszony przez papieża nadzwyczajny rok miłosierdzia Bożego. Może to wołanie samego Boga do ludzkości pogrążonej w grzechu i egoizmie, wołanie też do każdego człowieka, aby się nawrócił. W Dzienniczku s. Faustyny można znaleźć wiele treści ukazującego nam Boga jako ojca pełnego miłości miłosiernej, niemniej jednak jest to też miłość wymagająca, możemy też znaleźć wiele treści, które są wręcz naglącymi wołaniami Matki Bożej i Boga do skorzystania z tego daru miłosierdzia przed czasem, kiedy ma nadejść nasza śmierć i drugie życie w zależności od czynów jakie popełniliśmy będzie to albo piekło, czyściec lub niebo. Jezus też zapowiedział Sąd ostateczny nad wszystkimi żyjącymi i umarłymi, a później zmartwychwstanie naszych ciał. Polecam książkę Gabriela Amortha "Będziemy sądzeni z miłości", w której możesz przeczytać o tych podstawowych prawdach wiary, które ukażą ci nową drogę, zmotywują do zmiany myślenia i uchronią od grzechu śmiertelnego.
Zabójstwo dziecka nienarodzonego jest niestety strasznym czynem. Nie mogą go usprawiedliwić sytuacja w jakiej się znaleźliście z mężem, być może chodzi tutaj o brak umiejętności radzenia sobie ze stresem rodzicielskim. Przecież teraz rodzice mają sporą pomoc, jest chociażby program 500 +. NIE RÓB TEGO !!!! Pomyśl o swojej wieczności, pomyśl o tym dziecku, o jego życiu, także życiu wiecznym. Przyznaj, że to bardzo szatański plan. Pomodlę się za Ciebie do Archanioła Gabriela, pamiętaj, że to jest anioł który przynosi dobrą nowinę, ukazał się Maryi oznajmiając jej dobrą nowinę, że ma urodzić Syna Bożego. Pamiętam, że były tam słowa: Raduj się. Chociaż wszyscy wiemy, że dla młodej Maryi sytuacja musiała być trudna, może niezręczna, być może to, że jest w ciąży przepełniało ją strachem, czuła niepewność. PROSZĘ NIE RÓB TEGO. Jestem pewna, że dziecko które się w Tobie rozwija przyniesie Ci wiele darów od Pana Boga, być może będzie dla Ciebie najlepszą pomocą. Raduj się! Dasz sobie radę, nawet gdybyś miała stać w opozycji do całej rodziny, nawet gdybyś miała iść do domu samotnej matki, dasz radę, nie jesteś sama, jest z Tobą Bóg i dobrzy ludzie których teraz powinnaś szukać. Szukaj! Proszę Cię. Pokój z Tobą. Jeśli masz ochotę ja też Ci mogę w czymś pomóc, nawet materialnie, oczywiście jeśli pozwolisz sobie pomóc.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: irena (---.rzeszow.hypnet.pl)
Data:   2016-06-22 18:27

30 lat temu dostałam od męża pieniądze na aborcję i nie poszłam. Powiedziałam "nie" i koniec. Dziś jest to najukochańsze dziecko mojego męża. Tak zaczęło się dziać już niedługo po jego urodzeniu. Pan Bóg może odmienić każde serce.
Dziecko to skarb...
Niech Ci Pan Bóg błogosławi i strzeże.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Zuzanna (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2016-06-22 19:22

Nie rób tego. Świat potrzebuje tego dziecka. Pozdrawiam.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: perełka (---.150.196.134.w2s.net.pl)
Data:   2016-06-22 20:36

Mój siostrzeniec i jego żona kilka miesięcy temu adoptowali ślicznego, kilkumiesięcznego maluszka. Mają już kilkuletnią córeczkę, lecz po komplikacjach przy porodzie nie będą już mieli więcej dzieci, dlatego zdecydowali się na adopcję.
Jeśli naprawdę nie będziesz mogła wychować tego dzieciątka, oddaj je do adopcji, niech będzie szczęściem dla innych.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-06-22 20:47

Odejdź, urodź i oddaj dziecko do adopcji. Masz chyba jakąś rodzinę. Pokaż mu w końcu, ze masz własne zdanie. Wymuszanie aborcji jak i sama aborcja są karane. Powiedź mu to. Są tak zwane Centra Pomocy w Rodzinie. To, co robi twój mąż, to przemoc w rodzinie. Zgłoś to, bo ty jesteś sama, a ich chyba troje.
Tu masz link do PCPR-u we Wrocławiu (klik). Poczytaj, jak oni pomagają. Nie możesz być sama.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2016-06-22 21:38

Jolu, Twoje dziecko napisało do Ciebie.

KOCHANA MAMO
Witaj! A więc jestem. Właściwie nie wiem, jak to się stało – podobno jestem na to za mała(y). Zgoda, teraz jestem rzeczywiście niewielka(i) – tuż po połączeniu jajeczka z plemnikiem mam tylko 0,1 mm „wzrostu” i ważę 0,001 grama.
W tym momencie ten argument mogę zaakceptować, ale pewnie usłyszę go jeszcze wiele razy – przez następne kilka lub nawet kilkanaście lat! Na razie jestem w tym miejscu zupełnie incognito. To niezwykłe uczucie – jeszcze nikt, absolutnie nikt nie wie o moim istnieniu, nawet moja mama, a ja już jestem. Wprawdzie mniejsza(y) niż grubość kartki papieru, ale już wiadomo, czy będę dziewczynką czy chłopcem, postury raczej niepozornej czy też słusznego wzrostu, czy moje oczy będą niebieskie, a włosy czarne, czy na odwrót. No dobrze, dobrze, pożartować sobie nie można? A to też już wiadomo, czy człowiek, który urodzi się z tego zapłodnionego jajeczka, będzie miał poczucie humoru, czy nie, będzie uzdolniony muzycznie czy technicznie, czy wyrośnie z niego osobnik o naturze spokojnej i łagodnej, że do rany przyłóż, czy też nieznośny choleryk. To wszystko – płeć, wygląd, temperament, uzdolnienia – jest już zapisane w genach. W momencie, kiedy jądro komórki jajowej łączy się z jądrem plemnika, każdy z 23 chromosomów od mamy łączy się z jednym z 23 chromosomów od taty – powstają wtedy 23 pary chromosomów, na których znajdują się geny. Właśnie ich wyjątkowa, niepowtarzalna kombinacja zdecydowała o wszystkich moich cechach. A więc wszystko już postanowione! Jednak żeby ktokolwiek mógł się czegokolwiek dowiedzieć, musi minąć jeszcze dużo czasu. Na razie nawet ja niewiele o sobie wiem, bo niczego jeszcze nie widać. Wyobrażacie sobie taką niepewność? Być albo nie być – to ma być pytanie? Dziewczynką czy chłopcem – oto jest pytanie!
Tak było w pierwszych dniach mojego życia w najbezpieczniejszym miejscu - pod sercem mojej kochanej mamy.
A teraz jestem już taki:

» Tydzień czwarty
Początek czwartego tygodnia ciąży to bardzo ważny okres – zaczyna się formować moje SERCE. Najpierw jest tylko pojedynczą małą rurką, zgiętą w kształcie litery S, ale już 22. dnia zaznaczają się w nim komory, które zaczynają się kurczyć – jeszcze niezbyt miarowo, ale jednak! Moje serce bije! Za kilka dni można je będzie zobaczyć na USG: na tle małej ciemnej plamki (to ja!) widać pulsujący świetlisty punkcik. Czwarty tydzień można też nazwać tygodniem mózgu – teraz formują się jego podstawowe części: przodomózgowie, śródmózgowie i tyłomózgowie. Tworzy się nerw wzrokowy i soczewki oczu. I zaczynam już jakoś wyglądać. Przystojniak to ze mnie jeszcze nie jest, ale wyraźnie już widać, gdzie głowa, gdzie tułów, a gdzie, hmm... ogonek, za przeproszeniem. No, mam teraz coś takiego, niestety. Ale szybko się go pozbędę. Pod koniec 4. tygodnia mam 4 mm, ale tempo wzrostu gwałtownie przyspiesza i po kolejnym tygodniu mierzę już 12 mm!

» Tydzień piąty
W piątym tygodniu pojawiają się zawiązki kończyn – najpierw ramion, a później nóg. Wyglądają jak króciutkie płetwy. No cóż, podrapać się w nos takimi rękami raczej się nie da. Zwłaszcza że i nosa w zasadzie jeszcze nie ma, chociaż w części twarzowej można już zauważyć jego zarys. W obrębie zawiązków kończyn pojawiają się płytki dłoniowe, z których rozwiną się palce rąk i stóp. Na początku będą połączone błoną, ale to nawet nie jest takie złe – małe płetwy pomagają mi pływać. Bo ja baaardzo lubię pływać. Mam dla siebie basen na wyłączność – mały, ale własny. W dodatku podgrzewany. To tzw. worek owodniowy – zamknięty pęcherz z ciepłym płynem, który pojawia się ok. 38 dnia i będzie mi służył aż do końca ciąży. Płyn amortyzuje wstrząsy i chroni mnie przed uciskiem z zewnątrz. Gdy kończę 6 tygodni, mam już 2 cm, ale w swoim basenie poruszam się całkiem swobodnie, tyle w nim miejsca. Suuuper!
To ja Twój SYNEK albo CÓRECZKA. Mamusiu, prawda że już mnie pokochałaś?

Jola, zaufaj jedynej prawdziwej miłości, która nie stawia Ci żadnych warunków.
To miłość Boga, to On jest dawcą życia. Przecież nie chcesz się sprzeciwić Jego woli. Czyż nie odmawiasz w codziennej modlitwie - bądź wola Twoja.
Czy jako osoba wierząca chcesz postawić wyżej od woli Pana Boga złą, niegodziwą, zabójczą wolę Twojego męża?
Cóż to za miłość ze strony Twojego męża, która skazuje Cię na tak ogromne cierpienie przez przymus rozważania decyzji zabicia Waszego dziecka?
Cóż to za miłość męża, która nie liczy się z Twoimi uczuciami matki?
Cóż to za miłość męża, który chce byś przez całe dalsze życie cierpiała?
Jeżeli już nic nie przemówi do serca choć nie wiem czy Twój mąż ma serce to może chociaż do rozumu, to pokaż mu ten list WASZEGO DZIECKA i zadaj pytanie - dlaczego do decyzji o zabiciu dziecka wybrał to najsłabsze, najbardziej bezbronne.
Wiesz, aż się wzdrygam pisząc takie słowa ale jeśli odwiodą Was od tego strasznego czynu to zrób tak jak Ci radzę.
Jeśli taki obraz nie odmieni Twojego męża to zastanów się z kim dzielisz życie.
Jolu, weź za rączkę swojego trzylatka, uklęknij w kościele przed Najświętszym Sakramentem i powierz opiece Pana Jezusa dwoje Twoich dzieci.

Od dziś podejmuję Duchową Adopcję Dziecka Poczętego w intencji Twojego dzieciątka. Wielka jest moc modlitwy wstawienniczej. Może jeszcze ktoś się dołączy.

Panie Jezu, za wstawiennictwem Twojej Matki, Maryi, która urodziła Cię z miłością, oraz za wstawiennictwem św. Józefa, człowieka zawierzenia, który opiekował się Tobą po narodzeniu, proszę Cię w intencji tego nie narodzonego dziecka, które duchowo adoptowałem, a które znajduje się
w niebezpieczeństwie zagłady. Proszę, daj rodzicom miłość i odwagę, aby swoje dziecko pozostawili przy życiu, które Ty sam mu przeznaczyłeś. Amen.

Do tej codziennej modlitwy przez dziewięć miesięcy Dziesiątek Różańca.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Natalka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-06-22 21:46

Panie Jezu, za wstawiennictwem Twojej Matki, Maryi, która urodziła Cię z miłością oraz za wstawiennictwem Św. Józefa, człowieka zawierzenia, który opiekował się Tobą po narodzeniu, proszę Cię w intencji tego nie narodzonego dziecka, które noszę pod sercem, a które znajduje się w niebezpieczeństwie zagłady. Proszę Cię daj nam miłość i odwagę, abyśmy pozostawili swoje dziecko przy życiu, które Ty sam mu przeznaczyłeś. Amen

To Modlitwa z pewnymi zmianami:) Trzeba ją odmawiać z Wiarą Nadzieją i Miłością.

Pod koniec 1. miesiąca ciąży dziecko:

• jest wielkości ziarnka ryżu i wyglądem przypomina rogalik
• ma serduszko mniejsze od... drobinki piasku, które bije prawie dwa razy szybciej niż serce mamy (wykonuje ok. 160 uderzeń na minutę)
• posiada dużą, zupełnie nieforemną jeszcze główkę i… ogonek (zaniknie on jednak podczas kolejnych etapów rozwoju)
• ma mózg i rdzeń kręgowy, zawiązki oczu, uszu, rąk oraz nóg

Z opisanej na Forum sytuacji wynika, że najbliższą osobą jest trzyletni synek i zapewne to Maleństwo pod sercem. "Kochać znaczy chcieć dobrze dla drugiego"- czy Was ktoś tam kocha? Ciebie, synka i maleństwo? Czy ktoś Was chroni i rozumie? W tym położeniu tylko Dobry i Miłosierny Bóg:) Gdy walka o Życie to wszystko warto poświęcić dla Życia, aby je zachować na Wieczność:)
"Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!" (Mt 14, 27)

Pozdrawiam i Życzę wszelkiego dobra na każdy, a szczególnie ten trudny czas: Wiary, Odwagi i Miłości dla Tych Najmniejszych:)

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Maggy (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2016-06-22 21:47

Możesz zabić dziecko stając się matkobójczynią. Możesz tylko, że możesz też urodzić i oddać do adopcji. Możesz też urodzić i wychować. Też możesz. Tylko dlaczego akurat chcesz zabić? Jak możesz stawiać swój lęk ponad życie drugiego człowieka i to w dodatku swojego dziecka. Rusz głową, opamiętaj się. Słyszałaś coś o syndromie poaborcyjnym? Słyszałaś świadectwa matek które zabiły swoje dziecko? Jaką chcesz być matką dla swojego trzyletniego syna po zabiciu drugiego dziecka? Jak sobie spojrzysz w oczy? A jak spojrzysz w oczy dziecka swojego którego brata albo siostrę zabijesz? Opamiętaj się.

A co do tego pana z którym masz dziecko. W czystej postaci, widać to jak na dłoni jak przerażająca, toksyczna relacja łączy Cię z nim. Nie wiem czy to widzisz czy tylko udajesz przed samą sobą z lęku przed byciem samą, z braku miłości zdrowej do samej siebie, że nie. Wiesz, co? To dziecko jest kolejnym, wielkim znakiem od Boga dla Ciebie żebyś przejrzała w końcu, jest ostrzeżeniem. Przy takiej okazji Opatrzność Ci pokazuje w jakiej truciźnie relacyjnej tkwisz już tyle lat i że najwyższy czas zrobić z tym porządek, zrobić porządek ze swoim życiem. Ale Ty, oczywiście, po szatańsku czyli jak szatan - anioł śmierci chcesz zrobić a nie tak jak Bóg miłości który Cię kocha. Poczęliście dziecko, ono już żyje, niewygodne jest dla Was, a szczególnie dla tego pana który jest jego ojcem więc "róbta co chceta" - raz, ciach, po kawałku trzeba małe ciało wyciągnąć i po krzyku. Albo otruć też można. "Zabójcy-lekarze" się na tym znają. Spoko. Zrobią najlepiej jak umieją. Zabijecie razem i potem super dalej w szczęśliwej, kochającej się wzajemnie rodzince żyć będziecie. Chodzić na spacerki wspólne z trzyletnim synkiem, razem z jego ojcem i córeczkami tatusia. Raj na ziemi. Po prostu piękna, zdrowa, szanująca się rodzinka. Normalnie, ręce opadają. Fałsz, fałsz, i jeszcze jeden raz wielki, okrutny fałsz. Egoistyczny, lękliwy, śmiercionośny fałsz. A czemu tego trzyletniego syna nie zabić, co? Bo co? Bo już jest po tej stronie, a nie w Tobie? Ten czy tamten. Co za różnica? To człowiek i to człowiek. Kto Ci daje prawo zabić drugiego człowieka, co? Powiedz, naprawdę nie widzisz, w jakim bagnie rodzinnym żyjesz? Piszesz, że "rodzinka" miała pretensję gdy tamten pierwszy syn się urodził. Pretensję do kogo? Do Ciebie? A to Ty, przepraszam, sama spłodziłaś to dziecko? Powiedz, nie widzisz jak bardzo jesteś zatruta tą toksyczną relacją? Widzisz czy nie? Pewnie tak ale ktoś kto jest zraniony, zatruwany tyle lat ma tysiące wymówek, tłumaczeń na takie coś, że trudno mu tak naprawdę się wyrwać z czegoś takiego, a już sam to prawie graniczy z cudem. Ty już jesteś tak zatruta tą relacją, że nie widzisz jak bardzo cała chorujesz, nie widzisz, że masz gorączkę, i nawet takie coś jak nakłanianie Cię przez tego pana do zabicia Waszego dziecka też uznajesz za normalność, konieczność i jedyną możliwą decyzję. No, prawie uznajesz za normalność bo jeszcze do reszty od tej trucizny nie zgłupiałaś skoro tu piszesz i pytasz się czy Bóg Ci przebaczy. Coś tam jeszcze w Tobie zdrowego się zachowało i to coś jest szansą dla Ciebie. Wielką życiową szansą tylko wybór do Ciebie należy. Albo zawrzesz układ z diabłem i zrobisz jak on chce czyli zabijesz swoje dziecko tym samym zabijając swoje serce całkowicie albo pozwolisz żyć swojemu dziecku. Dla mnie wybór wydaje się oczywisty, tylko że ja nie jestem zatruta jadem który Ci ten pan wlewał do głowy, serca, żył lata, a Ty tak. Przejrzyj, opamiętaj się. Bóg Ci zaufał dając Ci to dziecko. Bóg Ci pokazał jak bardzo Cię kocha dając Ci to dziecko. Bóg dając Ci je pokazać Ci też chciał jak bardzo chorujesz i że najwyższy czas szukać pomocy żeby się wyleczyć. Mądrości Ci życzę, i miłości do tego dziecka żebyś mogła wybrać jak powinnaś, a nie tak jak chce "tatuś" tego dziecka.

I jeszcze jedno. Ten "tatuś" nakłania Cię do zabicia Waszego dziecka. Ojciec dziecka nakłania matkę tego dziecka żeby je zabiła. Córka tego "tatusia" może wpaść w depresję albo już ją ma bo.... ma brata albo siostrę tylko jeszcze jest w brzuchu swojej mamy. Ty chcesz zabić swoje dziecko między innymi dlatego żeby tamta córeczka tatusia nie chorowała. Czy Ty widzisz absurd tej sytuacji? Czy Ty widzisz co tu jest grane? Rusz głową. A jak któregoś dnia ta córeczka tatusia zachoruje na depresję bo się jej odwidzi jej ten trzyletni brat to też go zabić będziesz chciała? A jak ona tak wpadnie w jeszcze jakąś urojeniową depreję bo Ciebie jeszcze bardziej znielubi to siebie zabijesz? Sąsiada? To jakieś wariactwo przecież jest. Ta córeczka tatusia ma problem z psychiką i żeby ją wyleczyć zabijecie dziecko??? Matko jedyna. Chorzy ludzie jesteście, chory dom, bardzo chory..A wiesz, że depresję leczy się trochę innymi sposobami? Na przykład terapia, leki.Wiesz o tym? Jeśli nie wiedziałaś to już wiesz.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: majka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2016-06-22 22:40

Pozwól żyć temu dziecku. Z decyzją czy będziesz go wychowywać czy oddasz do adopcji poczekaj aż opadną emocje. Nie podejmuj pochopnej decyzji.
Od dzisiaj, od tej chwili biorę Twoje dziecko w duchową adopcję. Codziennie przez dziewięć miesięcy do 24.03.2017r./ dziecko będzie miało już 4 tygodnie życia po porodzie/ będę odmawiać 10 różańca z modlitwą:
"Panie Jezu, za wstawiennictwem Twojej Matki, Maryi, która urodziła Cię z miłością oraz za wstawiennictwem Św. Józefa, człowieka zawierzenia, który opiekował się Tobą po narodzeniu, proszę Cię w intencji tego nie narodzonego dziecka, które noszę pod sercem, a które znajduje się w niebezpieczeństwie zagłady. Proszę Cię daj nam miłość i odwagę, abyśmy pozostawili swoje dziecko przy życiu, które Ty sam mu przeznaczyłeś. Amen" o zachowanie go przy życiu.
Niech Pan Jezus, dawca życia, da Ci siłę do zachowania Twojego dziecka przy życiu.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: majka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2016-06-23 16:21

przepraszam,
pomyliłam modlitwy, tę którą umieściłam wyżej jest przeznaczona do odmawiania dla Ciebie.
Ja z różańcem odmawiać będę tą: Panie Jezu, za wstawiennictwem Twojej Matki, Maryi, która urodziła Cię z miłością, oraz za wstawiennictwem św. Józefa, człowieka zawierzenia, który opiekował się Tobą po narodzeniu, proszę Cię w intencji tego nie narodzonego dziecka, które duchowo adoptowałam, a które znajduje się w niebezpieczeństwie zagłady. Proszę, daj rodzicom miłość i odwagę, aby swoje dziecko pozostawili przy życiu, które Ty sam mu przeznaczyłeś. Amen.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Jola (---.pioneer.com.pl)
Data:   2016-06-24 08:44

jezeli moje zycie do tej pory bylo cięzkie to teraz jest koszmarne....
ale
po pierwsze dziękuję kazdemu z Was osobna za slowa gorzkie bolesne lecz prawdziwe
dziekuje kazdemu kto w intencji mojej lub mojego nienarodzonego dziecka odmowil choc krotka modlitwe
dziękuję dziewczyny za duchowa adopcję, choc slowo dziękuję to chyba za mało..
podjęłam duchowa adpocję swojego dziecka i modlitwe o uzdrowienie mojego męza cywilnego.

podjęłam decyzje o urodzeniu i wychowaniu dziecka

chwila po chwili, dzień po dniu (jak ktos tutaj napisął), dam radę

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: DorMi (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-06-24 11:55

Jolu nie wolno tobie tego zrobić. Dzisiaj pan mąż domagający się sexu za zaistniałą sytuację obwinia ciebie. Jutro też to zrobi uzasadniająć coś tam.....że znowu postąpiłąś źle.
Z czasem może i dojść do tego, że Cię opuści bo niedorósł do związku z tobą i nie nadaje się na ojca TWOICH dzieci. Ważniejsze sa dla niego jego dorosłe córki.
Nie poddawaj się tej presji i nie bierz na swe barki tak okrutnego przestępstwa. Za kilka lat dzieciaczki będą twoją podporą i radością. Będziesz powtarzała - Jak dobrze, że cię mam. Dobry Bóg wie co robi.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2016-06-24 14:28

Jolu,
Bogu niech będą dzięki za Twoją tak wspaniałą i dzielną decyzję!
Tak, czasem nie da się czegoś ogarnąć w długiej perpektywie, bo to za wiele. Ale dzień po dniu - tak, na każdy nowy dzień Pan daje siły.
Jesli zechcesz, będziemy tu nadal zaglądać, odezwij się czasem.
Obiecuję modlitwę.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: A. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-06-24 14:57

Gratulacje i wytrwałości!

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2016-06-24 17:18

Jolu, jesteś piękną osobą.
Kieruję do Ciebie słowa Świętego Pawła, słowa MODLITWY MIŁOŚCI.
Módl się proszę tymi słowami, kontempluj je. W każdym wersie odnajdziesz siebie w swym obecnym trudzie, ale wiedz, że jest to trud błogosławiony. Z tej modlitwy czerp siłę.

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.
Po części bowiem tylko poznajemy,
po części prorokujemy.
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
zniknie to, co jest tylko częściowe.
Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość. (1 Kor 13)

Już wiesz, że nie jesteś sama w tym swoim koszmarze. Jesteś pod najlepszą ojcowską opieką Ojca Niebieskiego.
Nie masz wsparcia w bliskich. Dobrze by było, byś w tak trudnym czasie poza Bożą opieką wsparła się też ludzką.
Czy jesteś w stanie zwrócić się do kapłana z prośbą o opiekę duchową? Przypuszczam, że wobec postawy męża czeka Cię jeszcze niejedna przykrość, walka z przeciwnościami, w których rozmowa byłby drogowskazem, umocnieniem.

Umocnienia szukaj w Słowie Bożym:
"Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam.
Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu
otworzą" Mt 7, 7-8.

Przytulam Cię mamo dwójki dzieci:)

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-06-24 17:53

Śledziłam ten wątek, nie pisałam, bo poprzednicy wszystko juz napisali. Kiedy przeczytałam Twój ostatni wpis łzy wzruszenia same popłynęły. Bogu niech będa dzięki. Będziesz to dziecko kochać nad życie, bo tylko Ty wiesz, ile ono Cię kosztuje. Wszystkiego, wszystkiego dobrego Ci życzę, żeby Cię Bóg osłonił Swoją miłością.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: jk (193.242.212.---)
Data:   2016-06-24 18:20

Jola - jesteś wspaniałą osobą. Pamiętaj, że trudności mogą przyjść, diabeł nie śpi, ale przecież Jezus zmartwychwstał. Nie ulegaj złym emocjom. Mimo trudności to będzie dla Ciebie czas błogosławiony, a dziecko które się narodzi tez będzie błogosławione :). Jesteś cudowna matką :). Trzymaj się. Gdybyś czegoś potrzebowała to pisz.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-06-25 05:21

Jolu, z prawdziwym wzruszenie przeczytałam twój ostatni wpis. Nie bardzo wierzyłam w to, ze forum internetowe może komuś pomóc, ale okazuje się, ze tak. Jeżeli jest w stanie uratować komuś życie, to znaczy, ze dobrze, ze jest.

Przyjmę dzisiaj w twojej intencji Komunię świętą.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: elzbieta (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2016-06-25 11:28

Jolu, cieszę się bardzo, że podjęłaś taką decyzję. Jeśli potrzebujesz jakiejś pomocy teraz lub będziesz kiedyś jej potrzebowała to daj tyko znać. Postaram Ci się pomóc. Elżbieta.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: 777 (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2016-06-25 13:20

Polecam Ci, Jolu, książkę ks. Jana Reczka "To Jezus leczy złamanych na duchu" i modlitwę wstawienniczą o uzdrowienie, jeśli jej pragniesz.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Bea (46.134.107.---)
Data:   2016-06-27 09:16

Jolu! Bardzo Ci dziękuję, że zdecydowałaś się na przyjęcie tego dzieciàtka do swojego życia! Dziękujè w jego imieniu i swoim. To jest czysta miłość, trudna, ale prawdziwa. Niech Bóg Wam błogosławi i obdarzy siłą, zdrowiem, pokojem i wszelkimi łaskami.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Xxx (84.114.0.---)
Data:   2016-06-30 08:58

Dzięki Jolu, że to napisałaś. Bóg będzie Ci pomagał, zobaczysz. Dla Niego nie ma nic niemożliwego. I ja obiecuję modlitwę.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Jola (---.pioneer.com.pl)
Data:   2016-07-04 09:50

jest mi bardzo cięzko, bardzo ;(
chcialam Wam to powiedzieć, nie bardzo mam komu innemu, ale to Wy i Wasze słowa uchroniły mnie przed samozagładą

jedyna moja siła to świadomość, że Wy dziewczyny modlicie sie codziennie za moje dziecko, a ja z Wami

chwila po chwili, dzien za dniem

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2016-07-04 18:17

Jola, witam każdego ranka Twoje dzieciątko i Ciebie w Modlitwie Duchowej Adopcji. Nosisz w sobie największą miłość w wymiarze ludzkim. A nad Tobą czuwa miłość, z którą nie równa się żadne uczucie, miłość Boga. Jola, bywa że w trudach jakie nas dotykają modlitwa też jest trudna ale to nasza rozmowa z Panem Bogiem. Ty masz komu powiedzieć i mówisz codziennie.

Ku pocieszenie Twojego bolejącego serca:
Synu, jeżeli masz zamiar służyć Panu,
przygotuj swą duszę na doświadczenie!
Zachowaj spokój serca i bądź cierpliwy,
a nie trać równowagi w czasie utrapienia!
Przylgnij do Niego, a nie odstępuj,
abyś był wywyższony w twoim dniu ostatnim.
Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie,
a w zmiennych losach utrapienia bądź wytrzymały!
Bo w ogniu doświadcza się złoto,
a ludzi miłych Bogu - w piecu utrapienia.
Bądź Mu wierny, a On zajmie się tobą,
prostuj swe drogi i Jemu zaufaj!
Którzy boicie się Pana, oczekujcie Jego zmiłowania,
nie zbaczajcie z drogi, abyście nie upadli.
Którzy boicie się Pana, zawierzcie Mu,
a nie przepadnie wasza zapłata.
Którzy boicie się Pana, spodziewajcie się dobra,
wiecznego wesela i zmiłowania! (Syr 2, 1-9).

Doświadczasz hartowania w ogniu i piecu utrapienia. Pan Bóg nie dopuści byś doświadczyła więcej cierpienia niż jesteś w stanie unieść. Nagroda za obecnie cierpienie nie ma sobie równych, to droga do nieba, miłość rosnącego w Twoim łonie dziecka, spokój sumienia. Doświadczenia w piecu utrapienia to dla Ciebie również czas oceny kim jesteś dla męża i jego córek, które wychowujesz. Trwaj dzielna Kobieto w modlitwie i ufności Panu Bogu. Pisz kiedy tylko poczujesz potrzebę. A może w poszukiwaniu powiernika i pewnej formy kierownictwa duchowego jak przetrwać ten radosny ale dla Ciebie jakże trudny czas zwróciłabyś się do osoby duchownej. Czy można Ci jeszcze jakoś pomóc?


----
I prośba do moderacji jeżeli jest taka możliwość (...).

Moderatorzy nie mają takich możliwości. Ograniczenia techniczne.

z-ca moderatora

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2016-07-04 23:55

Jolu Droga,
tak, chwila po chwili. Myślimy o wypełnieniu się Bożej woli dzisiejszego dnia. Nazajutrz znowu o kolejnym dzionku. Tyle w trudnej sytuacji obejmie nasza głowa i nasze serce.
Modlę się za Ciebie, za Was - Ciebie i Maleństwo.
Wyjadę, więc i poza Internet, ale to nie zmienia modlitwy.
Bądź dzielna
H.

W razie czego: tu http://www.pogotowieduchowe.pl/ szukasz zielonej lampki, klikasz, wybierasz nazwisko z zielona lampką, klikasz, dostajesz namiary, dzwonisz...

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: 777 (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2016-07-05 06:19

Dołączam się do modlitwy.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Kasia (194.181.187.---)
Data:   2016-07-05 16:05

Bogu niech będą dzięki!
Jolu, bardzo Ci dziękuję :-)
Wzruszyłam się, bardzo. Zapewniam Cię, że nie jesteś sama. Siła modlitwy jest przeogromna. Będziesz szczęśliwa, a Dobry Bóg Ci wynagrodzi za wszystko i będzie Ci błogosławił!

Będę się za Was modlić.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Bea (---.centertel.pl)
Data:   2016-07-06 03:53

Jolu, trzymaj się Boga. On jest dla Was ratunkiem, On kocha Ciebie i Twoje dzieciątko, On je wybrał i przeznaczył do życia, a Ciebie - byś była jego mamą.
"Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię"(Jr 1,5a)
Nic nie jest dziełem przypadku, tylko Boga. Bądź dzielna, to dzieciątko to błogosławieństwo.
Może dla podtrzymania na duchu i zaczerpnięcia sił czytaj codziennie fragment Pisma Św. Słowo Boże pokrzepia. Czy masz wsparcie swojej pozostałej rodziny - rodziców, rodzeństwa lub przyjaciół?
Jolu, a czy potrzebujesz jakiś rzeczy dla Maluszka, kiedy się urodzi? Mam wszystko po moim synku, mogę Ci podarować. Napisz tylko, co potrzeba, czy ubranka, butelki, smoczki, zabawki, wózek?

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: alicja (---.dip0.t-ipconnect.de)
Data:   2016-07-14 08:53

Aborcja to bardzo zły wybór! nie rób tego, będzie to ciążyć na całym Twoim przyszłym życiu. Twój mąż w tym wypadku to straszny egoista, nie myśli o dziecku jako nowym życiu, coś co się pojawi pięknego, tylko myśli o sobie. Nie daj się kobieto i walcz o to malutkie życie!!!

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Jola (---.pioneer.com.pl)
Data:   2016-09-14 12:18

Kochani moi, którzy uratowaliście mnie i moje dziecko. Własnie zaczynamy piaty miesiąc. To będzie dziewczynka. Jest zdrowa.
dziekuję raz jeszcze za modlitwę, Ja równiez duzo się modlę. nie bardzo cokolwiek więcej w zyciu mi zostalo. Modle sie rowniez o uzdrowienie cywilnego męza, ale poki co jest tylko gorzej. Nie wiem ile jeszcze ataków, oszczerstw, wyrzutów i bólu psychicznego wytrzymam.
dziękuje dziewczyny za duchowa adopcję. Chyba nikt więcej w zyciu nie zrobil dla mnie więcej niż Wy. Na pewno nikt inny.

pozdrawiam was wszystkich bardzo serdecznie

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2016-09-14 14:47

Jolu,
Ufam, że Wasze dzieciątko da Wam wiele radości, że będzie dla Was źródłem sił i szczęścia. Niech Bóg otacza Was Swoją opieką. Pozdrawiam :)

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: majka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2016-09-22 03:07

Pamiętam i trwam na modlitwie za rodziców i moją zaadoptowaną córeczkę.
Często myślę o Was Jolu. Wszystkie przeciwności i cierpienia złóż pod Krzyż Jezusa. Po Wielkim Piątku jest wielka radość ze Zmartwychwstania Jezusa. 

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Szyszka (---.146.71.67.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2016-10-01 18:39

Jolu,
Dziękuję Ci za podjęcie decyzji o urodzeniu Twojego maleństwa. Jestem z Tobą w modlitwie i mam nadzieję, że wszystko się ułoży, a to dziecko będzie dla Ciebie prawdziwym obrazem Bożego piękna, nawet jeśli oddasz je do adopcji. Zawsze pamiętaj, że Bóg Cię kocha.
"Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia!" Flp 4,13

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2017-03-07 19:03

Jolu,
Urodziłaś już? Jak się macie?

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Jola (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-03-23 15:38

Witajcie Kochani,
Urodziłam zdrową cudowną dziewczynkę. Jest wspaniała, a mój synek jest szczęśliwy że ma siostrę, ja jestem szczęśliwa że mam córeczkę. To teraz cały mój świat.
Nigdy nie zapomnę co dla mnie tutaj zrobiliście. Uratowaliscie mnie i moją córkę. Mam nadzieję że ten temat będzie w przyszłości pomocą dla innych zagubionych kobiet, którym będzie się wydawało że stoją pod ścianą a aborcja to jedyne wyjście. Aborcja to początek końca, a wyjście jest zawsze. To niesamowitej jakie cuda się dzieją gdy powierzy się swoją życie tak na prawdę Panu Bogu. Wystarczy Mu zaufać tak na prawdę i na zawsze a On już pokieruje naszym życiem.
Gdy sobie dzisiaj myślę że na prawdę byłam o krok o zabicie swojej córki... Ona patrzy na mnie takimi pięknymi ufnymi oczami, przytula się do mojej piersi i jest taka bezbronna. Nie pozwolę jej nigdy skrzywdzić. Boże człowiek to jest jednak marne stworzenie.
Pozdrawiam was bardzo serdecznie i do końca życia obiecuję modlitwę z Bogiem
Jestem szczęśliwa, dziękuję !!!!

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: majka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2017-03-23 22:11

Chwała Panu! Bardzo się cieszę z Twojego Szczęścia.
Codziennie myślałam o Was modląc się tajemnicą Różańca - chrzest Pana Jezusa w Jordanie.
Wcześniejsze duchowe Adopcje dziecka poczętego były bezimienne, znane tylko Panu Bogu. Teraz w czasie modlitwy powierzałam Bogu dziecko, Wasze Jolu.
Tak jak obiecałam w poście z 2016-06-22 g.22:40. jutro ostatni dzień mojej Duchowej Adopcji Twojej córeczki.
Przez ten czas przyzwyczaiłam się do duchowej łączności z Waszą rodziną i tak już zostanie.

Zakończę modlitwą Jabesa, proś Boga codziennie:
"A Jabes wołał do Boga Izraela tymi słowy:
Obyś mi prawdziwie błogosławił
i poszerzył moje granice,
oby ręka twoja była ze mną
i obyś zachował mnie od złego,
aby mnie ból nie dotknął.
I Bóg spełnił jego prośbę" - 1 Krn 4,10

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2017-03-24 00:36

Jolu,

Bogu niech będą dzięki! To radosna wiadomość! Bardzo się cieszę i dziękuję za Twoje świadectwo, również za świadectwo majki, i ciche świadectwo wszystkich, którzy modlili się za Ciebie i dzieciątko. Mnie to wszystko bardzo podnosi na duchu i umacnia w wierze, jest dowodem na działanie Boga w świecie. Myślę, że inne osoby też to podobnie odbierają. Uważam, że dobrze byłoby dać odnośnik do tego wątku w aktualnych tematach, by więcej osób mogło go przeczytać.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Jola (---.tfi.com.pl)
Data:   2020-11-02 09:34

Drodzy moi, którzy uratowaliście życie mojego dziecka a mnie przed samozagładą :) Od prawie 4 lat moje życie to cudowna historia, która toczy się dzięki Wam. Moja córka to wspaniała dziewczynka; Pan Bóg wiedział co robi zsyłając nam Ją. Mój synek ma Zespół Aspergera a siostra to jego wsparcie, siła, najlepsza i ukochana terapeutka. Starsze córki męża cywilnego poszły już w świat a ja dziś myślę co bym teraz zrobiła bez Niej, jaki był by nasz syn, samotny jedynak z Aspergerem :( Założyłam dwie Róże Rodziców w swojej parafii, Róże rodziców modlących się w intencji swoich dzieci. poszłam na studia pedagogiczne, rzucam pracę w korporacji na rzecz pracy z dziećmi w szkole. Tyle dobra dzieje się w moim życiu od 4 lat, mimo wielu problemów, trudności, chorób Bóg jest zawsze ze mną i czuję ze na chwile mnie nie opuszcza. A to wszystko dzięki Wam dziewczyny modlę się za Was i pamiętam

pozdrawiam serdecznie

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2021-01-23 17:36

Jolu, cudowne świadectwo. Dziękuję.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Gabi (---.versanet.de)
Data:   2021-01-25 14:41

Jolu :-)

Jesteś piękną Kobietą o wielkim sercu :-)

"Niech Cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze Swe nad Tobą, niech Cię obdarzy Swą łaską. Niech zwróci ku Tobie oblicze Swoje i niech Cię obdarzy pokojem" (Lb 6, 24-26).

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: aga (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2021-04-16 03:38

Jolu, jak tam Twój mąż cywilny? Czy zmienił się? Nawrócił się może? Bogu dzięki za łaskę życia córki. Niech się zdrowo chowa na chwałę Pana. Bóg ma dla niej wielkie plany skoro szatan tak bardzo chciał ją zabić.

 Re: Musze dokonac aborcji.
Autor: Marzena (---.dynamic-4-waw-k-3-0-0.vectranet.pl)
Data:   2023-03-25 17:09

Dziś trafiłam na tę historię, wzruszyłam się... otaczam modlitwą Jolę, całą rodzinę. Ale wszystkich którzy tutaj dali świadectwo swojej wiary, pokazali siłę modlitwy wstawienniczej. Dziękuję Ci Ojcze Stworzycielu Nasz Bóg zapłać 🙏❤️

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: