Autor: danusia (178.219.104.---)
Data: 2020-11-25 07:50
Marek@
Tak właśnie. Wczoraj doczytałam, że Autor tejże lektury sam przyznaje, że lepiej byśmy czytali Biblię, bo to najprawdziwszy obraz aniżeli sięgali po tego rodzaju świadectwa z pogranicza śmierci klinicznej.
Ale się ucieszyłam, warto było buszować, by potwierdzić prawdę. Strony nie podam, bo na tę chwilę, nie będę szukała, może później.
Pozdrawiam Marku w Panu naszym Jezusie Chrystusie, który dzięki Męce na Krzyżu dał nam Ducha Świętego, który nas prowadzi i oświeca. Chwała Panu.
Hanno, cieszę się, że uważniej "czytasz" czyli starasz się zrozumieć o co mi chodzi. Dziękuję jeszcze raz.
Co do sądu o mnie w ostatnim akapicie:) bezwzględnie nie przyjmuję, nie zgadzam się. Ranisz moje uczucia, tak, mam taką wrażliwość.
Jestem za starym wyjadaczem wiary w Boga i moje przeżycia wypływają z wiedzy empirycznej. Chrzest, bierzmowanie, małżeństwo sakramentalne, chorujące i umierające dzieci i wielu tych których Bóg stawiał na mojej drodze, którzy byli poza wiarą w Boga.
Fajnie, że tak nas Duch Święty poprowadził, bo zauważ, że samo artykułowanie, opisywanie, nie daje nam obrazu o drugim człowieku. Trzeba się spotkać, spojrzeć na siebie i być blisko człowieka a wtedy "wszystko" wiemy.
Zauważ jaką drogą poszedł papież Franciszek. Co zrobił z jałmużnikiem papieskim, kard. Konradem Krajewskim? Nie posadził go za biurko, tylko wysłał do ubogich na ulicę. Jałmużnik dzielił się doświadczeniem w spotkaniu z ubogimi, że nie daje im do jedzenia jabłek, bo nie mają zębów i ich nie pogryzą. Lepiej dać coś miękkiego na przykład banany.
Wszelkiego błogosławieństwa dla Ciebie i tych obok Ciebie.
Szczęść Boże.
|
|