logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak pogodzić sprawiedliwość Boga z Jego miłosierdziem?
Autor: Karro (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2020-12-01 16:17

Czego jest więcej? Ludzie domagają się sprawiedliwości przynajmniej od Boga, bo tu na ziemi jej nie ma. Liczą, że Bóg "zapłaci" tym, przez których cierpią. Zastanawia przypadek Dobrego Łotra, który przecież też był przestępcą, zbrodniarzem. Wielu ludzi przez niego cierpiało na pewno. Nawrócił się w ostatniej chwili. I dostał nagrodę, raj. A tamte zbrodnie, krzywda ludzi, jego ofiar? Na darmo cierpieli? Nie rozumiem.

 Re: Jak pogodzić sprawiedliwość Boga z Jego miłosierdziem?
Autor: Aneta (77.87.0.---)
Data:   2020-12-01 19:23

Też nie rozumiem, ale mam nadzieję, że w momencie "przyjęcia" do nieba Bóg da nam zdolność doskonałego przebaczenia. Dzięki temu zaakceptujemy Jego miłosierdzie nie tylko względem nas samych. W przeciwnym razie niebiańska uczta mogłaby się skończyć awanturą, jak niektóre świąteczne spotkania przy stole. Tylko Bóg naprawdę zna ludzkie serca, dlatego lepiej nie żądać od Niego sprawiedliwości w naszym, ludzkim rozumieniu. Mogłoby się czasem okazać, że wcale nie zasługujemy na miłosierdzie bardziej, niż ten łotr. Na szczęście nie musimy na nie zasługiwać, bo to nie leży w ludzkiej mocy. Wysłużył je nam Jezus, dlatego nawet dla najgorszego grzesznika jest otwarta droga do miłosiernego serca Jezusa.

 Re: Jak pogodzić sprawiedliwość Boga z Jego miłosierdziem?
Autor: Karro (---.akashanet.eu)
Data:   2020-12-01 20:50

Zdolność doskonałego przebaczenia mam nadzieję, że nie równa się z całkowitym zapomnieniem, machnięciem ręką i stwierdzeniem "Właściwie to nic się nie stało, to nic że zniszczyłeś mi życie. Teraz możemy się z tego razem śmiać". Jakoś tego nie widzę. Nawet nie wiem czy chciałbym być w niebie (o ile tam pójdę) z kimś kto zadawał mi cierpienie za życia, wiedząc o tym.

 Re: Jak pogodzić sprawiedliwość Boga z Jego miłosierdziem?
Autor: Mateusz (31.42.25.---)
Data:   2020-12-01 21:34

Karro, nie jesteś przypadkiem zafiskowany/a na idei zemsty? Ludzie, którzy cierpią przez kogoś mogą chcieć, aby spotkała go kara póki są tutaj, na ziemi. Jeśli umrą lub zginą z ręki prześladowcy, tak naprawdę przestają się tym przejmować, bo o ile sami żyli dobrze i przed śmiercią wybaczyli wszystkim, ze strony których doznawali krzywd, to trafią do Nieba lub czyśćca i potem dalej. Co w takim razie ze sprawcami ich cierpienia? To już zależy od nich: albo się opamiętają, nawrócą i doznają miłosierdzia albo będą brnąć dalej w kolejne grzechy, aby w końcu poznać Bożą sprawiedliwość, dostępną dla tych, którzy nie chcą, aby obchodzono się z nimi w sposób miłosierny. Sami wybiorą to, co bardziej im odpowiada, chociaż Pan Bóg chce raczej miłosierdzia niż ofiary (zob. Mt 9,13).

 Re: Jak pogodzić sprawiedliwość Boga z Jego miłosierdziem?
Autor: Karro (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2020-12-01 22:17

Czy jestem zafiksowany na zemście, nie wiem, być może. Jestem osobą krzywdzoną, nie chcę wnikać w szczegóły w jaki sposób. Po prostu ciężko mi znosić fakt, że ktoś za dobro otrzymywane przez wiele lat od innych odpłaca perfidnym złem. I wiedzie mu się dobrze. Chcę, by krzywdziciel poczuł to co ofiara. Zobaczył jak to jest na jej miejscu. To się chyba nazywa sprawiedliwość, tak sądzę. Ale wiem, że na ziemi sprawiedliwości nie ma. Czasem ludzie próbują sami ją wymierzać.

 Re: Jak pogodzić sprawiedliwość Boga z Jego miłosierdziem?
Autor: Aneta (77.87.0.---)
Data:   2020-12-02 08:09

Karro, czy niebo Twoim zdaniem byłoby niebem, gdybyśmy przez całą wieczność rozpamiętywali krzywdy doznane tu, na ziemi? Poza tym, czy masz pewność, że Twoje postępowanie w ciągu całego życia było tak idealne i bez zarzutu, że nie musisz się obawiać Bożej sprawiedliwości? Czy może liczysz na schemat "miłosierdzie dla mnie, sprawiedliwość dla moich wrogów"? Może spróbuj spojrzeć szerzej, wyjść poza swoje krzywdy i urazy (zapewniam Cię, są ludzie, którzy uważają się za skrzywdzonych przez Ciebie i do Ciebie mają swoje urazy). Zbadaj swoje serce, co tak naprawdę Tobą kieruje? Pragnienie sprawiedliwości czy raczej zemsty? Może poczytaj psalmy? Tam znajdziesz bardzo wiele zarówno o miłosierdziu, jak i o sprawiedliwości.Co do tego, że nie wiesz, czy chciałabyś być w niebie - nikt nikogo tam siłą nie zaciągnie, nie musisz się obawiać. Szatan (ten, który nam wszystkim uczynił najwięcej złego) czeka z otwartymi ramionami. Jeśli wolisz wieczność z nim, niż z Bogiem (i swoimi ziemskimi przyjaciółmi i wrogami) - to Twój wolny wybór.

 Re: Jak pogodzić sprawiedliwość Boga z Jego miłosierdziem?
Autor: Dorota (---.satfilm.com.pl)
Data:   2020-12-02 10:58

Co do tego łotra, to nie do końca nie poniósł on kary za swoje czyny. A jego ukrzyżowanie? Czy to nie było dla niego cierpienie? Nie wiemy jakiego bólu doznaje człowiek zawieszony na krzyżu i jak długo trwała agonia łotra. Nie bagatelizuj cierpienia człowieka na krzyżu.
Myślę, też, ze bardziej niż kary dla złych ludzi, powinniśmy pragnąć ich nawrócenia. To wynika a przykazania miłości. Nie próbuj wyręczać Stwórcy w osądzaniu i orzekaniu karty dla grzeszników. Dysponujesz tylko ludzkim sposobem rozeznania, jakże nieporównywalnie ubogim w stosunku do Bożego postrzegania.

 Re: Jak pogodzić sprawiedliwość Boga z Jego miłosierdziem?
Autor: Marek Piotrowski (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-12-02 13:05

Nie zapominajmy o Czyśćcu. Grzeszny człowiek (nawet jeśli odpuszczono mu grzechy) jest przez nie zmieniony na niekorzyść. Taki człowiek, by przebywać z Nieskończenie Dobrym Bogiem musi się zmienić, musi stać się - dosłownie - święty (1P 1,16).
Ta przemiana (która - jak każda przemiana - jest trudna) to właśnie Czyściec. Niekoniecznie miejsce, ale na pewno proces.
W dolegliwościach tej przemiany kryje się cała sprawiedliwość.

 Re: Jak pogodzić sprawiedliwość Boga z Jego miłosierdziem?
Autor: Karro (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2020-12-02 14:00

Dzięki za odpowiedzi.
Aneto, nie napisałem, że nie chcę być w niebie, ale że trudno byłoby mi być w niebie z moim krzywdzicielem. Łatwo oceniać, jak się samemu nie przeszło doświadczenia zła od kogoś. Syty głodnego nie zrozumie.

 Re: Jak pogodzić sprawiedliwość Boga z Jego miłosierdziem?
Autor: Marek Piotrowski (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-12-02 22:20

"trudno byłoby mi być w niebie z moim krzywdzicielem"
Nie oceniając Twoich emocji, pozwól, że przypomnę Ci pewien fakt: WSZYSCY (Ty też) skrzywdziliśmy Jezusa Chrystusa, powodując, że umarł w mękach na krzyżu.
A Niebo, to przebywanie właśnie z Nim. Co byłoby, gdyby On myślał podobnie?
Nie mówiąc już o tym, ze i każdy z nas w życiu kogoś skrzywdził. Może nie tak jak ktoś Ciebie, ani tym bardziej niż Ty i ja Chrystusa, ale jednak.

 Re: Jak pogodzić sprawiedliwość Boga z Jego miłosierdziem?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2020-12-02 22:57

"I co będą się razem tam śmiać z tego co było na ziemi?"
"Właściwie to nic się nie stało, to nic że zniszczyłeś mi życie. Teraz możemy się z tego razem śmiać"

Karro (Kris), nie, śmiechu z tego nie będzie. W niebie będzie miłość, a nie głupkowate reakcje bagatelizujące zło. A miłość "(...) nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą" (1 Kor 13, 5-6).
Czy wiesz, że Królestwo Boże zaczyna się już na ziemi? Tak, już tutaj możemy zostać w pewnym stopniu przemienieni przez Bożą Miłość. Kiedy wybaczamy krzywdzicielom i doznajemy uzdrowienia (zwykle przychodzi ono później), wyrządzone krzywdy przestają nas boleć. I jesteśmy wtedy wolni od rozpamiętywania zła, które nas dotknęło, choć wciąż je pamiętamy naszym umysłem. Skoro za ziemskiego życia jest możliwe niewracanie do tego, co bolesne, tym bardziej  będzie to możliwe w niebie.

"Chcę, by krzywdziciel poczuł to co ofiara. Zobaczył jak to jest na jej miejscu. To się chyba nazywa sprawiedliwość, tak sądzę".

Nie, to, o czym piszesz, to zwykły odwet. Oko za oko, ząb za ząb. Odwet pod przykrywką dochodzenia sprawiedliwości.

 Re: Jak pogodzić sprawiedliwość Boga z Jego miłosierdziem?
Autor: Aneta (77.87.0.---)
Data:   2020-12-03 09:10

Karro, ja nie oceniam. Przypominam tylko, jaka jest alternatywa dla nieba. To raczej Ty oceniłeś/aś mnie, zakładając, że nigdy nie doświadczyłam zła od innych. Takie założenie jest nie tylko bezpodstawne, ale po prostu głupie. Każdy człowiek doświadczył zła, każdy kogoś skrzywdził i został przez kogoś skrzywdzony. Licytowanie się, kto więcej wycierpiał od ludzi nie ma sensu, bo dla każdego własne cierpienie jest najważniejsze. Cudzy ząb nas nie boli. Pytanie, co zrobimy z doznaną krzywdą i cierpieniem. Czy pójdziemy drogą Jezusa, który modlił się na krzyżu za własnych oprawców, czy wybierzemy inną drogę?

 Re: Jak pogodzić sprawiedliwość Boga z Jego miłosierdziem?
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2020-12-03 14:28

Karro, a ile dobra TY dałeś innym ludziom? Chcesz zmienić świat, to zacznij od siebie.

 Re: Jak pogodzić sprawiedliwość Boga z Jego miłosierdziem?
Autor: Karro (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2020-12-03 22:45

Estera, dałaś mi do myślenia. Dzięki. Wierzę, że Ty jesteś wzorem dla innych w czynieniu dobra. Pozdrawiam

 Re: Jak pogodzić sprawiedliwość Boga z Jego miłosierdziem?
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2020-12-04 01:02

Karro, ja nie planuję zemsty na tych, którzy mnie skrzywdzili. Możesz tkwić w nieprzebaczeniu - masz wolną wolę, nikt Ci nie zabroni. Możesz też przyjąć miłość Boga, nauczyć się przebaczać i przekazywać dalej dobro. Twój wybór.
BTW: co ja Ci zrobiłam, że postanowiłeś mnie skrzywdzić? Czy widzisz, że jesteś dokładnie taki sam, jak ci, którzy skrzywdzili Ciebie? A może im też zabrakło dobra i ktoś ich wcześniej skrzywdził? Chcesz dalej ciągnąć ten łańcuch? Jak napisałam - możesz, zresztą robisz to. Ale to swoje życie tracisz, nie moje, i nie Twoich krzywdzicieli.
Ja wiem, że w niebie pewnie będę z moimi krzywdzicielami. I wiesz co? To dobrze. Bo to znaczy, że będzie/było w nich choć trochę miłości, dobra i Boga. Może tylko odrobinka, ale jeśli ich ta odrobinka zaprowadzi w odpowiednie miejsce, to tym lepiej dla nich. Wierzę, że Bóg mnie i moje intencje oczyści na tyle, że razem z nimi będę Go mogła wielbić.

"Wy zatem, bracia, powołani zostaliście do wolności. Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału, wręcz przeciwnie, miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie! Bo całe Prawo wypełnia się w tym jednym nakazie: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. A jeśli u was jeden drugiego kąsa i pożera, baczcie, byście się wzajemnie nie zjedli.
Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie. Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa.
Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą.
Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim [cnotom] nie ma Prawa.
A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy." (Gal 5, 13-25)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: