Autor: B. (---.191.22.222.ipv4.supernova.orange.pl)
Data: 2021-01-07 01:56
Koreks, jest wielu byłych ateistów, którzy się nawrócili i teraz gorąco kochają Boga, a nawet dają świadectwa, dlatego co do żony nie trać nadziei. Znam sytuację, gdy człowiek, już chory, na wzmiankę bliskiej osoby że dobrze byłoby poprosić księdza, odpowiadał "daj mi spokój!" I tak kilka razy.
Kolejny raz zapytał "dlaczego tak ci na tym zależy?"
-Bo chcę żebyśmy byli razem w niebie.
W rezultacie ksiądz był, była spowiedź i rozgrzeszenie. Człowiek zmarł pojednany z Bogiem.
Jest wiele świadectw o nawróceniach, aktualnie nawet w różnych programach Tv.
W sytuacji jaką opisałeś sam raczej nie dasz sobie rady z nawróceniem żony. Masz też trudności z wychowaniem dzieci w wierze (widzą postawę mamy). Powierz więc tę sprawę Bogu, zamawiając systematycznie Msze Święte w intencji żony i rodziny. Takie Msze Święte są czymś naturalnym np. z okazji rocznic ślubu (możesz częściej). Bądź przygotowany na sarkazm żony, ale nie miej jej tego za złe, człowiek potrzebuje czasu. Naszym celem jest zbawienie (m.in. Twojej żony i dzieci) i życie wieczne z Bogiem w niebie.
Wygląda na to, że nie bardzo jesteś przygotowany na "kontry" żony w sprawach wiary. Zachęcam do oglądania np. programów "Wierzę w Boga", gdzie znane osoby m.in. ze świata muzyki, filmu, teatru, nauki, oraz polityki, sportu i Kościoła dzielą się swoimi świadectwami życia i wiary, nawrócenia. Najbliższy półgodzinny program ma być w Tv Trwam w tę sobotę, 9 stycznia, w godz. 15:30 - 16.
Czy oglądasz coroczne transmisje z koncertu „Jednego serca, jednego ducha” z Rzeszowa? jednegoserca.pl Z reguły (teraz jest pandemia) koncert ten jest w dzień Bożego Ciała. Są tłumy, jednym z głównych organizatorów jest Jan Budziaszek, były perkusista zespołu Skaldowie, teraz gorący i skromny orędownik Bożej miłości.
Powtórzę - nie trać nadziei co do żony i dzieci. Z Bogiem wszystko dobrze się ułoży.
Są na razie (!) trudności co do modlitwy żony i dzieci, zatem sam to rób. Dla dzieci fundamentalny, na całe życie, będzie widok ojca klękającego do wieczornego pacierza (wieczornej modlitwy). Twoja (w tej sytuacji na razie bez żony) coniedzielna Msza Św., regularna spowiedź i przyjmowanie Komunii Świętej to abc życia katolika. Coniedzielna Msza Św. to realizacja trzeciego Bożego Przykazania „Pamiętaj abyś dzień święty święcił”. Uczestnictwo w niedzielnej Mszy Św. to „miłosny obowiązek” wobec Boga, a opuszczenie niedzielnej Mszy Św. to grzech. Podczas Mszy Św. człowiek powinien przystąpić do Komunii Świętej, ale musi być w stanie łaski uświęcającej (po dobrej spowiedzi, bez grzechu ciężkiego od ostatniej spowiedzi).
Koreks, to nie jest mój wymysł ani zachcianka Kościoła, to sam Pan Jezus powiedział: "bierzcie i jedzcie" oraz „Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie” (por. J 6,53). Z Bogiem będziesz miał potrzebne siły i pokój serca.
W wielu tych sprawach dobrze myślisz. Życzę Bożej pomocy.
Serdecznie pozdrawiam.
|
|