logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy warto znać nauczanie papieży od Leona XIII?
Autor: Juwka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2021-01-30 17:05

Czy warto zapoznać się z nauczaniem papieży od Leona XIII do połowy XX w. Czy ich nauczanie już się przeaktualniło?

 Re: Czy warto znać nauczanie papieży od Leona XIII?
Autor: #%@&* (---.17-3.cable.virginm.net)
Data:   2021-01-30 19:15

Pomijając nowotwór językowy, chciałbym jako historyk Kościoła spytać co się zdezaktualizowało w nauczaniu Leona XIII, św. Piusa X, Benedykta XV, Piusa XI, Piusa XII? Bo z racji wieku "nie jestem chyba na bieżąco" i nie chciałbym w tym stanie niewiedzy umierać...
Znaczy się jaki punkt nauczania obecnego papieża (i ewentualnie jego poprzedników) naruszył nauczanie w/w ? Normalnie "ciekawość mnie zeżera". Domagam się iluminacji!!!

P.S.
Ale chodzi mi o nauczanie katolickie, a nie o te wszystkie "modernistyczne pierdoły", które z tym nauczaniem nie mają nic wspólnego. To znaczy, ja bym się nie zdziwił, gdyby papież Franciszek oświadczył, że wg niego życie na Ziemi założyli Marsjanie i zaczął im oddawać cześć boską, ale to nie ma nic do rzeczy. Czyjekolwiek prywatne fantasmagorie, z czegokolwiek wynikające (np. choroby psychicznej, albo przejścia na covidianizm, czy globalnoocieplenizm [też umiem potworzyć!]) nijak się nie mają do oficjalnego nauczania papieskiego, choć naturalnie mogą nieźle namieszać. I także obecny papież dobrze o tym wie.

 Re: Czy warto znać nauczanie papieży od Leona XIII?
Autor: Dorota (---.satfilm.com.pl)
Data:   2021-01-30 19:57

Michał jak zwykle niezawodny. Mam ostatnio ciężkie dni i twój wpis Michale trochę mnie rozbawił i tym samym oderwał myśli od problemów.
Serdecznie pozdrawiam

 Re: Czy warto znać nauczanie papieży od Leona XIII?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-01-30 20:13

Myślę, że warto najpierw poznać nauczanie bieżące, a potem iść wstecz.
Albo: zapoznać się z ostatnim 50-leciem, solidnie, a potem iść do postaci wcześniejszych.
Między innymi dlatego, żeby nie popełniać tego samego błędu, który latami wraca w polskiej edukacji: antyk, średniowiecze, itede, z biedą dochodzi się do 2 wojny światowej, a potem bywa, że nie starcza czasu na współczesność. A przecież żyjemy we współczesności i niektórych problemów (czy może: ich specyficznych form skorelowanych z obecną cywilizacją) wcześniej po prostu nie było lub ich nie dostrzegano.

 Re: Czy warto znać nauczanie papieży od Leona XIII?
Autor: #%@&* (---.17-3.cable.virginm.net)
Data:   2021-01-30 21:29

Ad vocem.
Ci co mnie znają, mogą potwierdzić, że kilkanaście lat temu przed wyjazdem do Anglii (a wyjechałem w maju 2010 zaraz po ceremoniach pogrzebowych na Wawelu i po tym co tam się wyprawiało) uprzedzałem, że GB wyjdzie z UE i że ratuj się kto może, bo za kilka lat będzie za późno. Wprawdzie po wyszczepieniu GB za parę miesięcy otworzy się całkowicie od środka, uznając że pokonała niewidzialną pandemię (będzie sukces!), no ale Europa jej nie pokona tak łatwo (tam jest więcej interesów do upieczenia, a szczepionki angielskie mogą podrożeć, chińszczyny bym nie radził, wystarczy to co mamy) w związku z czym, mhm, może nie tyle granice pozostaną zamknięte (GB to państwo prawa i polityki niezmiennej od setek lat, czego - zgadzam się w 100%, w polskich szkołach nigdy nie uczyli - za moich czasów historia kończyła się wielką klęską września 1939, a potem było jedno wielkie pasmo sukcesów GL, AL, LWP i PPR-PZPR, których nie było czasu przerabiać, a teraz to uczenie dzieci w kraju nad Wisłą historii Polski jest zbyt niebezpieczne dla bezpieczeństwa rzeczywistych rządców bantustanu {na pociechę Stany także okazały się bantustanem, czego dowodzi choćby przykład Nancy Pelosi, której mąż jeszcze przed ogłoszeniem polityki przez nowego prezydenta kupił za milion $ akcji Tesli - znakomite potwierdzenie na to, że wiek nie stanowi żadnej przeszkody, wszak ś.p. Rockefeller miał chyba z 8 przeszczepów serca zanim wykorkował, więc należy myśleć o przyszłości, bo wprawdzie obecnie władza jest zdolna odrąbać każdą rękę, która ośmieli się podnieść na wynik uczciwie wygranych demokratycznych wyborów [mój Boże, to oznaka kompletnej demencji - używanie wyrazów, których znaczenia od dawna nie rozumiem!], ale nie wolno pozostawiać fortuny w rękach losu, bo ktoś może je wygrać niedemokratycznie, ajajaj}), co ich przekraczanie w obydwie strony, z przyczyn całkowicie zrozumiałych, będzie bardzo utrudnione i niesłychanie kosztowne, no nie możemy po raz drugi wpuścić tej strasznej pandemii do Anglii! To zbyt dużo nas kosztuje. Wszyscy rodacy w GB, którzy się tego nie spodziewaliście, podobnie jak UE, która wysłała po 1 stycznia swojego ambasadora do Londynu, tylko po to, by mu podano czarną polewkę [idioci z Brukseli i okolicy - przepraszam] liczcie się z tym, że albo TU układacie swoje życie, albo wracajcie, póki macie szansę na bilet w jedną stronę i kieszonkowe. Bo będzie gorzej. 90% Anglików w życiu nie oddaliło się poza miejsce swojego zamieszkania dalej niż 50 km, więc im tanie linie lotnicze są niepotrzebne, a import musi się wreszcie przestać opłacać - samo przeklejanie naklejek nie zastąpi produkcji.
Tak więc prorokiem nie jestem (żeby było jasne) ale historię (jak mi się wydaje) trochę znam. Bo na mój gust - to się po prostu opłaca. Sprawia też, że to Anglicy kłaniają mi się pierwsi (nawet ci, których niektórzy koledzy określają mianem "rasistów" - nie zauważyłem, to są po prostu Anglicy), a nie ja im (naturalnie zawsze się odkłaniam).
I tu - zgadzając się co do meritum (choć krajem rządzą od lat sami historycy - proszę mnie z tym nie łączyć, nie mam z tym nic wspólnego!), to historii w kraju się w ogóle nie uczy. I będzie jak jest (albo gorzej), choć to nie jest ani przymus historyczny, ani fatum (jak mówił C.S. Lewis - wiedza jest za darmo, tylko nikt nie chce z niej korzystać) i potwierdzając, że po Średniowieczu (zawsze z dużej!) nie wydarzyło się nic godnego uwagi, bez jego znajomości (wszyscyśmy z niego) i epok wcześniejszych - historii ludzkości nie da się zrozumieć. Zanurzywszy się we współczesności - wychodzi nam wyłącznie - bełkot. Wszak jednak on z czegoś wynika. Wszystko co było godne uwagi - zdarzyło się przed bełkotem i tak czy siak - trzeba będzie do tego wrócić.
Zawsze warto sięgać do tego co wieczne i niezmienne, co do reszty - o gustach nie dyskutujemy.

 Re: Czy warto znać nauczanie papieży od Leona XIII?
Autor: Juwka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2021-01-30 22:10

Droga Haniu chyba masz rację, a nawet sądzę, że zupełną rację. Już złapałam na tym, że naczytałam się nauczania z poprzedni stuleci i katolicy moje poglądy na wiarę uważali za dziwne. Dlatego teraz wolę asekuracyjnie zapytać. Ja bardzo lubię nauczanie przedsoborowe, jednak nie ma to jak klasyka, więc może w wolnej chwili sięgnę po te działa. Ale masz całkowitą rację, że współcześnie pojawiły nowe problemy, o których nie mogli pisać dawniejsi teolodzy, bo ich po prostu nie znali. Dziękuję Ci bardzo, bardzo przydatny komentarz.

 Re: Czy warto znać nauczanie papieży od Leona XIII?
Autor: #%@&* (---.17-3.cable.virginm.net)
Data:   2021-01-31 01:44

Juwko, wiara katolicka jest z założenia bardzo dziwna. To znaczy ja to wiedziałem wcześniej, zanim uwierzyłem i zrozumiałem. Teraz dalej uważam, że wiara katolicka JEST bardzo dziwna, ale jest już za późno, by coś z tym zrobić (bo wcześniej zrozumiałem, zanim się z tym niepogodziłem [to nie błąd ortograficzny, bo ja się z tym nie pogodziłem], Pan Bóg mógł być zdecydowanie bardziej rozsądny, np. jak Allah ale widocznie nie jest, hm...). Na szczęście mamy obecnie papieżem katolika, który najwyraźniej został nim na wcześniejszym ode mnie etapie i on uważa, że nie jest za późno, by coś z tym zrobić. Nie sądziłem, że jego poglądy podziela tak wielu hierarchów. Na twoją pociechę - Plac Św. Piotra dziwnie pustoszeje, kiedy rozlega się na nim nauczanie obecnego papieża. Ja wysnuwam z tego faktu wniosek, że nie tylko ty naczytałaś się tych dziwnych rzeczy które dawniej można było znaleźć choćby w katechizmie. Jak jednak uczy historia, podobno mamy coś takiego jak jej walec. I ten powinien nas, jak zwykle rozjechać. Jakoś mnie to nie zajmuje. Walce zawsze wyrównywały kocie łby, a na źle ułożonej drodze, kocie łby zawsze wyskakiwały nie wiadomo skąd. Zupełnie jak czołg na zajęciach z przysposobienia wojskowego.
Tak przy okazji, jakie to nowe problemy nurtują współczesnych teologów? Np. ten, że Rahner i Balthasar (obydwaj znamienici teolodzy i zakonnicy) uderzali do tej samej (zamężnej zresztą) kobiety? No tak, mieli potężny problem teologiczny, co widać w ich nauczaniu. Ależ zapewniam cię, że to nic nowego...
Jakieś inne problemy teologiczne? Bo nic mi nie przychodzi do głowy...

 Re: Czy warto znać nauczanie papieży od Leona XIII?
Autor: Marek Piotrowski (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2021-01-31 13:50

A dlaczego akurat od Leona XIII?
Polecam zapoznanie się z dziełami Ojców Kościoła - zwłaszcza te wczesne, wcale nie są trudne do czytania i znakomicie weryfikują nasze wyobrażenia o wczesnym Kościele.
Jeśli idzie o papieży, to naturalne, że najpierw poznajemy współczesne nauczanie (bo jest w kontekście w jakim żyjemy i bo - o czym warto pamiętać - łatwiej je nam zrozumieć).
Potem można się posuwać wstecz.

Przestrzegam też przed czytaniem orzeczeń sprzed wieków bez komentarza - niekiedy, nie znając kontekstu, w jakim zostały wydane, można nieźle wprowadzić siebie samego w błąd. Dotyczy to zwłaszcza tez potępionych - czytane dziś mogą wydawać sie potępiać zupełnie co innego, niż sie wydaje na pierwszy rzut oka.
Zdarza się też, że potępiona jest jakaś, dosłownie zacytowana teza - przy czym potępienie dotyczy tylko fragmentu tej tezy.

Warto też pamiętac, że nie każde orzeczenie, encyklika czy bulla posiada walor nieomylności.

 Re: Czy warto znać nauczanie papieży od Leona XIII?
Autor: #%@&* (---.17-3.cable.virginm.net)
Data:   2021-01-31 17:01

Oprócz Ojców Koscioła (których też gorąco polecam), polecam także Doktorów Kościoła. Np. tu: http://www.katedra.uksw.edu.pl/suma/suma_indeks.htm
Jest to zawsze znakomita odtrutka na globalnoocieplenizm, pocahontanizm, ogólnoludzkibrateizm i siostrzanizm i inne takie. Okazuje się, że można mówić zrozumiale i prosto o trudnych rzeczach, bez bełkotania o niczym (to akurat każdy potrafi).

P.S.
Te inne takie TO NIE JEST TEOLOGIA! Obecny papież NIE JEST TEOLOGIEM. Po ukończeniu wieczorowo zawodówki z prawami technikum chemicznego, które to nauki pobierał pomiędzy 13 a 21 rokiem życia, po godzinie 20-tej, po tym jak wcześniej wysprzątał przyzakładowe laboratorium chemiczne, którym kierowała jego mentorka - peruwiańska terrrorystka komunistyczna, a w wolnym czasie szprycowała go literaturą marksistowską, dzięki czemu zdołała mu wytłumaczyć, że marzenia jego matki o tym, że zostanie lekarzem są tylko marzeniami, a realną karierę może mu zapewnić ukończenie seminarium duchownego z pewnym, nazwijmy to tak, zewnętrznym wsparciem, które może mu ona zaofiarować. To wszystko też nie było proste, ale po uzupełnieniu braków w wiedzy ogólnej podczas rocznego nowicjatu w Chile, udało mu się zostać przyjętym do podrzędnego seminarium San Miguel zrewoltowanego zakonu jezuitów (Chrystus z karabinem w dłoni i inne takie, ale to też nie teologia), gdzie osiągnął szczyt swojej kariery naukowej, czyli licencjat z filozofii.
Nie wiem czy była to filozofia marksistowska, czy jakaś inna (to ścisła tajemnica, przynajmniej ja nie dotarłem do niej), ale z pewnością różna od fenomenologii i personalizmu Karola Wojtyły, która to filozofia jest obecnie przez Bergoglio zawzięcie tępiona w Watykanie i okolicy.
Tak więc teologia papieża Franciszka nie istnieje, bo nie może istnieć per se i nie masz czego zgłębiać. Co do jego myśli filozoficznej, to zapewniam, że próbowałem ją zgłębić (Laudato si przeczytałem 4 razy, Amoris laetitia też nie raz i te inne takie także - i mówię szczerze - szkoda czasu, tam nie ma czego zgłębiać. To są oczywiste bzdury, żeby nie powiedzieć bełkot. Filozofii w tym niewiele, o teologii nie wspominam, ekonomia, cóż, przerobiliśmy ją na własnej skórze szczególnie po 1989 r., ekologizm Gretcki, na którym powiedzmy trochę się znam (tzn. ja się znam na ochronie środowiska i jestem w tej chwili przerażony np. tzw. elektrykami: Oni naprawdę chcą to zrobić??? A kto będzie utylizował te setki ton metali ciężkich, nie mówiąc o zużyciu potrzebnej energii. No chyba, że przejdziemy na elektrolizę wody, ale wtedy chyba wolałbym chodzić na piechotę, jeśli jeszcze będę w stanie. W każdym razie polecam mieszkanie daleko od szosy) nie ma nic wspólnego z lansowanym ekoterroryzmem w postaci ekologii wyzwolenia Boffa (tego dziadka chwiejącego się nad własnym grobem, od Chrystusa z karabinem w dłoni, który po rezygnacji z kapłaństwa i przejściu na kocią łapę z byłą zakonnicą, zajął się dalszą edukacją obecnego papieża (to znaczy ja o tym wcześniej nie wiedziałem, to wyszło ze zwierzeń Boffa).
Tak więc Bergoglio to filozof, którego teologii nie da się zgłębiać, bo jej nie ma, a Wojtyła, też filozof (z zacięciem teologicznym) poszedł wszędzie w odstawkę, więc egzaminy z niego zdawałem na próżno (wniosek z tego taki, że na uczelniach katolickich uczą wyłącznie niepotrzebnych rzeczy, jak np. sfragistyka, albo schematyzmy parafialne.
Jedyny godny uwagi teolog ostatnich 60 lat to Ratzinger (gorąco polecam), ale w Watykanie tylko przebierają nogami kiedy wreszcie umrze i będzie można go wykreślić ze spisu lektur. Zastanów się czy warto. Ja bym nie marnował czasu - lepiej uczyć się na cudzych, niż na własnych błędach.
Jak już musisz, to zacznij zgłębiać błędy teologiczne duszpasterskiego Soboru Watykańskiego II. (Na szczęście bez orzeczeń dogmatycznych - pytanie: Po co w takim razie zebrał się sobór? Chyba niektórym biskupom nudziło się w diecezjach...z nudów to człowiek jest zdolny do każdej głupoty)

 Re: Czy warto znać nauczanie papieży od Leona XIII?
Autor: Ryszard (---.wroclaw.vectranet.pl)
Data:   2021-02-28 15:38

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus,

Jak najbardziej. Encykliki to niesamowicie treściwe źródła wiedzy. Przyznam osobiście, że po lekturze encyklik moja wiedza, zrozumienie religii, Boga - na ile to możliwe bardzo się podniosły. Tak naprawdę encykliki w gigantycznym stopniu przyczyniły się do mojego nawrócenia. Z nich zrozumiałem, czy faktycznie jest religia katolicka, bo szkoła niestety tego nie robi, a obecnie bywa, że i w samym Kościele jest problem z taką edukacją.
Pewnego czasu kupiłem kilkudziesiąt encyklik od Leona XII do Piusa XII. Zapewniam Pana, że one są dziś równie aktualne, jak w momencie pisania, a czasami wydaje mi się, że ich treść mogła być szerzej zrozumiana dopiero po kilku dekadach. To są naprawdę mądre i treściwe encykliki. Mówię to z perspektywy człowieka bardzo ścisłego. Te treści trafiają do trzeźwego umysłu, wręcz go pochłaniają.
Te encykliki to po Piśmie Świętem druga rzecz, którą bym zabrał na bezludną wyspę, obok Sumy Teologicznej i jakiejś apologetyki, np. ks. Stanisława Bartynowskiego SI "Apologetyka podręczna".

Zdecydowanie Panu polecam te encykliki, bo omawiają problemy, które obecnie trawią i świat i Kościół. Zaskoczy Pana ich aktualność i ponadczasowość mimo upływu 70-200 lat. Szczerze i gorąco je Panu polecam.

Z Panem Bogiem,
Ryszard

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: