logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Wątpliwości w wierze i problem z samotnością.
Autor: Enceladus (28 l.) (---.toya.net.pl)
Data:   2021-02-07 18:35

Cześć wszystkim, chciał bym się z wami podzielić kilkoma rzeczami z jednej strony żeby wyrzucić z siebie jakieś emocje, z drugiej zaś żeby po prostu porozmawiać, może gdzieś tam w głębi mam nadzieje że dostanę od Boga jakieś pomocne słowo.
Moja wiara w Boga to pasmo wzlotów i upadków, po ponad dwóch latach rozłąki i odwrócenia się od Boga i wiary jakoś wróciłem z powrotem i od pół roku chodzę regularnie do kościoła, uczęszczam do spowiedzi żeby być w stanie łaski, modlę się o pomoc i staram się w tym trwać pomimo że mam ogromne wątpliwości, czy warto i czy Bóg rzeczywiście istnieje. Staram się chociaż sam nie wiem czy wierze w to wszystko. Winię Boga za to że widząc moje problemy i cierpniecie czuję że nie próbuje on robić nic żeby mi pomóc.
W największym stopniu cierpię z powodu samotności która dokucza mi czasem tak bardzo, że ciężko jest mi funkcjonować. Mam już 28 lat i nigdy nie miałem w swoim życiu żadnej dziewczyny, nigdy nawet nie byłem na żadnej randce. Bardzo mocno mnie to boli, czuje że straciłem już szanse na poznanie kogoś wyjątkowego a moim marzeniem jest założyć rodzinę, mieć u swojego boku kochającą żonę i dzieci.
Przyjaciele pocieszają mnie że kiedyś sobie kogoś znajdę, bo jestem dobrą osobą z dobrym sercem, mi jednak brak tej wiary w to że ktoś taki jak ja mógł by się spodobać jakieś kobiecie, nie wierze w to że ktoś mógł by mnie pokochać, faceta z problemami który nie jest pewny siebie. To że uważam siebie za nieśmiałego introwertyka też nie pomaga w budowaniu relacji. Wstydzę się tego jaki jestem, wstydzę się swoich problemów i słabości. Brakuje mi pewności siebie. Jestem pusty w środku, bez żadnego celu w życiu, bez nadziei że może być lepiej.
Ogólnie przez to od kilku lat męczę się z myślami samobójczymi. Pozostają jedynie refleksje i marzenia o tym że chciał bym być szczęśliwy, doświadczyć tej miłości drugiej osoby, znaleźć jakiś cel w życiu, niestety szara rzeczywistość zbyt mocno dołuje i obciąża zabierając radość, siły i chęci do działania.
Dziękuje, za to że mogłem się tym z wami podzielić i życzę wam dobrego dnia.

 Re: Wątpliwości w wierze i problem z samotnością.
Autor: Taka ja (84.64.180.---)
Data:   2021-02-16 19:13

Witam Enceladus,

Ciesze sie, ze tutaj napisales o swoim problemie, bo znaczy to zaczales juz szukac kierunku jego rozwiazania :-) Bardzo fajna cecha.
Bardzo dobrze, ze zblizyles sie do Pana Boga, On Cie w Twoim problemie swietnie poprowadzi. Zastanow sie czy sa jakies konkretne cechy, ktore Ci przeszkadzaja w samemu sobie (nie musisz tutaj tego pisac na forum) i pomysl czy mozesz je realnie sam zmienic, a takze co mozesz zrobic, aby je zmienic. Jesli dojdziesz do wniosku, ze to grubszy problem to warto udac sie do psychologa, ale przede wszystkim, mozesz prosic Pana Boga, aby zmienil Ci imie :-) Pan Bog kazdemu z nas nadal jakies imie. Np. sw. Piotr zostal nazwany skala. Pros Pana Boga, aby wsparl Cie w Twojej meskosci, a uwierz, ze ON zrobi to. Nie wiem z jakiego jestes miasta, ale moze sa jakies wspolnoty typowo meskie w Twoim miescie jak np. Wojownicy Maryi? Mysle, ze modlitwa w gronie meskim wzmocnila by Cie wewnetrznie.

A propos checi znalezienia zony i zalozenia rodziny, wiem, ze w wiekszych miastach sa organizowane Msze dla singli (albo byly przed pandemia). Moze warto sie na nie udac? Moze nie poznasz kogos ciekawego od razu, ale z czasem znajdzie sie ktos :-) Masz 28 lat, co dla mezczyzny jest dobrym wiekiem do zakladania rodziny. Wiele wierzacych kobiet szuka wlasnie takich mezczyzn jak Ty: wierzacych, bez zadnych wczesniejszych doswiadczen, spokojnych, zrownowazonych, ktorzy beda dla nich oparciem. Dlatego tez nie ma sie co zalamywac. Warto tez prosic nasza Ukochana Krolowa o pomoc w znalezieniu zony. Mysle jednak, ze musisz najpierw uleczyc swoje serce i poczucie wartosci.

Teraz zobaczylam tez, ze wspominasz o myslach samobojczych. To wymaga wizyty u psychochologa (najlepiej katolickiego). Jesli sie udasz moze zaproponuje terapie, ktore pomoze. Nie warto zostawiac tego samemu sobie. To wazny sygnal, ze potrzebujesz pomocy.

Glowa do gory, jeszcze wszystko bedzie dobrze i sie ulozy w Twoim zyciu. Moze nie tak jak Ty tego chcesz do konca, ale przed Pan Bog zawsze wie najlepiej co jest nam potrzebne.

 Re: Wątpliwości w wierze i problem z samotnością.
Autor: Enceladus (---.koba.pl)
Data:   2021-02-18 12:53

Dzięki za odpowiedź i dobre słowa.
Myślę że kilka takich cech na pewno by się znalazło. I to nie tak że nie próbowałem nic robić, próbowałem szukać jakiś rozwiązań lecz wszystko to tonie w morzu negatywnych emocji i myśli co sprawia że nie dam rady nic robić. Modliłem się o siłę i zawsze starałem się być szczerym z Bogiem, stawiałem sprawy prosto i wprost mówiłem o co chodzi jednak czułem że Bóg wcale nie zamierza mi w niczym pomóc. Wybacz ale nie bardzo rozumiem o co chodzi z tą zmianą imienia :)
Pochodzę z Białegostoku, bardzo dawno temu należałem do jednej wspólnoty jednak zrezygnowałem bo czułem że nie jest to dla mnie, nie potrafiłem się tam odnaleźć. Czułem że wszystko musiałem robić na siłę a nie z własnej woli tak jak bym tego chciał, wątpliwości w istnieje Boga również nie pomagały.
Jakiś czas temu byłem na podobnej mszy na której była modlitwa o dobrego męża/żonę. Nie wiem czy to jest to samo. Zależy mi żeby znaleźć wierzącą dziewczynę, co jednak zauważyłem to będąc na mszach za równo w niedziele jak i czasem w tygodniu, widuje w kościele bardzo mało młodych ludzi, a czasem nie ma ich w cale. Nie jest to tylko przypadłość mojej parafii, bo zdarza się że bywam w różnych kościołach w mieście. Od lat powtarzałem sobie że wszystko przyjdzie „z czasem” jednak po tych wszystkich latach tak jak pisałem tracę nadzieję na poznanie kogoś i na to że będzie lepiej.
Zawierzałem się Matce Bożej i modliłem się do niej o pomoc i wiarę. Mamy rok św. Józefa więc i do niego się próbowałem modlić. Były także nowenny które w tej intencji odmawiałem jak i zwyczajne modlitwy, wiec trochę tego było. Czy naprawdę modlitwa może mieć taką moc, że coś może się zmienić na lepsze, bo szczerze sam sceptycznie do tego podchodzę.

 Re: Wątpliwości w wierze i problem z samotnością.
Autor: Aleksandra (37.128.156.---)
Data:   2021-02-18 17:03

Witaj Enceladus,
Zastanawiałam się, czy Ci mogę coś sensownego odpisać. Jestem z Białegostoku. Z tego co się orientuję w naszym mieście są organizowane msze dla osób poszukujących kogoś. Tylko trzeba poszukać w internecie.
Nie zgodzę się, że na Mszy Swiętej nie ma młodych osób. A byłeś kiedyś na Mszy Świętej o 19:30 w Katedrze? Jest to Msza akademicka i ja dostrzegam wiele młodych kobiet. Tylko jeszcze kluczowe pytanie, czy chciałyby one być zaczepione w Kościele przez nieznajomego mężczyznę? Myślę że część raczej nie...

Jestem niewiele młodsza od Ciebie, ale nie mam takich negatywnych myśli jak Ty, uważam że jeśli mam znaleźć męża to znajdę, a to że teraz jestem sama znaczy, że może powinnam popracować nad sobą. Wiesz, kobiety (zresztą mężczyzn też) odpychają negatywnie nastawieni ludzie. A takim się troszkę wydajesz, niestety.

Jest taka inicjatywa modlitewna dla mężczyzn i kobiet (ustudni.pl ), poczytaj o niej, ostatnio nie dostałam indywidulanego przydziału modlitewnego, bo było za mało mężczyzn w okolicy, więc na pewno będziesz mile widziany ;)

I jeszcze jedna rzecz. Myślę, że powinieneś popracować na sferą psychiczną, bo posiadanie dziewczyny nie wypełni Twojej pustki, może to zrobić tylko Jezus. W relacji należy się nawzajem wspierać i troszczyć o siebie, nie może to być jednostronne, a jeśli dobrze rozumiem to uważasz, że dziewczyna wszystko zmieni, ale może nie udźwignąć Twoich problemów. Przemyśl to.

Życzę Ci Wszystkiego dobrego :)

 Re: Wątpliwości w wierze i problem z samotnością.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2021-02-18 20:04

Enceladus, myśli samobójcze to powód do tego, żeby się udać do lekarza. Być może chorujesz na depresję - jeśli tak, trzeba ją leczyć. Nad nieśmiałością można pracować i wygrywać (wierzysz mi, wiem, co piszę). Zwykle stoją za nią inne cechy: brak pewności siebie, brak miłości do siebie, być może, zawstydzanie w przeszłości. To tematy do pracy z psychologiem.

 Re: Wątpliwości w wierze i problem z samotnością.
Autor: W (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2021-02-28 12:49

Kiedyś myślałam, aby z kimś być, lecz było to toksyczne podejście. Ostatecznie rozeznałam, że moim powołaniem nie jest tworzenie związków, rodzin itp., (wcześniej kierowałam się "światem", "innymi", bez wsłuchania się w sumienie i skutkiem tego pokrzywdziłam innych ludzi), lecz przebyć życie na sposób pustelniczy tzn. że bez męża, bez dzieci, bez partnera, bez współżycia itp. form tworzenia relacji.
"Jezus im rzekł: «Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej? Gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie." (Mk 12, 24-25)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: