Autor: W (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2021-02-28 12:38
Kilka lat temu zaznaczyłam w świeckim, państwowym dokumencie internetowym, opcję "bezwyznaniową", gdy byłam w szczególnie zagmatwanym okresie życia (przede wszystkim pod względem wiary i sumienia). Spowiadałam się z tego. Postąpiłam wtedy podobnie, jak chrześcijanie w czasie prześladowań, którzy nie byli wytrwali w wierze i "wobec cezara", nie przyznali się do Jezusa. Od tamtej pory, zamiast standardowych "pokus", jakimi świat i diabły kuszą ludzi, zaczęły się intensywne, realne dręczenia diabelskie, skierowane na mnie.
Nie wiem co ja mogę zrobić by zadośćuczynić wobec tego przewinienia. Jestem niedojrzała społecznie, a biurokracja, dokumenty, prawo świeckie jest dla mnie czymś trudnym, obcym, często niezrozumiałym. Jedyne formy zadośćuczynienia, w sprawie wiary, jakie podjęłam, to publiczne, prywatne, ale wobec aparatu państwowego - nie wiem, nie umiem, nie rozeznaję jak sprostować tamten dokument. Całe moje życie to bałagan.
Wierzyć - wierzę, bez względu na to co ludzie pomyślą, czy jakie rzeczy z przeszłości wyciągną. Zdaję sobie sprawę z mojej grzeszności, ułomności.
|
|