Autor: Ryszard (---.wroclaw.vectranet.pl)
Data: 2021-02-26 11:35
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus,
Szczerze Pani współczuję tej sytuacji. To nie wygląda zdrowo. Nie znam pani sytuacji tak dobrze, jak Pani, jednak ten człowiek wygląda na typa patologicznego. On skrajnie grzeszy miłością własną. On kocha siebie. Z całą pewnością dziecka, o które rzekomo chce walczyć, też nie spłodził z miłości, tylko chciał się zabawić, bo inaczej żyć nie potrafi. Po co mu dziecko, przecież wtedy trudniej będzie mu się umawiać z kobietami - to jest blef i emocjonalna gra z jego strony. On straszy Panią dzieckiem, bo wie, że Pani zależy na dziecku najbardziej. Wyrafinowany człowiek, naprawdę Pani go współczuję.
Pani przysięgi ślubnej nie złożyła, więc nie ma obowiązku wierności wobec niego. Życie go nauczyło, że zawsze się prześliźnie, że wystarczy tylko wystarczająco dużo nakłamać. Teraz chce rzekomo ratować ślub, bo rodzina i znajomi wiedzą i planowanym ślubie, a tu się okaże, że zwykły z niego bydlak. On chce ratować tylko swój tyłek i swoje imię. Ile to było naiwnych panien, które były przekonane, że "po ślubie się poprawi". Życie pokazuje, że zdecydowanie częściej po ślubie się tylko pogardza, a tamten człowiek nie rokuje dobrze, jest zakochany w sobie i niedojrzały emocjonalnie. Najlepsze, co on Pani może zaoferować, to alimenty dla dziecka, bo jakim wzorem dla dziecka miałby być ten facet. To też przykre, bo dziecko potrzebuje wzorca męskiego i żeńskiego, być może dziadek albo inny mężczyzna będzie mu w stanie to zaoferować.
Nie będę się pastwił nad Panią, bo Pani najzwyczajniej w świecie współczuję, tylko krótko skwituję, że to niestety jest reguła dla związków opartych na miłości własnej, seksie przedmałżeńskim i zmysłowości. Jeśli Bóg nie jest na pierwszym miejscu, to nic nie będzie na swoim miejscu. Jezus jest naszym pocieszeniem, proszę trwać w modlitwie. Jeśli Pani jest w kropce i nie wie, co robić to trzeba dwie rzeczy: modlić się i podążać tylko według prawdy.
Z Panem Bogiem,
Ryszard
|
|