logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Bóg nie może być miłosierny i wszechwiedzący.
Autor: Mateusz (80.50.132.---)
Data:   2021-02-17 21:10

Ostatnio moją wiarę niszczy problem zła, a właściwie chyba już jej nie ma, a to mi się nie podoba. Jednym z problemów z którym się zmagam jest teodycea, a więc problem zła, poniżej przestawię swój tok rozumowania. Bóg jest wszechwiedzący i miłosierny. Bóg wie ze jeśli stworzy świat ludzie będą grzeszyć i skazywać się na potępienie, a cześć aniołów upadnie. Potępieni będą cierpieć. Więc, Bóg wie że jeśli stworzy świat to skaże wiele aniołów i ludzi na wieczne cierpienia. Bóg jeśli jest miłosierny nie powoływał by niczego gdyby wiedział ze ostatecznie miało by wiecznie istnieć. A więc Bóg nie może być miłosierny i wszechwiedzący, te dwa cechy wykluczają się jeśli Bóg jest odpowiedzialny za stworzenie świata.

Na zakończenie dodam ze znany jest mi koncept "nadziei powszechnego zbawienia" lecz ona nie tłumaczy cierpienia aniołów a także jest tylko nadzieja, czyli dopuszczamy ze Bóg mógłby powołać do życia osobę wierząc ze ostatecznie będzie potępiona.

Mam nadzieje ze mój tok rozumowania jest błędny oraz że ktoś wykaże to.

 Re: Bóg nie może być miłosierny i wszechwiedzący.
Autor: Marek Piotrowski (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2021-02-17 22:40

1.
Lepiej jest być, niż nie być

2.
Powiesz, że Bóg mógł ni stwarzać np. szatana. Gdyby go nie stworzył tylko dlatego że "przewidział że się zbuntuje" byłoby to nic innego, jak ograniczenie wolnej woli szatana - tyle że "uprzedzająco". Wynika to z głębokiego szacunku do prawa do wyboru samego szatana. Eliminacja - nawet prewencyjna - ze względu na treść wyboru byłaby właśnie zamachem na wolną wolę.

3.
Pamiętaj, na czym polega Piekło - na DOBROWOLNYM wybraniu oddzielenia od Boga. Jak pisze Św. Katarzyna z Genui, Bóg otwiera bramy nieba każdemu, a potępieni rzucają się sami w otchłanie piekielne, ponieważ nienawiść do Boga jaką żywią, sprawia, że stan niebieskiej szczęśliwości byłby dla nich torturą gorszą od piekła. Podobnie, w Dzienniczku s. Faustyny Kowalskiej czytamy: „Dusza będzie potępiona tylko ta, która chce” /1452/
Gdyby ktoś chciał "nie być w piekle" nie byłby w nim. Jest tam, gdzie chce być.

4
Zasadniczym powołaniem człowieka jest zbawienie. Czemu zajmujesz się przede wszystkim losem tych, którzy się przeciwstawiają swojemu powołaniu?
Chciałbyś uniemożliwić WSZYSTKIM to wielkie szczęście, które mogą WYBRAĆ, dlatego, że niektórzy go NIE WYBIERAJĄ?

5
I w końcu - nie zaniedbuj Chrystusa. Bóg zrobił WSZYSTKO by nakłonić tych, którzy wybierają potępienie, żeby jednak wybrali wieczne szczęście. Umarł za to w męczarniach - a my mamy mieć pretensje za to, że nas stworzył?!

 Re: Bóg nie może być miłosierny i wszechwiedzący.
Autor: Mateusz (31.42.24.---)
Data:   2021-02-17 23:05

"Bóg wie ze jeśli stworzy świat ludzie będą grzeszyć i skazywać się na potępienie, a cześć aniołów upadnie".
Zapomniałeś, że ludzie, a tym bardziej aniołowie są wyposażeni w bardzo przydatny wynalazek, który nazywa się rozum. Nawet jeśli ktoś grzeszy, to nawet na podstawie rozumu (jeśli nie miłości do Pana Boga) ma szansę się opamiętać zanim będzie za późno.

"Potępieni będą cierpieć. Więc, Bóg wie że jeśli stworzy świat to skaże wiele aniołów i ludzi na wieczne cierpienia".
O wiele większą krzywdę mieszkańcom piekła Pan Bóg wyrządziłby wtedy, gdyby kazał im stale ze sobą przebywać. Co więcej, wszyscy oni trafili tam korzystając z drugiego bardzo pożytecznego wynalazku, wolnej woli. Chcieli zgrzeszyć, to zgrzeszyli. A chcącemu...co? Szanowny autor dokończy? Właśnie tak - nie dzieje się krzywda.

"Na zakończenie dodam ze znany jest mi koncept "nadziei powszechnego zbawienia" lecz ona nie tłumaczy cierpienia aniołów a także jest tylko nadzieja".
Bo nadzieja to nie przymus.
I mała prośba: nadzieja powszechnego zbawienia, teodycea... to wszystko już jest na tym forum, od wielu lat. Czemu w takim razie miał służyć ten temat? Udowodnieniu, że jesteś uczulony na opcję szukaj, bardzo przyjazną użytkownikowi? Bo ja na przykład nie lubię, gdy ktoś rzuca we mnie odgrzewanymi kotletami z nieświeżego mięsa. A jeśli chciałeś podyskutować, to służy do tego sąsiednie forum.

 Re: Bóg nie może być miłosierny i wszechwiedzący.
Autor: jolka (---.231.30.213.koba.pl)
Data:   2021-02-24 05:35

Znasz kolędę 'Bóg się rodzi' i tam są słowa: wzgardzony, okryty chwałą, śmiertelny Król nad wiekami - obok siebie przeciwieństwa współistniejące, możliwe tylko w Bogu. Dlaczego nie można przyjąć logiki Boskiej a tylko ludzką? Są pytania, na które na ziemi nie dostaniemy odpowiedzi ale to nie przeszkadza mi w wierze w Boga i Jego tajemnice.

 Re: Bóg nie może być miłosierny i wszechwiedzący.
Autor: komputer zapomiał (---.17-3.cable.virginm.net)
Data:   2021-03-27 23:57

Świetny przykład fatalizmu (To już mamy opanowane, tak swoją drogą, czemu fataliści są tacy niekonsekwentni, to znaczy coś głoszą, ale zachowują się jakby nie głosili, w raczej wręcz przeciwnie - głosili to czego nie głoszą? Podobno to wynika z tego, że zakazali nauczać logiki, co jest nawet rozsądne, skoro potrzebna jest armia niewolników, no a armii nie bierze się nikąd, trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć np. na poligonie "pandemii", czy innej np. genderowej głupoty, bo rozum nie ćwiczony w tym kierunku nie śpi, i jak wtedy mogą działać demony?), a gdzie katolicyzm (mowię o tym staroświeckim, czyli zbawiającym, a nie towarzyszącym [w drodze do piekła])?
Ja mogę sobie wyobrazić świat w którym Ewa, nie robi tego co zrobiła, a robi to co w jakiś czas później zrobiła pewna Miriam z Nazaretu, zwłaszcza, że Ewie było łatwiej (nie miała aż tak pod górkę, czyli nie dopadł jej fatalizm: "No Ewa się poddała, a ja mam dać radę?"), bo była w Raju, więc oglądała Boga "twarzą w twarz" (strata musiała być dotkliwa i natychmiast uświadomiona).
Ty zakładasz BRAK REAKCJI BOGA. Katolicyzm przyjmuje interakcję (tylko myśli wasze nie są myślami Moimi...) Gdyby twoje założenie było słuszne - świat by po prostu nie istniał. Skoro istnieje, to Bóg JEST, a my MAMY WYBÓR - ZAWSZE.
Oczywiście możemy sobie stworzyć obraz Boga na swój obraz i podobieństwo, czyli takiego, który przejedzie po pijoku babcię na chodniku, a potem złapie się za głowę i powie: "Co ja najlepszego narobiłem?!", ale powiem szczerze - twój obraz Boga jest dla mnie mało interesujący, jakoś nie mogę sobie wyobrazić w ten sposób kogoś, kto stworzył to wszystko - z niczego.
Jeśli chcesz żyć w świecie fatum, to proszę bardzo - i możesz wtedy mówić np. - to nie jaz, to przez Mamę, pradziadka i panią z przyrody w szkole i sąsiada.
Ale jeśli chcesz wrócić do świata normalnego - to weź się po prostu do roboty i nie wydziwiaj, bo z logiki, to masz u mnie PAŁĘ, czy co tam teraz dają (przy okazji - ja bynajmniej nie twierdzę że kreowana wirtualnie fikcja w której podobno żyjemy, to świat normalny, nie to po prostu byty zbędne, nie istniejący świat alternatywny wobec realnego. W realnym idziesz sobie normalnie ulicą i nie padasz zabity, przez niewidzialnego koronowirusa. One głównie z brudu się biorą, np. z tego, że nosisz cały dzień to świństwo na buzi, a potem w ubikacji nie myjesz rąk, tylko pakujesz brudnymi kanapkę do otworu gębowego. A twój kolega smarka na ciebie bez opamiętania cały czas. W wirtualnym, to... poczytaj sobie - i drżyj! Bo ZAWSZE "możesz" umrzeć).
NADZIEJA POWSZECHNEGO ZBAWIENIA NIE MA ŻADNEGO LOGICZNEGO UZASADNIENIA - ona oznacza, tylko i wyłącznie zbędność Boga, bo skoro ludzie mogą świadomie i z premedytacją dokonywać zła bez potrzeby nawrócenia się (odejścia od grzechu i zła i powrotu do czynienia dobra [jak był na początku], to po jaką cholerę im Bóg - w piekle? Przecież oni dokonali ŚWIADOMEGO wyboru i mają to czego chcieli, oni nie poszli do piekła za karę. Na to jest śmierć dana, inaczej to nie miałoby sensu. Bóg dając śmierć dał nam bramę, a nie wieczne zło jak chciał szatan. {Po śmierci nie grzeszymy, dlatego, że MY DOKONALIŚMY TAKIEGO WYBORU PRZED PRZEJŚCIEM PRZEZ BRAMĘ. Za bramą jest to, co Bóg "przesunął w czasie" czyli możliwość oglądania Go z powrotem, albo potwierdzenie przez ciebie decyzji Aniołów, które wybrały istnienie bez Boga.}
Ja nie rozumiem - Coś ci przeszkadza w dokonaniu wyboru? Ktoś go za ciebie dokonał? No to biedaku - jesteś przepadnięty, szczerze współczuję, przyjmij moje wieczne kondolencje na życie w piekle. A co to był za jeden, bo to zawsze warto wiedzieć?
A tak w ogóle to - do roboty, naucz się pływać, zamiast tonąć: https://www.youtube.com/watch?v=Z3t4c6b87DE&ab_channel=Mi%C4%99dzyniebemaziemi%C4%85 , bo to nie my jesteśmy poza czasem, tylko Pan Bóg, który i w J 15 i św. Faustynie wyraźnie powiedział, że nie za efekty wynagradza (te należą do Niego), tylko za wysiłki. Ty byś chciał, by Pan Bóg za ciebie pracował, a by chwała z tego przypadła tobie. No, to każdy, leniu śmierdzący...

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: