Autor: Weronika (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2021-03-20 12:42
Tak, myślę ze mąż nie mówi serio, tylko chciał pokazac jak bardzo jest sfrustrowany tą sytuacją. On teraz panicznie boi się kolejnej ciąży. Wiem, ze on tak tylko straszy, po prostu to pokazuje jak jestesmy sfrustowani. Mąż jest wierzący, ale tak bardziej z tradycji. Ja pochodze z bardzo religijnej rodziny. Nie zmuszam go, to byla nasza wspolna decyzja. Ale to bylo na zasadzie - i tak chcemy dziecka więc jak cos pojdzie zle to nic sie nie stanie. A teraz jest paniczny lęk. Ja mam juz duzo lat, do tego bardzo chora córka, tez sie boje ale bylabym w stanie zaryzykować np. w nieplodne dni. Mąż jednak jest nieugięty. Strasznie przezywam tą sytuacje, bo wiem ze to nie powinno tak wygladac. Co to za malzenstwo bez bliskości. Boje sie ze przez to bedziemy sie od siebie oddalac, nie stworzymy szczęśliwej rodziny dla dzieci itd. Na dodatek jesteśmy malzenstwem z krotkim stazem (poznalismy sie pozno) i co, juz bez wspolzycia? Trudne to wszystko...
|
|