Autor: W (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2021-03-15 23:18
Imo:
"ludzie jakby "wyjęci z zamrażarki", często średnio wierzący"
- nie znasz ich serc, ich wiary, więc to często tylko gdybanie, wyobrażenie o innych, możliwe, że mylne
"Nigdy nie przestałam wierzyć w Boga, ale ja wierzę w takiego Boga, który objawia się przez uśmiech, serdeczne słowo. Gdy ona umrze, pewnie przez dłuższy czas przestanę się uśmiechać..."
- może się zdarzyć w życiu, że i uśmiech, i serdeczne słowo może być podszyte fałszem. Przykładem i analogią jest choćby uśmiech z reklam lub okładek czasopism. Serdeczne słowa mogą pochodzić z serca, a mogą też być wykorzystywane w manipulacji emocjonalnej lub prowadzić do złego, do grzechu. Nie chodzi o to, aby demonizować ludzi, itp., ale w kwestii cudzego uśmiechu i serdeczności, należy zachować roztropność (ale nie podejrzliwość) i rozważyć, czy nawet podążanie za sugestiami kogoś o dobrych intencje, nie doprowadzi ewentualnie do czegoś złego, niewłaściwego, błędnego. (mi po wielokroć zdarzało się komuś doradzać w dobrej wierze, ale na podstawie błędnych lub błędnie pojętych nauk, idei itp., - co sobie wyrzucam).
- J 11, 33-38 "33 Gdy więc Jezus ujrzał jak płakała ona i Żydzi, którzy razem z nią przyszli, wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: «Gdzieście go położyli?» 34 Odpowiedzieli Mu: «Panie, chodź i zobacz!». 35 Jezus zapłakał. 36 A Żydzi rzekli: «Oto jak go miłował!» 37 Niektórzy z nich powiedzieli: «Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł?»
38 A Jezus ponownie, okazując głębokie wzruszenie, przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień."
"Najbardziej boję się tego, że kiedy moja przyjaciółka umrze, z Kościoła zostaną dla mnie tylko mury i beton."
- myślę, że może warto zastanowić się, czemu taki strach/lęk:
-- jeśli to jakiś rodzaj lęku, strachu, obawy przed samotnością - człowiek nie jest sam, nawet w pustelni czy na pustyni, czy na środku oceanu. Bóg zawsze JEST.
-- jeśli to jakiś rodzaj lęku, strachu, obawy dotyczący nieporadności kwestii spowiedzi, to są księża, zakonnicy, zakonnice i mogą pomóc, gdy zabraknie owej staruszki
"Czy to znaczy, że przyjaciółka przesłania mi Boga, a tym bardziej innych ludzi?"
Ogólnie rzecz ujmując:
- jeśli kogoś traktuje się jak guru, kołcza itp. koncentrując się na takim człowieku, to nienajlepiej. Wtedy jest to swoiste "przesłanianie sobie Boga" jakimś człowiekiem.
- jeśli ktoś każe traktować się jak guru, kołcz itp. celowo koncentrując uwagę innych na sobie, to wtedy jest źle, i wtedy "przesłania (albo zasłaniania) Boga innym"
|
|