logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie rozumiem praw autorskich.
Autor: Anonimowy (---.free.aero2.net.pl)
Data:   2021-04-30 14:27

Kradzież do odebranie czegoś komuś na zasadzie: miał jakoś rzecz ja to zabrałem i już tego nie ma. Wtedy mówimy o grzechu ciężkim. Ale gdy użyłem tekstu w internecie który ktoś napisał to on tego nie traci więc według mojego rozumowania nie ma tutaj grzechu ciężkiego.
Jeśli się mylę proszę mnie poprawić

 Re: Nie rozumiem praw autorskich.
Autor: Asia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2021-04-30 17:18

Jeśli czyjś tekst (np. z internetu) podpiszesz jako swój czy też wygłosisz np. jako referat, nie wspominając, że nie jesteś jego autorem - to jest przede wszystkim kłamstwo, grzech ciężki. Jeśli zaznaczysz, że to cytat, sprawa jest jasna.

Szkoła, studia: jeśli Twoim zadaniem jest napisać - podkreślam napisać samodzielnie - jakiś tekst, a Ty go skopiowałeś z internetu - kłamstwo. Nie napisałeś go sam. Inną sprawą, jak Ty byś się poczuł, gdyby ktoś Twoje długo zbierane wnioski, przemyślenia, badania przypisał sobie i opublikował jako efekt swojej błyskotliwości włożonej pracy.

Oddzielną kwestią jest zarabianie na czyimś tekście. Np. kopiujesz czyjś tekst na swojego bloga (bez podania prawowitego autora), potem zyskujesz popularność, odzywają się do Ciebie reklamodawcy, aby podpisać współpracę - wtedy zdobyłeś pieniądze z reklam, współpracy z firmami, poprzez kradzież. Kradzież w takim przypadku będzie grzechem ciężkim.

 Re: Nie rozumiem praw autorskich.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-04-30 17:18

Jedni produkują auta (nie kradnij!), drudzy produkują teksty (nie kradnij!).

Nie wszystko przelicza się na pieniądze.
Nie wszystko jest materialne.
Jeżeli zabierzesz mój tekst i przepiszesz go (nie do kajeciku, który trzymasz w szufladzie i czytujesz do poduszki, ale np. wykorzystasz w swojej pracy jako student, uczeń, ubiegający się o zatrudnienie, uczestnik konkursu albo nawet wkleisz na jakichś fejsbukach - nie podasz mojego autorstwa oraz lokalizacji, skąd CYTUJESZ - tracę.

Tracę prawa niematerialne.
To jest k r a d z i e ż.
Podszywanie się pod autora.

Tracę mój dorobek, bo jeśli moje słowa wpiszesz do swojego tekstu bez adnotacji, że to moje i gdzie opublikowałam, to podasz się za twórcę, właściciela, i Ty będziesz ewentualnie na tym zarabiał:
- może piątkę z wypracowania,
- może uznanie,
- może chwałę, może sławę,
- może dobrą opinię, przychylność,
- może rozpoznawalność,
- może to Ty dostaniesz dobrą ofertę, a nie ja - autorka,
- może mogłabym na tym tekście finansowo zarobić (tak, z tekstów można żyć) - a Ty się podszyłeś i zabrałeś cudze jako własny dorobek.
Odbierzesz mi efekt MOJEJ pracy.
To jest proceder karalny. Podpada pod prawo.

Grzech jest podwójny. Zabierasz cudze. Wprowadzasz w błąd, że to Twoje.

Zacytować uczciwie - wolno.
Kradzież i podszywanie się należy ścigać. Osiąganie korzyści z tych czynów też.
A w płaszczyźnie moralnej to jest grzech. I nie robisz tego "nieświadomie". Wiesz, że kopiujesz cudze. Tak samo jak wiesz, że zabierasz cudzy samochód.

 Re: Nie rozumiem praw autorskich.
Autor: Mateusz (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2021-04-30 20:53

Kiedy używasz tekstu, czy jakiegokolwiek innego utworu, którego nie jesteś autorem, zawsze musisz podać źródło. Inaczej to plagiat, czyli przywłaszczenie sobie efektu cudzej pracy. Jeśli pójdziesz kiedyś na studia, to przy okazji pisania pracy dyplomowej wbiją Ci do głowy te zasady tak skutecznie, że będziesz o nich pamiętać "w nocy o północy".

 Re: Nie rozumiem praw autorskich.
Autor: Anonimowy (---.204.17.32.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2021-05-01 09:02

Dobrze, tutaj jest mowa o takich poważnych sprawach, ale chyba nie dotyczy dokładnie mojej sprawy mianowicie wczoraj miałem sprawdzian z geografii. Było pytanie "wymień 6 pozytywnych skutków urbanizacji". Tak wiem że ściąganie to grzech lekki ale wciąż jest to grzech i powinienem go unikać ale totalnie nie znałem odpowiedzi na to pytanie więc sprawdziłem na internecie (wiem to mnie nie usprawiedliwia) i to było 6 pozytywnych skutków podanych od myślników i parafrazując te myślniki spisałem je. Nie wydaje mi się aby ktoś mógłby wymyślec inne skutki. No więc reasumując myślę że w tym konkretnym przypadku grzechu ciężkiego nie popelnilem.

 Re: Nie rozumiem praw autorskich.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-05-01 14:37

Skoro masz gotową odpowiedź, ocenę sytuacji, to zastanawiam się od dłuższej chwili, jakiej pomocy tak dokładnie oczekujesz?
Przyklepania nieuczciwości? Niemożliwe.
Ewentualnego rozgrzeszenia na forum też przecież nie dostaniesz.

Ściągając, krzywdzisz siebie i innych. No ale o tym pewnie wiesz.

 Re: Nie rozumiem praw autorskich.
Autor: Anonimowy (---.204.17.32.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2021-05-01 16:13

Wiem że źle zrobilem i już więcej tak nie zrobię ale chce aby ktoś ocenił ta sytuację najlepiej ksiądz i powiedział czy według niego był tu grzech ciężki czy też lekki. Ponieważ jutro jest niedziela a chce przystąpić do komunii.

-------

Zapytanie księdza to dobry pomysł. Najlepiej w konfesjonale.
moderator

 Re: Nie rozumiem praw autorskich.
Autor: Robson (---.w.knc.pl)
Data:   2021-05-02 00:03

Nie jestem wykształcony w prawie, ale wszelkie prawa własności, nawet te dotyczące własności materialnych, mają jednak charakter niematerialny, inaczej cokolwiek wypuścisz z rąk ktoś mógłby podnieść podnieść i traktować jako swoje, dopóki tego nie wypuści z rąk i wtedy może podnieść kto inny. W kulturach ludów prymitywnych często tak właśnie bywa, a na pewno nie uznają czegoś takiego jak prawa własności do ziemi (której ani nie wytworzyłeś, ani zabrać ze sobą nie możesz).

Czyli własność jest niematerialną więzią, która łączy podmiot (właściciela), z przedmiotem (własnością).

Podobna niematerialna więź łącząca autora z jego dziełem jest również obecnie obecnie uznawana jako "prawo autorskie" a różni ją tylko tyle, że jego przedmiot (utwór) również może być niematerialny a raczej: mieć wiele swoich materialnych kopii (egzemplarzy utworu) -- każda jednak opatrzona tą samą niewidzialną "pieczęcią" która sprawia, że wszystkie kopie, obojętnie jak powstały, "należą" do swojego autora, mimo że może nie należy do niego papier, tusz, czy elektroniczny nośnik.

Prawa autorskie dzielą się ogólnie na: majątkowe (pozwalające na czerpanie korzyści z utworu) i osobiste (do bycia określanym jako autor). Pierwsze zwykle wygasają po jakimś czasie (liczonym od publikacji lub śmierci autora), te drugie: nie wygasają nigdy. Podpisywanie się pod cudzym utworem to znacznie cięższa kategoria i dużo większa szkoda, niż wykonanie sobie jego kopii (co często jest dozwolone prawnie, a na własny użytek: prawie zawsze).

 Re: Nie rozumiem praw autorskich.
Autor: Marta (---.16-1.cable.virginm.ne)
Data:   2021-05-02 16:44

Młodzieńcze, jeszcze musisz się dużo uczyć, i to nie tylko o pozytywnych skutkach urbanizacji. To co zrobiłeś ma się nijak nijak do praw autorskich, bo tam było jakieś max 20 wyrazów w kolejności takiej, że nie trzeba wielce oryginalnym, żeby przypadkowo napisać bardzo podobny tekst. Tak samo jak napiszesz w zeszycie "Ala ma kota" bez podawania autora/strony skąd to wziąłeś, to też nie łamiesz czyichś praw autorskich.
To co zrobiłeś to oszukiwanie nauczyciela i siebie, a grzechem było przygotowanie się do sprawdzianu po łebkach.

 Re: Nie rozumiem praw autorskich.
Autor: Anonimowy (---.30.49.46.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2021-05-03 09:56

Marta nawet nie wiesz jak bardzo Ci dziękuję za tą odpowiedź. Od 2 dni nie przestaje o tym myśleć i cały czas zadawałem sobie pytanie "czy to był grzech ciężki?". Dziękuję uspokoiłaś mnie...

A co do "przygotowywania się po łebkach" muszę przyznać - nie przygotowywałem się za długo do tego testu. Ale jak się później okazało Pani nauczycielka nam się przyznała że tego pytania nie powinno tutaj być, bo to nie jest pytanie z tego danego działu ;). Jeszcze raz dziękuję za tą odpowiedź Pani Marto. Miłego dnia wszystkim :).

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: