logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Wyklinanie i złorzeczenie ciężarnej.
Autor: Kasia (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2021-06-03 21:23

Jestem w długo wyczekanej ciąży (5,5 roku starań). Na początku ciąża była zagrożona, musiałam leżeć, byłam też kilkakrotnie w szpitalu. Szczęśliwie jestem już w 3 trymestrze i mogę spacerować i w końcu coś zrobić w domu. Wczoraj na spacerze wjechało we mnie na rowerku małe dziecko (na spacerze była 4-osobowa rodzina: matka i ojciec dziecka, małe dziecko w wózku i to dziecko na rowerku). Rodzice powiedzieli: przepraszamy, dziecko dopiero się uczy jeździć. Ja powiedziałam, że w porządku, rozumiem, ale jest mi przykro (bolało mnie to wjechanie i włączył mi się strach o ciążę). Widocznie powiedziałam to tonem z żalem w głosie, czy z irytacją, bo rodzice dziecka na mnie naskoczyli, zaczęli wyzywać od najgorszych, wyklinać itd. Jest mi bardzo z tym źle od wczoraj, boję się wyjść z domu, żeby nie spotkać tych ludzi, boję się o moją ciążę w związku ze złymi słowami tych ludzi. Co mam zrobić?

 Re: Wyklinanie i złorzeczenie ciężarnej.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-06-16 16:52

Zostawić to. Nie myśleć o złych słowach tych ludzi. Powierzyć siebie i dzieciątko Panu Bogu. Całą tę sprawę też. No przecież wiemy dobrze, że jest On mocniejszy od rodziców, którym puściły nerwy.
No i wychodzić na spacery, ale nie w godzinach największego upału.
Wszystkiego dobrego!

 Re: Wyklinanie i złorzeczenie ciężarnej.
Autor: Mateusz (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2021-06-17 22:58

Jeśli tamci ludzie zaatakowali Cię z powodu Twojej, bardzo słusznej zresztą, obawy o dziecko z powodu dość mocnego zderzenia, to zastanowić nad sobą powinni oni, a nie Ty. Wątpię, czy jeszcze kiedyś ich spotkasz, ale możesz pomodlić się, aby poczytali książkę uzasadniającą potrzebę zachowania szczególnej ostrożności w stosunku do brzucha ciężarnej kobiety. Tak na przyszłość.

 Re: Wyklinanie i złorzeczenie ciężarnej.
Autor: Kasia (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2021-06-20 09:07

Dziękuję.
Już staram się o tym nie myśleć, powierzyłam moje zmartwienia Panu Bogu.
Upały to tylko w domu :)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: