Autor: Karol (---.mt.pl)
Data: 2021-08-31 16:17
Dzień dobry. Mam poważny problem. Kilka lat temu zgrzeszyłam oczerniając mojego współpracownika. Od jakiegoś czasu mnie to dręczy. Niby wyspowiadałam się z tego, odprawiłam pokutę, ale nie daje mi to spokoju. W trakcie ostatniej spowiedzi kapłan zwrócił mi uwagę, że może być to kwestia braku zadośćuczynienia mu za mój grzech. Tymczasem kompletnie nie wiem jak mam naprawić wyrządzoną mu szkodę? W wyniku mojego grzechu on stracił pracę. Wiem, że długo nie mógł ułożyć sobie na nowo życia zawodowego, teraz pracuje ale za mniejsze pieniądze. Nie wie nawet, że to za moją sprawą stracił pracę (chociaż może się tego domyśla). A ja po prostu chciałam pomóc koleżance która ubiegała się o zatrudnienie w tej samej firmie (ale i tak nic z tego nie wyszło). Nie mam możliwości udzielenia mu pomocy w znalezieniu innej pracy, a ujawnienie przed pracodawcą, że to były pomówienia może narazić mnie na utratę pracy. Przeze mnie on nie ma możliwości powrotu do pracy, na której naprawdę mu zależało.
|
|