Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data: 2021-09-19 23:54
Trochę enigmatycznie piszesz. Powiem tak: ja na kurs Nowe Życie pojechałam rok temu, po ponad 20 latach od nawrócenia. Nie żałuję. Niby niczego nowego nie usłyszałam, ale mogłam pewne sprawy poukładać, Bóg pokazał mi, nad czym mam pracować. Dodatkowo ten kurs to wstęp do innych, bardziej „zaawansowanych" kursów, jak Emaus, Jan i w końcu Paweł. Nie da się budować domu od dachu, nie da się bez planu, nie da się przy budowie robić wszystkiego po swojemu, bo dom z tego nie wyjdzie, a mam wrażenie, że Ty tak właśnie chcesz. Wiek i stan zdrowia nie jest przeszkodą. Ze mną na kursie były starsze osoby jako uczestnicy, w tym cudowna osoba w wieku babcinym, chodząca dobroć, miłość i skromność.
Nie wiem, o co Ci chodzi z tym, że nie mogłaś się modlić indywidualnie, a mogłaś we wspólnocie. To właśnie indywidualnie masz budować relację z Bogiem, wspólnota tego za Ciebie nie zrobi.
|
|