logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak sobie radzić ze schizofrenią?
Autor: Ula (---.v37.interkam.pl)
Data:   2021-10-13 18:56

Od wielu lat, może nawet i od dziecka, cierpię na schizofrenię. Mimo regularnie branych leków i różnych terapii jest mi trudno, zwłaszcza, że straciłam prawie całą rodzinę, a ta, która została, nie utrzymuje ze mną kontaktu. Jest w moim miasteczku oczywiście jakiś ośrodek dla takich jak ja, ale ostatnio zauważyłam, że brak tam katolików, za to chętnie zatrudniają się w nim osoby z sekt protestanckich i innych. Próbowałam tez wyjść do ludzi i chodzić na jakieś grupki katolickie - w mojej parafii są tylko schole dla osób z 15 lat młodszych niż ja i koła różańcowe dla babć w podeszłym wieku, zero duszpasterstwa. Zostaje mi internet, ale staram się go nie przeceniać i nie nawiązywać tam znajomości, bo już nieraz się na tym przejechałam. Czasami "z braku laku" kładę się do szpitala psychiatrycznego i tylko to mi pomaga, ale na krótką metę. Nie mogę przecież tam zamieszkać. Napiszcie proszę, jak sobie radzą znane Wam osoby w podobnej sytuacji i czy da się w ogóle cokolwiek zrobić?

 Re: Jak sobie radzić ze schizofrenią?
Autor: Joel (---.147.1.3.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2021-10-25 15:56

A moze ktos pomoze ci przeprowadzic sie do innego miejsca. moze blisko rodziny z która nawiazesz kontakt albo tam gdzie sa wspólnoty dla takich jak ty

 Re: Jak sobie radzić ze schizofrenią?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-10-25 16:45

Nie wiem, o jakim ośrodku piszesz - jaki ma on charakter. Dzienny pobyt? Terapia zajęciowa? Zgaduję.
Zadaniem tego typu ośrodków nie jest, zakładam, formacja religijna. W związku z tym niekoniecznie jest ważne, jakiego wyznania są pracownicy czy uczestnicy, byle nie prowadzili nachalnego "nawracania" i nie blokowali z powodu odmienności swego wyznania np. prawa do uczestnictwa w niedzielnej mszy św. Zastanów się (albo najlepiej sprawdź), czy naprawdę wyznanie pracowników jest ważne i ma prawdziwie negatywny wpływ religijny na uczestników zajęć.

Osobiście nie sprawdzam wyznania pracodawcy, współpracowników, dentysty, szewca, szefa administracji osiedla itp. Szanuję ich wybory religijne (także ewentualną bezwyznaniowość). Problem pojawiłby się dopiero wtedy, gdybym miała uczestniczyć w czymś dla katolika moralnie nieakceptowalnym (także jako świadek).

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: