logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nieustające poczucie winy.
Autor: Anna (19 l.) (---.home.aster.pl)
Data:   2021-11-19 23:10

Mam potworne, palące wyrzuty sumienia. Nie mam pojęcia co z nimi zrobić. Obecnie mam 19 lat i jako 14-latka zrobiłam coś złego. Fizycznie nikomu się krzywda nie stała, ale to było złe i podłe. Nie potrafię przestać o tym myśleć, już od tych 5 lat. Nie pomaga nic. U spowiedzi byłam i poczucie "oczyszczenia" działało tylko na krótką chwilę, może nawet na kilka dni, ale później to poczucie winy znowu wraca. W nielicznych chwilach, kiedy jest w porządku, czuję przypływ wiary, wiem że Bóg może wszystko wybaczać, a najlepszym co mogę teraz zrobić, jest iść dalej i nie dokładać do sumy popełnionego zła, przez psychiczne samookaleczanie się, np. wmawianie sobie że jestem ostatecznie zła, przeklęta i bezwartościowa. Ale później te stany poczucia winy wracają i ja już naprawdę nie wiem co z tym robić, nic nie pomaga, czuję niepohamowany przypływ nienawiści do siebie. Nie wiem, czy to problem natury duchowej, czy powinnam chodzić do tej spowiedzi aż "do skutku"?

 Re: Nieustające poczucie winy.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2021-11-19 23:49

1. Na poziomie duchowym jest grzech. Grzech został odpuszczony, przebaczony. Raz na zawsze uczynił to Pan Bóg, sakramentalnie. Nie, nie należy chodzić do spowiedzi do skutku, powtarzając to samo. Nie da się w spowiedzi odpuścić odpuszczonego, zniszczyć zniszczonego, a Bóg przecież unicestwił ten grzech, już go nie masz.
Tu nie chodzi o kwestie poczucia czegokolwiek, poczucia oczyszczenia, tylko o oczyszczenie, które zaistniało.
Pytanie brzmi: czy Ty w to wierzysz? Czy wierzysz w odpuszczenie grzechu? Czy wierzysz Bogu, który nas obmywa? Czy godzisz się przyjąć to przebaczenie?
Jeśli nie, to trzeba nad tym popracować na poziomie duchowym.

Zdrowe poczucie winy - głos sumienia - przyprowadza do Boga, do wyznania grzechu i do otrzymania nieodwołalnego przebaczenia. Przykład: Dawid. Piotr.
Chore poczucie winy oddala od Boga, koncentruje na sobie i swoim występku, nie dopuszcza Bożej interwencji. Przykład: Judasz.

2. Skoro grzech odpuszczony, a Ty nadal bazujesz na odczuciach i poczuciach, na chorym poczuciu winy, i one Cię niszczą, to być może mamy do czynienia z problemem psychicznym. Nie z kwestią wiary, tylko z trudnością wieloletniego czucia się winną, nieradzenia sobie z sobą. Piszesz zresztą o psychicznym samookaleczaniu się, o wmawianiu sobie, nienawiści do siebie, nieakceptowaniu itd. itd. Sama sygnalizujesz poziom psychiczny. Z tym się idzie do psychologa.

Poczucie winy może być niezwiązane z grzechem. Np. przypadkiem rozlałaś kompot wiśniowy na czyjś ulubiony obrus. Nie zamierzałaś ani niszczyć serwety, ani wywoływać w kimś przykrości. No ale się stało. Może i masz swoiste poczucie winy, jest Ci nieprzyjemnie, może nawet ktoś Ci coś niemiłego powie. Ale akurat ja nie widzę powodu, by się spowiadać z rozlania kompotu. I to przez lata, po tysiąckroć.

 Re: Nieustające poczucie winy.
Autor: ... (---.29.119.241.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2021-11-20 03:03

Spowiedź i przebaczenie było. Ale może nie było zadośćuczynienia? I dlatego to się za tobą wlecze?

 Re: Nieustające poczucie winy.
Autor: Anna (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2021-11-20 10:54

Porozmawiaj o tym ze spowiednikiem.

 Re: Nieustające poczucie winy.
Autor: Marek (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2021-11-20 11:08

Myślę, że problem jest natury emocjonalnej, nie duchowej.

 Re: Nieustające poczucie winy.
Autor: nowy (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2021-11-20 14:16

Mam dwie sugestie:
1) Myślę, że możesz potrzebować więcej czasu na refleksję. Zakładam - błędnie lub nie - że jesteś w ciągłym pędzie i nie masz na nic czasu. Najlepszy czas na refleksję to niedziela bo to dzień odpoczynku. Pomyśl o kilku niedzielach w domu, bez internetu, wyłączony telefon, bez telewizji i muzyki, tylko do kościoła i do domu. Od razu ostrzegam, że pierwsze niedziele będą bardzo nieprzyjemne - będziesz bardzo intensywnie myślała o swoich problemach, ale właśnie dzięki temu w końcu powinno Ci odpuścić. Gdyby w pierwszą niedzielę było bardzo źle to w odpowiednim momencie odpuść, ale nie poddawaj się i w kolejną wytrzymaj godzinę lub dwie dłużej.

2) Tak jak ktoś wspomniał pomyśl o dodatkowym zadośćuczynieniu. Niezależnie od tego co zrobiłaś możesz się pomodlić za tych, których to dotknęło. Wybierz taką modlitwę, która wymaga trochę wysiłku i zaangażowania - dodatkowa msza w ciągu tygodnia (możesz ofiarować w intencji tych osób komunię świętą), pół godziny adoracji, różaniec, koronka itp. Możesz ofiarować jałmużnę w intencji dotkniętych osób (wybierz jakąś dobrą organizację np. Caritas). Chodzi o to aby to co wybierzesz kosztowało Ciebie wysiłek.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: