Autor: Kalina (---.home.aster.pl)
Data: 2022-01-12 22:44
Ktosiu, czy chodzi o to, że poświęciłeś czas na wypracowanie tego, czego Ci brakuje i ponieważ nie przyszły zyski w sferze, w której ich oczekiwałeś, to uważasz ten czas za stracony, doznałeś rozczarowania, doświadczyłeś straty?
To może spójrz na to jak na zdobywane doświadczenie, naukę, umiejętność odczytywania znaków. Możesz spojrzeć przez pryzmat swojego charakteru, braku roztropności, lekkomyślność czy zbytnią popędliwość przy podejmowaniu decyzji, jeżeli takie cechy posiadasz. A może przerost ambicji nad możliwościami. Posługuję się ogólnikami, jako, ze temat rzucony przez Ciebie nie doprecyzowany. Ale może pozwoli Ci to spojrzeć na swoje porażki z takiej perspektywy.
Nie jest dobrze trwać w postawie "jakiego mnie Panie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz." Ambicja, podnoszenie poprzeczki, planowanie i dążenie służą rozwijaniu talentów danych przez Boga. Ale żeby je pomnażać, trzeba mierzyć zamiary na siły, odczytywać znaki, korzystać z pomocy innych, może bardziej kompetentnych.
Może też być tak, że będziesz ubogi materialnie, schorowany i samotny, bez małżonki, głębszych przyjaźni. Tak, tacy ludzie też żyją wśród nas, nie tylko Ci z Twoich wyobrażeń "inni mogą, a ja nie"
Niezależnie od tego jak będzie zaspokojone Twoje "chcę" to jeśli będziesz wypełniał najważniejsze przykazanie, Przykazanie Miłości, odzyskasz siły.
Ktosiu, pomedytuj nad Łk 12, Księgą Koheleta
Czy ten "całokształt" to nie jest Twoje wyobrażenie o sobie samym? Pan Bóg nie obiecał domów, samochodów, wycieczek, wykształcenia, znalezienia żony/męża itp. Pan Bóg obiecał zbawienie, a tego nie osiąga się przez roszczenia. Dobra doczesne uzyskuje się przez naukę, pracę, nawiązywanie znajomości, dbałość o zdrowie. W tym zdobywaniu zobacz bliźniego, a otrzymasz o stokroć więcej.
|
|