logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Anna (---.play-internet.pl)
Data:   2022-01-09 12:02

Żyjemy tylko raz, jak znaleźć w sobie radość dążenia do wieczności i nie zamartwiać się tym, że tutaj na ziemi przemijamy? Pewien Biskup kiedyś powiedział mi: "po to masz tutaj ręce i nogi, żebyś Tam wiedziała do czego służą" proszę nie odsyłać mnie do psychologa, psychiatry itp tylko dać wskazówkę jak cieszyć się doczesnością?
Z Panem Bogiem

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: nowy (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2022-01-09 15:54

Moim zdaniem aby cieszyć się doczesnością trzeba mieć wewnętrzny spokój. Aby go mieć należy:
1) Regularnie korzystać z sakramentów.
2) Jak najlepiej przestrzegać 10 przykazań.

Korzystanie z sakramentów i przestrzeganie przykazań to wyraz troski o królestwo niebieskie. Każdy kto się o nie troszczy otrzyma wszystko czego potrzebuje - w tym radość z doczesności.

"31 Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? 32 Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. 33 Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. 34 Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy".
(Mt 6, 31-34)

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Kalina (---.acn.waw.pl)
Data:   2022-01-09 18:19

Anno, może zacznijmy od uwarunkowań biologicznych. Każdy organizm z czasem obumiera, tego faktu żadne leki nie zmienią. I dla każdego, również chrześcijanina to może nieść ludzki smutek. Kochamy ziemskie życie, kochamy bliskich, mamy przywiązania, dorobek.
Człowiek, w przeciwieństwie do innych istnień został przez Boga obdarzony duszą, nieśmiertelną duszą, co jest jedną z prawd naszej wiary. I to jest radością dążenia do wieczności. Tą radością jest nadzieja. Żeby odnaleźć radość możesz ubrać ją w tęsknotę do obietnicy:
" 9lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują" (1 Kor 2)

Idąc przez życie z nadzieją na zbawienie, żyj w miłości do Boga, bliźniego i siebie samej. Żyj ewangelią. Trwanie w stanie łaski uświęcającej niesie pokój na godzinę śmierci. O tym mówi m.in. 1 Tes 5; Łk 12; Mt 25

"15 Dni człowieka są jak trawa;
kwitnie jak kwiat na polu.
16 ledwie muśnie go wiatr, a już go nie ma,
i miejsce, gdzie był, już go nie poznaje." Ps 103
A po tych wersach psalmu pomedytuj nad 2 Kor 5

"jak znaleźć w sobie radość dążenia do wieczności i nie zamartwiać się tym, że tutaj na ziemi przemijamy?"
Anno, żyj tak abyś u schyłku życia mogła powiedzieć za św. Pawłem:

"6 Albowiem krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. 7 W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. 8 Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego." (2 Tm 4)

Na lęki egzystencjalne, niosące niepokój radzę adorację Najświętszego Sakramentu, zanurzenie się w modlitwie Słowem Bożym. Szukaj radości poprzez takie spojrzenie:
"Zawsze doceniaj to co masz, bo gdzieś ktoś marzy, by mieć chleb i dach nad głową..."
i wypełniaj uczciwie, z miłością swoje powołanie co do stanu i misji życiowej.

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Magdalena (---.play-internet.pl)
Data:   2022-01-09 19:00

Anno,

Tak naprawdę to nie ma gotowych recept na radosną doczesność. Każdego z nas co innego cieszy i zachwyca, ponieważ różnimy się bardzo od siebie. Jedni będą cieszyć się np. z udanego małżeństwa i dzieci, inni z posługi misyjnej gdzieś w dalekim kraju, jeszcze inni z dobrze wybranego zawodu i różnych osiągnięć, czy pomocy potrzebującym. To tak ogólnie...

Może zadbaj bardziej o swój rozwój duchowy, może częstsza modlitwa zbliży Cie bardziej do Boga i osiągniesz pokój duszy. Św. Augustyn wypowiedział znane słowa: "Niespokojne jest serce nasze, dopóki w Bogu nie spocznie".
I na koniec: kochaj Pana, bliźnich i samą siebie :)

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Anna (---.centertel.pl)
Data:   2022-01-09 19:20

Bóg zapłać za powyższe odpowiedzi. Może to mój błąd ale żyję teraz tak, jakbyśmy żyli w czasach ostatecznych i z radością oczekiwali na powrót Pana. To jakoś dodaję mi sił i wierzę, że tą radością którą pragnę pielęgnować będę dążyła do zbawienia bliskich oraz siebie. Czy to grzech myśleć w ten sposób? W końcu to nasz Pan zna tylko nasz czas na tej ziemi.

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2022-01-09 22:59

"żyję teraz tak, jakbyśmy żyli w czasach ostatecznych". Ależ my przecież żyjemy w czasach ostatecznych. Bez żadnego "jakby".
Tyle że to zupełnie nie wyklucza cieszenia się doczesnością i doceniania darów, które od Pana Boga tutaj i teraz otrzymujemy. Słoneczny spacer, dobre słowo usłyszane przez telefon (zresztą przed chwilą), umiejętność czytania i pisania, woda w kranie, sprawne ręce - to wszystko jest niezasłużone. Jest za co być wdzięczną.
Gdybyśmy - Ty i ja - nie potrzebowały doczesności, to pewnie by Pan Bóg nam jej nie dał, bo przecież On daje dzieciom dobre dary.

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Anna (---.play-internet.pl)
Data:   2022-01-10 18:29

Boję się życia w tych czasach, dlatego tak bardzo szukam kontaktu z Bogiem. Przemawia przeze mnie strach zapewne, bo tak bardzo tęsknię za zmarłymi że nie potrafię cieszyć się tym co tu i teraz.

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: R (---.play-internet.pl)
Data:   2022-01-11 00:50

Witaj Anno, zaciekawił mnie twój wpis bo mam podobne myśli jak Ty. Mianowicie też często myśle, a nawet mam nadzieję że Pan już niedługo przyjdzie po nas.
Kiedyś myslałam że jak juz uporzadkuję swoje życie, "całkowicie" się nawróce, to juz bedzie zawsze wszystko dobrze w zyciu, nigdy nie będę popełniać dużych błędów, moich bliskich nie spotka nic złego. Nagle jednak zrozumiałam, że na tym świecie nigdy nie będzie pełni szczęścia, spokoju, harmonii. Tu zawsze będzie raz słońce, raz deszcz. Kiedy świeci słońce w moim życiu, ze spokojem czekam bo wiem że za chwilę znowu zacznie się walka. Kiedy jest cierpienie, także czekam ze spokojem bo wiem że w końcu nadejdzie słońce. I tak w kółko. A kiedy nie rozumiem już nic - opieram się ślepo na świętych, przecież oni byli mądrzejsi ode mnie i ufali tak bardzo Bogu i kochali Go, więc i ja powinnam, i idę ślepo za nimi.
Jakby nie było, Bóg jest naprawdę miłością samą w co bardzo wierzę i jeśli postanowił że najpierw mamy przejść przez to życie aby dojść do Niego, to widocznie to jest dla nas najlepsza droga. Nie martw się, choć wydaje się nam że życie tak długo trwa, to jednak szybko przeminie i bedziemy w domu Ojca.
Co mi jeszcze pomaga: wyjawienie wszystkich moich udręk, niepewności, trudności w konfesjonale na spowiedzi. Przed każdą spowiedzią pomódl się gorąco, zeby Bóg przez usta tego kapłana powiedział ci to co On chce, zeby ci pomógł w tym twoim problemie. Pomódl się za siebie i za tego kapłana, który bedzie cię spowiadał. Zawsze taka spowiedź ratuje mi życie, muszę też potem postępować według wskazówek spowiednika, inaczej marnowałabym te łaski.
Staraj się także oddawać wszystko Bogu na modlitwie, przecież Ojciec twój najlepiej wie czego Ci potrzeba i jak Ci pomóc, staraj się mieć żywą relację z Panem Jezusem, On Ci pomoże we właściwy sposób cieszyć się tym życiem, ktore Ci dał.
I nie martw się zbytnio. Bedą chwile radości ale i też smutku, bo nie ma na tym świecie człowieka, który by odczuwał już tylko radość. Ważne aby wszystko ze spokojem przeżywać w Panu.
Pozdrawiam Cię serdecznie (:
Z Panem Bogiem

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Anna (---.play-internet.pl)
Data:   2022-01-11 09:17

R bardzo dziękuję za Twój wpis. Nie raz mówiłam księdzu o swoich rozterkach lecz nie otrzymywałam od niego wskazówek. Kiedy mówiłam, że czuje jakbyśmy żyli w czasach ostatecznych i może fajnie by było dożyć tego, że Bóg przyjdzie za naszego życia to spotykałam się tylko z uśmiechem politowania. Dlatego też wszędzie słyszymy o tym, że Bóg nas kocha, że pielgrzymujemy a kiedy przychodzi chwila zwątpienia, wtedy nikt nie potrafi mówić o wieczności. Tylko jeden ksiądz o którym wspomniałam o tym powiedział. Reszta tylko mówi, że będą o nas pamiętać bliscy. Więc to brzmi jak droga w jednym kierunku

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: R (---.play-internet.pl)
Data:   2022-01-11 23:28

Wiesz co, zauważyłam, że nie każdy kapłan jest w stanie porozmawiać na sprawy inne niż grzechy i nie każdy udzieli w tych kwestiach pomocy.
Dzielę to na dwie sfery, które się wyznaje w konfesjonale: sfera grzechów - tu przeważnie każdy kapłan pomoże, i druga sfera: sfera problemów, które niekoniecznie grzechami są, ale też męczą człowieka i mogą jak najbardziej doprowadzić do utraty czy pogorszenia wiary, czyli: lęki, niepewności, nieufność, zmartwienia itp. Dzięki Bogu znalazłam kapłana, który pomaga mi z problemami z tej "drugiej sfery", zawsze ze mną porozmawia i pomoże. Próbowałam już naprawdę u wielu różnych kapłanów i też spotykałam się tylko z brakiem zrozumienia. Więc może i Ty spróbuj takiego kapłana poszukać.
Co do wieczności to też chciałabym sobie nie raz o tym z kimś porozmawiać. Jednak zrozumiałam, że chyba lepiej jak przeżywam to wszystko po cichu w swoim sercu, razem z Bogiem, niż jak rozmawiam o tym z kimkolwiek. Po prostu nic na siłę. Może tak powinno być, zeby nie popaść w jakąś skrajność i myśleć już tylko o końcu świata, bo i takie też skrajności się zdarzają.
A czytasz może 'Dzienniczek' św. Faustyny?

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Anna (---.play-internet.pl)
Data:   2022-01-12 00:49

Kiedyś zaczęłam czytać ale opornie mi szło więc przerwałam. Szczerze mówiac, czasami sobie myślę, jak cudownie by było żyć już w wieczności, bez zmartwień, bez strachu, z rodziną. Lecz nikt nie chce ze mną o tym porozmawiać. Zawsze słyszę skup się na tym co tu i teraz i tak się to kończy. Jakbyśmy byli tylko ludźmi, którzy usną na wieki a przecież Bóg nam obiecał nowe, duchowe ciała.

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Joanna (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-01-12 20:05

"a przecież Bóg nam obiecał nowe, duchowe ciała"

Ale najpierw dał nam te tutaj, na ziemi - ciała fizyczne. Po to, żebyśmy żyli tutaj, teraz. Żyli dniem dzisiejszym. A nie wypatrywali tylko końca tego życia. Piszesz, że "cudownie by było żyć już w wieczności, bez zmartwień, bez strachu, z rodziną." Ale przecież nie masz pewności czy to od razu będzie tak cudownie. Czy każdy od razu, z marszu, trafi do nieba? Jest jeszcze coś takiego jak czyściec. A tam niekonieczne będzie tak cudownie.

Piszesz, że to droga w jednym kierunku. Tak. Stamtąd już przecież nie ma powrotu. Ale to nie o to chodzi, żeby wyczekiwać końca tej drogi, myśląc tylko o tym, kiedy ona wreszcie się skończy i będziemy wreszcie po tej drugiej stronie. Chodzi o to, żeby tą drogę jak najlepiej przejść. I iść szukając na niej Boga. Starając się Go dostrzec. Tutaj, teraz, na tej drodze. Iść tą drogą razem z Nim. Do Niego, ale jednocześnie z Nim. Bo to życie tutaj, ta nasza droga, jest Jego darem dla każdego z nas. Darem, który trzeba starać się jakby rozpakować. Otworzyć czy raczej otwierać to jakby pudełko, w którym jest ten prezent dla nas. Powoli, stopniowo, każdego dnia dostrzegając jakby kolejne szczegóły tego, co on kryje w sobie. Rozpakowywać ten prezent razem z Bogiem. Prezent, który czasem może nie cieszy. Którego nie rozumiemy. Dlaczego jest właśnie taki. Że chcielibyśmy inny. Ale Bóg wybrał właśnie taki. I tylko On wie dlaczego i może pomóc nam to zrozumieć. Albo po prostu przyjąć go i zaakceptować.

Pytasz jak cieszyć się doczesnością. Czasami rzeczywiście jest trudno. Ale mimo wszystko można. Spróbuj cieszyć się z małych rzeczy. Nawet drobnostek. Jak chociażby promień słońca wpadający przez okno. Uśmiech kogoś, kogo mijasz po drodze. Dobry obiad, który mogłaś zjeść. Kawa, którą mogłaś wypić. Jakieś ciastko, czekolada, lody czy po prostu zwykły cukierek, którym czasem można trochę osłodzić sobie życie, poprawić humor. Albo jakaś ciekawa książka, która niespodziewanie wpadła Ci w ręce. Albo jakiś drobiazg, który sobie kupiłaś. Sobie albo komuś i ten ktoś bardzo się z tego ucieszył. To, że sprawiłaś komuś radość. Nawet po prostu uśmiechając się do niego.

Albo np. czyjeś "dziękuję" w odpowiedzi na to, że np. zdjęłaś komuś w sklepie coś z wyższej półki albo przeczytałaś cenę, której on nie widział z powodu słabszego już wzroku. Albo ktoś zapyta Cię o drogę albo po prostu o godzinę. Spróbuj dostrzec w tym kimś, takim właśnie przypadkowo spotkanym, Boga. Boga, któremu właśnie pomogłaś. I który się do Ciebie uśmiechnął. Właśnie przez tą osobę. Może spotkałaś się kiedyś z tym, że ktoś, np. gdzieś na przystanku, w sklepie, czy gdzieś na ulicy, życzył Ci miłego dnia. Pomyślałaś wtedy, że może te słowa są od Boga? Że to On właśnie życzy Ci miłego dnia? Że to jest taki uśmiech od Niego? Piszesz o tym, że dobrze byłoby dożyć jak Bóg przyjdzie za naszego życia. Ale On przecież już przychodzi. Każdego dnia. Jest tutaj z nami. Nie tylko w kościele, w czasie Mszy, w sakramentach czy na modlitwie. Jest w drugim czlowieku, w przyrodzie, w promieniu słońca, który pada Ci na twarz dotykając Cię. W małym ptaszku, który usiadł niespodziewanie gdzieś obok, na gałęzi i patrzy na Ciebie. Albo nawet śpiewa - śpiewa dla Ciebie.

Zacznij dostrzegać te rzeczy wokół siebie. Staraj się ich szukać. Jest taka piosenka, która przychodzi mi tutaj na myśl. Może ją znasz:

"Cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest."

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: R (---.play-internet.pl)
Data:   2022-01-12 23:36

Rozumiem Cię Anno, bo często mam podobne myśli jak ty. Wiesz dlaczego tak myślę? Dlaczego tak jak ty chciałabym żeby ten świat już się skończył i żeby już była wieczność z Bogiem? Bo już jestem bardzo zmęczona tym życiem i nieustannymi problemami. Wiem, że tutaj tak bedzie zawsze i to właśnie sprawia że już nie potrafię się cieszyć tym światem jak inni, np. Joanna - chciałabym mieć takie podejście jak ty Joanno do życia i tak się nim cieszyć.
Nie wiem czy ty Anno też z tego powodu co ja myślisz o niebie. Jeśli tak, to tu trzeba poszukać jakiegoś rozwiązania i się nad tym zastanowić.

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: B. (---.184.238.5.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2022-01-13 02:53

"czasami sobie myślę, jak cudownie by było żyć już w wieczności, bez zmartwień, bez strachu, z rodziną. Lecz nikt nie chce ze mną o tym porozmawiać. Zawsze słyszę skup się na tym co tu i teraz i tak się to kończy."
Może wstąp np. do neokatechumenatu? Tam podobno rozmawiają.
Pozdrawiam

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Anna (---.play-internet.pl)
Data:   2022-01-13 10:38

Joanno, chciała bym mieć takie podejście do życia jak Ty. Jednak przez obecną sytuację i coraz trudniejsze czasy, nachodzą mnie myśli o Bogu. Nie odnajduję się w obecnym świecie, tak po prostu. Wszystko mnie przerasta, każda próba sprowadzenia myśli w dobrym kierunku również. Modląc się do niego szukam ukojenia lecz nawet z modlitwą mam od nowego roku problem. Kiedyś różaniec, koronka, a dziś leże, chcę płakać i jedynie proszę Boga żeby miał dla całego świata Miłosierdzie. Wiesz, do przodu jedynie pcha mnie fakt, że idziemy do wieczności, tym staram się podnieść się na duchu. Inaczej jest bardzo źle. To nie depresja, to tęsknota za Bogiem i przerażenie światem doczesnym. Dziękuję za tak duży odzew w temacie, naprawdę jest mi lżej, że możemy porozmawiać.

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Anna 2 (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2022-01-13 14:16

Anno, zaufaj Panu Jezusowi. On Cię posyła tam, gdzie inni nie dojdą. Myślę, że nie należy skupiać się na lękach, ale z ufnością iść tam, gdzie On posyła.

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Anna (---.play-internet.pl)
Data:   2022-01-13 18:00

Na pewno tak jest. Lecz moje lęki, oczekiwanie na NIEGO i tęsknota za zmarłymi oraz myśli o wieczności i przemijaniu stają się coraz bardziej dosadne...

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Mateusz (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2022-01-13 21:12

"myśli o wieczności i przemijaniu stają się coraz bardziej dosadne..."
Obsesyjne myśli na jakikolwiek temat mogą być leczone. I chyba powinny.

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Joanna (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-01-13 21:21

Aniu, u mnie też nie zawsze jest kolorowo. Też mam różne myśli związane z tą sytuacją teraz. Myśli, wątpliwości, dlaczego to wszystko tak jest. Dlaczego Bóg na to pozwala. Też się czasem w tym wszystkim gubię i też mnie to przerasta i momentami przeraża. Ale jakoś tak zawsze jest, że te myśli w pewnym momencie jakby zaczynają gdzieś znikać. Słabną. Cichną. Coś je jakby rozwiewa. Pojawiają się takie przebłyski w tych "chmurach" gdzieś we mnie. Albo w tej jakby mgle. Mgle wątpliwości. Zaczyna robić się jaśniej i powoli zaczynam widzieć świat w innych kolorach. W ogóle w kolorach, a nie tylko w szarości. Ja te myśli zawsze staram się kierować do Boga i On nie pozwala mi się w nich tak całkiem zaplątać czy utonąć.

Napisałaś, że przerasta Cię każda próba sprowadzenia myśli w dobrym kierunku. Ale Boga to na pewno nie przerasta. Zostaw to Jemu. Pozwól, żeby to On sprowadził te myśli na właściwy tor. Po prostu kieruj je do Niego. Mów Mu o nich. Zaproś Go do swoich myśli. Wypowiadaj je przed Nim. Tak jak potrafisz. W taki sposób, jak w Tobie płyną. Zobaczysz, że On je z czasem przemieni. A oprócz tego, jeśli będą płynęły w Jego stronę, to to jest najlepszy kierunek. Nie tylko dobry - najlepszy z możliwych.

Piszesz o modlitwie. Że ona nie jest taka jak kiedyś. Nie musi być. W modlitwie nie chodzi o słowa, ale o obecność. Twoją obecność przy Bogu i świadomość tego, że On jest przy Tobie - zawsze, w każdej sytuacji, w każdej chwili. Ten płacz, o którym piszesz, łzy, też są modlitwą. Jak najbardziej można się modlić łzami. One czasem wyrażają więcej niż jakiekolwiek słowa. I taka modlitwa może być, albo jest, bardziej szczera niż np. odmówienie różańca. Bo te łzy wyrażają to, co czujesz. To wszystko, co jest w Tobie, a czego nie potrafisz wypowiedzieć. Nie wstrzymuj ich w sobie. Połóż się i poproś Boga, żeby usiadł obok Ciebie i żeby Cię przytulił. Na pewno to zrobi. A potem pozwól tym łzom płynąć. On będzie obok i widząc każdą z nich, zobaczy też to wszystko, co one wyrażają. I będzie mógł tego wszystkiego dotknąć w Tobie. Taki płacz zwykle sam w sobie przynosi ukojenie, a jeśli zaprosisz do niego Jezusa i będziesz płakać razem z Nim, mając świadomość, że On jest obok, to tym bardziej będzie lepiej. On Cię przytuli, stopniowo otrze te łzy, doda nadziei, napełni swoją miłością i pokojem. I to będzie piękna modlitwa. Modlitwa, która jest spotkaniem z Bogiem. Świadomością tego, że On jest obok. Nie musisz nic mówić modląc się. Po prostu bądź. Kieruj do Niego swoje myśli. On je przemieni. Uleczy.

Piszesz o tęsknocie za Bogiem. A On jest stęskniony Ciebie. Twojej obecności. I może czasem też tęskni za Tobą - stojąc tuż obok. Jest obok, patrzy na Ciebie i chce, żebyś Go zobaczyła, dostrzegła. Już tutaj, teraz. Na tym świecie. Tęsknisz za Nim tam, w wieczności. A On jest stęskniony, spragniony Ciebie już tutaj, na tym świecie, teraz. I już tutaj chce Cię przytulić. Już tutaj się do Ciebie uśmiecha będąc cały czas obok. Spróbuj dostrzec ten Jego uśmiech ukryty w takich właśnie małych, zwykłych rzeczach. Takie ciepłe promyczki w tej ciemności czy szarości. Promyczki albo iskierki, które ją rozświetlają. Chcą rozświetlić. Przychodzą mi tutaj na myśl słowa pewnego księdza - "Nawet najmniejsza iskierka sprawia, że robi się jaśniej i noc staje się mniej ciemna." Staraj się szukać wokół siebie tych iskierek. Staraj się je dostrzegać. I jakby zbieraj je w sobie. Żeby mogły potem w Tobie świecić.

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2022-01-13 23:00

Myślę, że Pan Bóg daje nam życie na ziemi po coś, czas do przeżycia w doczesności po coś. Nie po to, by się tego wyrzekać czy odsuwać. To jest jak dar, talent może, do wykorzystania.

"Lecz moje lęki..." "przemawia przez mnie strach". Właśnie. Lęki warto przepracować. Nie dać się im miażdżyć. Nie uciekać przed życiem. Czerpać z niego wszystko, co dobre.

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Anna (---.play-internet.pl)
Data:   2022-01-14 10:49

Rozmawiałam na ten temat z psychologiem , z księżmi lecz ten strach wraca. Nie chcę się szprycować lekami bo to nie pomoże. Może to dziwnie zabrzmi ale jakieś ukojenie przynosi mi lektura o czasach ostatecznych, wiem, pomyślicie, że się dobijam ale tylko to potrafi mnie jakoś uspokoić z tym, że znowu zdania na temat czasów ostatecznych są podzielone i mają swoich zwolenników jak i sceptyków chociażby o 3 dniach ciemności. Ostatnio wszędzie o tym piszą i wręcz straszą a przecież nie o to Panu Bogu chodzi.

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Anna (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2022-01-14 15:31

Polecam modlitewną lekturę:
ks. Jan Reczek, 'To Jezus leczy złamanych na duchu'.

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2022-01-14 19:59

"chociażby o 3 dniach ciemności. Ostatnio wszędzie o tym piszą i wręcz straszą". Nie, nie wszędzie piszą. Czytam baaaardzo dużo i jakoś się na to w ostatnim pólroczy natknęłam może raz (zresztą mnie raczej nie zainteresowało).

To Ty jesteś uwrażliwona albo już raczej mocno przewrażliwiona na tym punkcie i wszystko Ci się kojarzy. Gdy zauważysz tekst - przczytasz, a 97 innych osób nie
zauważa, zauważone zaś ignoruje. To w Tobie uaktywnił się "dodatkowy czujnik".

Wydaje mi sie, ze dobrze byłoby porzucić tę lekturę. Tym bardziej że dla Ciebie to tresci "starszące".

Skąd dwiesz, że leczenie Ci nie pomoże? Skąd wiesz, że pewnych lęków nie da się wygasić farmakologicznie albo terapeutycznie? Akurat w Twoim przypadku - nie? Dlaczego "wiesz lepiej"?

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Anna (---.play-internet.pl)
Data:   2022-01-14 20:21

Hanno, wiem , dlatego, że próbowałam. Wierz mi, było jeszcze gorzej. Leki powodowały otumanienie, całkowitą brak chęci do życia. Nigdy więcej leków.

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2022-01-14 21:52

Anno, leki można, zmienić na takie, które nie mają takich skutków ubocznych. Niestety w pierwszym momencie leczenia psychiatrycznego stan chorego może się pogorszyć, co jest napisane w ulotkach. Niestety też dobieranie leków w psychiatrii to trochę ruletka. Jednym udaje się dobrze dobrac leki za pierwszym razem, inni wymagają więcej czasu i prób.
Odnośnie tego, że pomagają Ci lektury o czasach ostatecznych... Cóż, mnie w pewnym momencie depresji uspokajało planowanie samobójstwa. Ale nie twierdzę, że to było dobre.
Dlaczego nie korzystasz z terapii?

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Anna (---.play-internet.pl)
Data:   2022-01-15 00:01

Z względu na terapie, które podejmowałam pomagały na chwilę. Z jednej strony przeraża mnie nasze przemijanie, życie na ziemi, a z drugiej cieszy, że idziemy do Boga. Tylko często to rollercoaster gdzie lekarz na terapii rzuci tekst typu zrobienia listy marzeń przed śmiercią gdzie ja moje marzenia spełniłam a największym jest wieczność z rodziną w niebie a tego nikt mi nie zagwarantuje. To moje popadanie ze skrajności w skrajność

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Jasna (---.wieszowanet.pl)
Data:   2022-01-21 15:58

Anno,
to niech Twoim marzeniem będzie nauczyć się cieszyć z doczesności. Skoro tego nie umiesz, to już masz cel i zadanie.
Po drugie, czy na liście marzeń masz już odhaczoną świętość? Doskonałą miłość? Wierne pełnienie woli Bożej bez wahań?

Czy wieczność z rodziną w niebie [piękna sama w sobie] nie jest jakąś Twoją ucieczką, np. przed lękiem? Jeśli tak, to wcale nie jest to takie pobożne marzenie, bo niewłaściwa motywacja.

 Re: Jak cieszyć się doczesnością?
Autor: Anna (---.centertel.pl)
Data:   2022-03-18 22:47

Jesteśmy wieczni, więc przemijanie tak naprawdę nie istnieje. Zmienia się jedynie zewnętrzna powłoka. Jeżeli chodzi o umysł to wspaniale jest wzrastać i rozumieć coraz więcej. Ciesz się każdą chwilą. Życie to dar a możliwość samostanowienia o sobie to cudowna możliwość ;)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: