logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Za młoda na DPS, każdy odbija piłeczkę.
Autor: Wanda (---.dynamic.kabel-deutschland.de)
Data:   2022-04-10 21:39

Wszystko się zaczęło, kiedy w dzieciństwie moja matka wyskoczyła z okna (szlam wtedy do szkoły sredniej). Od tamtej pory wszyscy zaczęli mnie wytykać palcami i do dziś jestem napiętnowana (mieszkam w małej miejscowosci, gdzie wszyscy znają moją rodzinę) jako "dziecko samobójcy". Od chwili śmierci matki moje życie to jedno wielkie pasmo udręk. Po szkole średniej (którą ukończyłam chyba tylko dzięki litości nauczycieli przymykających oko na moje wagary) trafiłam do osrodka pobytu dziennego jako "za młoda na DPS". Z tym, że on jest czynny od rana tylko do 15.00, a później ci ludzie znikają jak kamfora. Dla mnie to zresztą "ludzie z kosmosu", bo ośrodek jest na drugim końcu miasta i poza nim rzadko spotykam nawet kogos stamtąd na ulicy, a jeśli nawet, to ci ludzie ode mnie uciekają. Personel jest zajęty swoimi rodzinami i nie może się z nami "kumplować" poza ośrodkiem, a podopieczni są pochłonięci chorobą. Codziennie się modlę, regularnie chodzę do kościoła, spowiedzi i komunii, ale tu gdzie mieszkam katolików jest dosłownie garsteczka, więc na tym niestety rola Kościoła w moim życiu się kończy. Z bliższej rodziny został tylko ojciec, który żyje już z trzecią kobietą, o czym dowiedziałam się, gdy przypadkowo spotkałam go na cmentarzu we Wszystkich Świętych. Jestem w zespole lecznictwa środowiskowego i regularnie przychodzi do mnie psychiatryczny personel medyczny, ale to jest jak odbijanie piłeczki - kiedy psychiatra mówi "niech ośrodek coś zrobi", ośrodek natychmiast mówi "niech coś zrobi lekarz" i tak jedni na drugich zrzucają odpowiedzialność. A jest co robić, bo w tamtym roku byłam 5 razy w szpitalu. Co byście zrobili na moim miejscu?

P.S.: należałam kiedyś do katolickiej wspólnoty online - to jeszcze bardziej mnie rozdenerwowało, bo wiedziałam, że nigdy tych przewspaniałych ludzi nie spotkam na żywo :(

 Re: Za młoda na DPS, każdy odbija piłeczkę.
Autor: B. (---.184.238.3.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2022-04-28 02:05

Wanda, napisałaś: "Codziennie się modlę, regularnie chodzę do kościoła, spowiedzi i komunii".
Zatem z Bożą pomocą nie zginiesz!

Chyba tęsknisz za przyjaciółką?

Proponowałabym, abyś nastawiła "radar swojego serca" na to, kto w Twoim otoczeniu może potrzebować pomocy. Na miarę twoich sił i umiejętności.
Gdy człowiek ma np. rękę w gipsie, to wielką pomocą jest, gdy ktoś obierze włoszczyznę. Albo umyje okno przed świętami (jeżeli może wejść na drabinkę).
Możliwości takie są nawet w bogatych krajach.
Serdecznie pozdrawiam.

 Re: Za młoda na DPS, każdy odbija piłeczkę.
Autor: Jola (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2022-04-28 08:37

Bardzo Ci współczuję takiego dzieciństwa i losu..

Przy parafii, do której kościoła chodzisz, działa zapewne młodzieżowa Oaza, czyli Ruch Światło-Życie. Zapytaj tam, zadzwoń.
Możesz też zadzwonić na katolicki telefon zaufania

 Re: Za młoda na DPS, każdy odbija piłeczkę.
Autor: Danusia (178.219.104.---)
Data:   2022-04-28 10:34

"P.S.: należałam kiedyś do katolickiej wspólnoty online - to jeszcze bardziej mnie rozdenerwowało, bo wiedziałam, że nigdy tych przewspaniałych ludzi nie spotkam na żywo :("
Próbowałaś? Zawsze można poprosić o rozmowę przez telefon, można też się spotkać jeśli jest wzajemna akceptacja. Można kogoś widzieć raz czy dwa a potem utrzymywać cenny kontakt przez resztę lat. Mam takie kontakty i wciąż trwają. Naprawdę to od nas zależy i na pewno Pana Boga, który wie co nam jest potrzebne.
Jednak najpiękniejszy kontakt, który wypełnia nasze życie to obecność Boża, którą trzeba celebrować i zobaczysz że i koło Ciebie przyjdą Ci, których potrzebujesz.

"...jest czynny od rana tylko do 15.00, a później ci ludzie znikają jak kamfora. Dla mnie to zresztą "ludzie z kosmosu", bo ośrodek jest na drugim końcu miasta i poza nim rzadko spotykam nawet kogos stamtąd na ulicy, a jeśli nawet, to ci ludzie ode mnie uciekają."

Nie wiem dlaczego ich postrzegasz jako z "kosmosu"? W miejsca w których się tak czy inaczej spotykamy, są naszą wspólną przestrzenią życia. Czy to idąc na zakupy można zagadnąć, czy będąc w kościele tym bardziej. Czy jesteś kochana na to gotowa? Ach.

 Re: Za młoda na DPS, każdy odbija piłeczkę.
Autor: Anna (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2022-04-29 12:48

Wspólnota online - nigdy tych przewspaniałych ludzi nie spotka się na żywo.
Online większość ludzi jest przewspaniała, ale prawda nie jest taka piękna. Każdy ma w realu jakieś wady, nawet takie bardzo denerwujące.

 Re: Za młoda na DPS, każdy odbija piłeczkę.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2022-04-29 17:13

W sumie niewiele mamy danych, by pomóc.
Czy możesz się np. zaangażować w jakiś wolontariat w okolicy? Tak żebyś miała w jakiś dzień tygodnia zajęcie i kontakty po godz. 15? No nie wiem, raz na tydzień poczytać źle widzącej starszej osobie gazetę, przynieść zakupy, zaprowadzić do kościoła, wyprowadzić psa na długi spacer... Może zorganizować to indywidualnie, a może są jakieś zespoły czy organizacje charytatywne itp.
Albo może da się wejść do jakiejś grupy hobbystycznej lub kościelnej choćby w sąsiedniej miejscowości (nie wiem, co lubisz, piesze wycieczki, gimnastykę, robótki ręczne, rozmowy o książkach, gotowanie, rośliny doniczkowe...).
Wydaje się, że obie propozycje mogą mieć charakter doraźny, tzn. nawet jeśli znajdziesz się w szpitalu, to potem można do danej aktywności wrócić bez żadnych wielkich strat dla kogokolwiek.

 Re: Za młoda na DPS, każdy odbija piłeczkę.
Autor: Joanna (---.home.aster.pl)
Data:   2022-04-30 16:42

Za mało wiemy o sytuacji autorki, żeby tak beztrosko doradzać jej nieoficjalny wolontariat. Wanda pisze, że jest pod opieką psychiatryczną, a więc choruje. Jest pod opieką placówki socjalnej, a więc pozostaje niesamodzielna. Nie wiemy, czy jej choroba jest na tyle opanowana, by Wanda mogła pomagać obcym ludziom, którzy sami nie są niezależni.

Wando, czy przy parafii działa jakaś grupa, wspólnota?

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: