logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Samotna, nieszczęśliwa, zrezygnowana, czuję się stara i przegrana.
Autor: Bea (---.centertel.pl)
Data:   2022-05-04 01:27

7 miesięcy temu pisałam tu o kilkuletniej znajomości na odległość z Panem, podczas gdy ja po rozwodzie i w małżeństwie sakramentalnym: (klik). Któryś raz z kolei zerwałam tę znajomość. Doszłam już do ściany, wyczerpana jestem tym wszystkim, zagubiłam się i wyniszczyłam.
Bo chociaż widywania się, ani fizycznego kontaktu nie było, to jednak moje uczucia i niemożność okazania ich, głównie z racji, że Pan nie chciał realnego kontaktu (jednocześnie inicjując codzienne telefony i jakby podkręcając moje emocje, sycił się nimi), wszystko to sprawiało, że czułam się w jego oczach jak trędowata, jak ktoś gorszej kategorii (nie zasługujący nawet na kontakt realny, jak inni znajomi) i wpędziła mnie ta sytuacja we frustrację, depresję i rozpacz, a z drugiej strony w poczucie winy, że tak czuję i pragnę (w kontekście zasad wiary) i wprowadziło zamęt do mojej głowy i duszy.
A tak po ludzku, jestem strasznie samotna, od zawsze bez znajomych (fobia społeczna, niska samoocena), nieszczęśliwa, żyję w lęku i cierpieniu wewnętrznym, zrezygnowana, a teraz czuję się stara i przegrana.
Czy dobrze zrobiłam, pozbawiając się "obecności" (wprawdzie tylko wirtualnej) jedynej zainteresowanej mną osoby? Jestem smutna i tęsknię. Może mogłam pozostać z nim na poziomie niezobowiązującej znajomości, takiej tylko do pogadania przez telefon i tyle? Już sama nie wiem co gorsze, samotność, czy takie nie-wiadomo-co, gdzie męczyłam się bardzo i niszczył mnie ten marazm w relacji :(
Proszę o pomoc, modlitwy w mojej intencji. Dziękuję.

 Re: Samotna, nieszczęśliwa, zrezygnowana, czuję się stara i przegrana.
Autor: Karolina (---.tvkstella.pl)
Data:   2022-05-17 08:44

Myślę, że dobrze zrobiłaś, a ten pan tylko łechtał swoje Ego Twoimi uczuciami. Podbudowywało go to, ale nic poza tym nie chciał. W sumie to może i dobrze, bo cierpienie by było jeszcze większe. Wiesz, ja mam 32 lata, też czuję się samotna, w dodatku leczę się na nerwicę, która mnie wykańcza i nie pozwala być szczęśliwą. Marzę o pustce w głowie, bez żadnych myśli, wyobrażeń, oczekiwań... Dziwne, co? Ludzie piszą, że to niedobry stan, takiej pustki w głowie, a ja o niej marze. Staram się jednak coś robić: pracuję, robię podyplomówkę, odwiedzam przyjaciółkę. Ciągle coś nowego, żeby zawalić tą nieszczęsną głowę robotą, różnymi zadaniami. Myślę, że te uczucia miną, nie podsycane przez tego pana, spróbuj zająć czymś głowę. Z modlitwą.

 Re: Samotna, nieszczęśliwa, zrezygnowana, czuję się stara i przegrana.
Autor: Dorota (---.rev.kpsi.pl)
Data:   2022-05-17 08:48

Myślę, że jeśli coś sprawia ból i wpędza w złe stany emocjonalne, to należy z tego zrezygnować, odciąć się. W moim odczuciu dobrze robisz nie kontynuując tej destrukcyjnej znajomości. Nie należy leczyć poczucia samotności, znajomościami, które nas niszczą. Czy modlisz się i oddajesz swoje troski Bogu, prosisz aby pomógł ci wyjść ze stanu w jaki popadłaś? Proś o to serdecznie i szczerze. Ja ze swego doświadczenia doradzam jakąś pasję. Przekieruj swoje myśli i zaangażowanie na działanie jakie mogłoby Ci przynosić satysfakcję. Może masz ogródek i chciałabyś stworzyć własny skrawek "raju", albo lubisz jakieś prace manualne (szycie, dzierganie, malowanie, prace z masami plastycznymi, makramy itp.), może przelewanie myśli na papier, czytanie, fotografia, jazda na rowerze, renowacja mebli, pomoc potrzebującym, nauka języka obcego. Pomysłów jest znacznie więcej, przejrzyj internet w poszukiwaniu czegoś co mogłoby Cie zainteresować. Wiem z własnego doświadczenia, ze rozwijanie swoich pasji bardzo pomaga w trudnych chwilach, pomaga oderwać myśli od tematu przysparzającego nam cierpienia. Mnie szczególnie pomaga, gdy dana pasja jest związana w fizycznym i manualnym zaangażowaniem. Poprawia samopoczucie, daje satysfakcję, uczy cierpliwości i wytrwałości. Serdecznie zachęcam się do działania.

 Re: Samotna, nieszczęśliwa, zrezygnowana, czuję się stara i przegrana.
Autor: patrycja (---.29.129.64.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2022-05-17 12:38

Przestań wierzyć, że jakiś facet zbuduje twoje poczucie wartości.
Przestań wierzyć, że jakiś facet zbuduje twoje poczucie wartości.
Przestań wierzyć, że jakiś facet zbuduje twoje poczucie wartości.

Ja nigdy nie narzekałam na powodzenie ani brak zainteresowania, a i tak miałam wiele kompleksów. Uważałam że jestem głupia brzydka itd..... Na swoje szczęście trzeba samemu zapracować. Niezłego kopa daje mi stawianie sobie nowych, ambitnych celów i realizowanie ich. Im jest trudniej tym większe moje poczucie wartości, że dałam radę. Też kiedyś byłam nieśmiała i bałam się ludzi. W końcu powiedziałam sobie dość, nie chce tak żyć. Chcę od życia tak wiele jak mi się uda zdobyć, po co sobie samemu stawiać bariery do szczęścia? Zaczęłam myśleć co mogę zrobić aby to zmienić. Zapisałam się na studia, zabieram głos, mówię co myślę. Zawsze mam z tego radość. Wreszcie czuję się szczęśliwa sama ze sobą. W wolnym czasie mam swoje pasje. Wiem, że życie w marazmie bez nowych wyzwań tak właśnie się kończy. Czyli źle.
Gdy mam chwile słabości a często tak jest po prostu idę na mszę jakoś zawsze mi to mniej lub bardziej pomaga.
Ostatnio miałam ciężki okres ponieważ zakochałam się w dużo młodszym chłopaku. Ale jak tak zaczęłam myśleć o tym ile razy już byłam zakochana? Jakoś za każdym razem mi przeszło. Nabrałam dystansu do tego. Bo wszystko mija tylko Bóg jest zawsze z Nami. Nie warto rezygnować z własnej godności dla nikogo.

 Re: Samotna, nieszczęśliwa, zrezygnowana, czuję się stara i przegrana.
Autor: Danusia (178.219.104.---)
Data:   2022-05-20 16:38

Pierwsza rzecz to piszesz, że jesteś mężatką po ślubie sakramentalnym ale po rozwodzie państwowym.
Widzę to tak, masz nadal męża i czy myślisz gdzie on teraz jest? Jakie ma problemy, czy nie jest mu smutno, czy nie czuje się odrzucony, sponiewierany, może jest chory, cierpi, a Ciebie przy nim nie ma. Mówi porzekadło, że mąż i żona od Boga sądzona. Nikt nie jest idealny i Twoją misją, zadaniem jest bycie z mężem nawet jeśli to ma być "wirtualnie".

Natomiast o tej relacji co dzisiaj mówisz, to prosta odpowiedź. Bratem, siostrą, mamą czy tatą wiemy, że nas nigdy nie połączą bliskie fizyczne relacje.

Obcy mężczyzna będzie w Tobie wywoływał podtekst "co dalej", bo taka jest ludzka natura i nawet jeśli występują duchowe więzi, to nasza psychika się wiąże z osobami, które są przy nas wciąż emocjonalnie obecne, i zwyczajnie się przyzwyczajamy.
Jak to ujęła w tym wątku Karolina: "Myślę, że te uczucia miną, nie podsycane przez tego pana, spróbuj zająć czymś głowę."

Trochę pisałam w moim wątku, to może coś Ci to da: https://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=424118&t=423816

 Re: Samotna, nieszczęśliwa, zrezygnowana, czuję się stara i przegrana.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2022-05-21 03:06

Bea, dobrze, że zerwałaś i obyś już nie wróciła do tej relacji.
Żeby czuć się dobrze z innymi, trzeba najpierw dobrze czuć się ze sobą.
Myślę, że relacja z tym panem powodowała za dużo myślowego i emocjonalnego "krzyku" w Twoim życiu. Teraz masz szansę się wyciszyć i zobaczyć w jakim momencie jesteś, czego naprawdę chcesz, dokąd podążasz. Powoli, małymi kroczkami masz szansę dojść "do siebie", a potem iść dalej, już silniejsza.

 Re: Samotna, nieszczęśliwa, zrezygnowana, czuję się stara i przegrana.
Autor: Ζ (---.austin.res.rr.com)
Data:   2022-05-27 03:47

Tak, dobrze zrobiłaś, zrywając tę znajomość. Teraz zrób kolejny krok. Przestań sobie wmawiać, że nie dasz rady przezwyciężyć swojej fobii społecznej, niskiej samooceny itp. Pamiętaj, że jesteś córką Króla :)

 Re: Samotna, nieszczęśliwa, zrezygnowana, czuję się stara i przegrana.
Autor: Bea (---.centertel.pl)
Data:   2022-05-27 11:02

Jest ciężko, ale trwam.. Dziękuję za wsparcie

 Re: Samotna, nieszczęśliwa, zrezygnowana, czuję się stara i przegrana.
Autor: Era (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2022-06-01 06:42

Bea, nie wiem, czy ksiądz moderator puści wiadomość z adresem kontaktowym, ale spróbuję. Czujesz się samotna, bez znajomych. Chętnie zajmę Cię rozmową w innym tonie, z zupełnie inną intencją, niż Pan, którego tu przywołujesz. Poznałam w życiu osoby o sporej dawce toksycznosci, więc mam świadomość, jak ciężko jest Ci z niego zrezygnować. Nie wiem, gdzie mieszkasz, ale istnieją pociągi, więc wypad na kawę, jak najbardziej możliwy, a już na pewno stały kontakt online. Chętnie zapoznam osobę wierzącą, bo nie ukrywam, że sama z powodu wiary straciłam większość znajomych, których miałam przed nawróceniem.
Ja, 36 lat, mama 4-letniego syna ze spektrum, kura domowa.
(...)
---
Sporadycznie pośredniczymy w wymianie adresów kontaktowych (bez publikacji na forum), jeśli obie strony są tym zainteresowane.
z-ca moderatora

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: