Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2022-07-06 15:31
Myślę, Mario, że nie ma jednej recepty.
Nie wiem, jak zareaguje Twój chłopak. Ty też nie wiesz tak do końca, tak sądzę. Zakładasz na podstawie jakichś przesłanek: "Wiem, że mój mężczyzna mnie nie opuści", ale z drugiej strony zdajesz sobie sprawę z ryzyka poranienia i załamania.
Nie wiem, ile trzeba powiedzieć w takiej sytuacji. Oczywiście możesz napisać, że skoro nie wiem, to powinnam siedzieć cicho. Być może. Moim zamiarem jest jednak wyrazić następujące rzeczy:
1. Wierność dotyczy teraźniejszości i przyszłości. Ślubuje się na przyszłość.
2. Decyzja o małzeństwie zakłada przyjęcie człowieka, jakim jest, razem z przeszłością, i odebranie sobie prawa do robienia wyrzutów o przeszłość. Albo przyjmujemy człowieka, albo się z nim nie wiążmy.
3. Każdy ma prawo do decyzji, czy przyjmuje daną osobę razem z przeszłością. Są tacy, którzy nie wyobrażają sobie związku z osobą z doświadczeniem seksualnym i moim zdaniem nie należy ich oceniać, mają prawo takiego wyboru. Może ich to przerastać. Są na takim etapie życia. Nic na siłę, nic usilną perswazją w dowolnym kształcie.
Nikt nie ma obowiązku godzenia się z cudzą przeszłością. Można stawiać pewne warunki brzegowe.
4. Cokolwiek powiesz albo nie, podejmujesz ryzyko. Ryzyko poranienia kogoś, ryzyko bycia odrzuconą, ryzyko, że powiedziałaś za dużo lub powiedziałaś za mało. Nikt na żadnym forum tego ryzyka z Ciebie nie zdejmie, decydujesz sama. Jest ono, to ryzyko, niestety konsekwencją nieprzestrzegania przykazań.
5. Teoretycznie możesz oczywiście poprzestac na wersji "powiedzieć tylko, że nie jestem już dziewicą i nie chce podawać szczegółów", ale pojęcia nie mam, jaki będzie efekt. Ty też nie. I nikt tu nie jest jasnowidzem.
6. Ja bym jednak nie podejmowała prób samousprawiedliwiania "zaczęłam myśleć że bez tego nikt mnie nie zechce". Wydają się dosyć banalne (choć depresji jako choroby broń Boże nie lekceważę).
Wniosek - ale nie dla Autorki wątku, niestety:
Ludzie, nie utrudniajcie sobie i innym życia. Cena złamania Bożych rad, także 6 przykazania, jest jaka jest. Tutaj np. niepewność, obawy, niewiadoma - jak się zachować i niewiadoma, jakie będą konsekwencje w życiu drugiej osoby.
Gdyby przejrzeć forum, okazałoby się, że problem się powtarza.
Są np. tacy, którzy byli w stanie przyjąć narzeczonego z przeszłością, byli zdolni być ponad albo z czasem przepracować ból, są i tacy, którzy nie potrafili i zerwali związek.
Jestem zdania, że nie można tych osób oceniać i porównywać.
|
|