Autor: Dina (---.147.99.8.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data: 2022-06-17 17:38
A czy to nie jest tak, że czujesz się winny temu, że masz więcej pieniędzy a dużo ludzi żyje w biedzie? Jezus urodził się w stajence, ale nie oznacza to, że wszyscy mający murowany dom są pyszni. Chcesz się wyróżnić, bo czegoś Ci brakuje. Próbujesz pieniędzmi zapełnić pustkę. To pomaga, ale krótkotrwałe. I uważam, że to jest problem. Nie pycha. Powiem więcej, nawet jak skończysz z „bogatym środowiskiem” to problem nie minie, bo problem jest w Tobie, nie w pieniądzach. Znajdziesz inny sposób na zapełnienie pustki. Nie wiadomo jaki. Powinieneś poszukać przyczyn pustki. Może to brak satysfakcjonujących relacji, może ukrywana za pieniędzmi samotność, może lęk przed życiem „na swój koszt”, lęk przed utratą poziomu życia. Nie wiem. Dopóki nie znajdziesz sam przyczyny pustki, nie zagłębiając się w siebie, to schemat będzie się powtarzał. Jak masz pieniądze to skorzystaj z nich w sposób przyszłościowy- zapisz się do psychologa na jedno spotkanie, poszukaj przyjaciół. We wspólnocie lub w otoczeniu. Nie buduj tego na pieniądzach, ale pomyśl, że dzięki nim możesz pojechać z innymi na głupi wypad za miasto, bo stać Cię na paliwo, możesz pójść ze znajomymi na pizzę, wyskoczyć na burgera do McDonalda. To dla wielu ludzi staje się niedostępne. Buduj relacje z ludźmi albo z Bogiem. Najlepiej jedno i drugie. Małe rzeczy. Też kiedyś potrzebowałam więcej i więcej, finansowo również, a teraz cieszę się z tego, że zimą w wieku ponad 24 lat, pójdę sama na jabłuszko lub sanki :) Nie obchodzi mnie co inni sądzą na ten temat. Uwierz, że warto :)
|
|