Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2022-11-14 23:34
Modlisz się o męża i nie pozwalasz na spotkanie z osobą, którą poznałaś i która Ci się podoba. Gdzie tu jest spójność?
Oczywiście nie wiem tego na 100%, ale nie wykluczajmy, że pojawienie się tego czy innego mężczyzny było propozycją od Pana Boga. Przynajmniej: dopuszczoną szansą. Może właśnie odtrąconą.
Pewnie nie to chcesz przeczytać, ale Pan Bóg nie żyje zamiast nas. Ani za nas.
Nie napisze za mnie tekstu, nie wychowa dzieci, nie umyje naczyń, nie podtrzyma mojej przyjaźni z osobą, o której teraz pomyślałam - to ja powinnam wszystko to zrobić. Z Bożą pomocą, ale ja, nie Pan. Nasze życie w ogromnej mierze zależy od nas. Twoje życie - od Ciebie.
Zamiast modlić się jedynie o odnowienie kontaktu, spróbuj go odnowić. Ty. Nie "samo". Nie zrzucaj tego na Pana Boga. Pomodlić się owszem, można, ale pomodlić się i tylko czekać na ruch drugiej, wytrwale zniechęcanej strony - nie widzę sensu. Dlaczego to mężczyzna ma się odezwać, skoro to Ty nie chciałaś się spotykać, wykręcałaś się i to nie jeden raz?
Bierzmy się do roboty.
|
|