Autor: Aga (---.centertel.pl)
Data: 2023-01-13 15:57
Szczęść Boże,
jest mi bardzo ciężko - przez to, że sama byłam głupia, wplątałam się w nieboży związek i teraz bardzo cierpię i jeszcze sprawiłam cierpienie innym. Wiem, że to konsekwencje mojego nieposłuszeństwa względem Bożej woli i że muszę je teraz dźwigać. Jak jednak z modlitwą w takiej sytuacji? Czy mogę modlić się o odjęcie ciężaru psychicznego, ciężaru wspomnień, poczucia winy, o pomoc w tej sytuacji, czy raczej powinnam dzielnie cierpieć, w ramach "picia piwa, które sama nawarzyłam"? Jestem ciekawa Waszego zdania. Sama w głębi serca czuję, że Bóg ze mną w tym chce być i przez to ze mną przejść, ale czasem też czuję się po prostu wobec Niego głupio prosząc o pomoc w posprzątaniu bałaganu, który sama, wbrew jasnym Bożym wskazówkom, narobiłam w życiu swoim i cudzym.
|
|