logo
Niedziela, 01 października 2023
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
 Jak nauczyć się zaufania, miłości?
Autor: Ada (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2023-09-06 08:05

Szczęść Boże,

Niedawno byłam na Mszy św. z modlitwą o uwolnienie/uzdrowienie. Moim problemem jest psychika i emocjonalność, traumatyczne dzieciństwo, mam zaburzenia osobowości. Leczę się pod tym kątem wiele lat. Po tej modlitwie ludzie składali świadectwa czucia osobowej obecności Ducha Świętego, czucia ulgi na dotkniętych chorobą miejscach, ulgi duchowej. Ja oprócz płaczu podczas modlitwy zwłaszcza w momencie mówienia o miłości wobec mnie nie czułam/czuję nic...jestem trochę zrozpaczona, ponieważ po ludzku nie umiem już sobie radzić z moimi problemami, moje życie mija na wegetacji i liczyłam na to, że może doświadczę łaski ulgi po takiej modlitwie lub nawet uzdrowienia. Byłam na spowiedzi generalnej, żyję raczej moralnie niż niemoralnie, ale nie umiem nawiązać relacji z Bogiem.

Wiem już, że nie umiem ufać Bogu ani ludziom. Nie ufam, ponieważ dotknęło mnie w życiu wiele trudnych doświadczeń i jako dziecko wołałam "Boże, zabierz", ale nie zabrał. Nie wiem już jak mam nauczyć się zaufania, miłości. Przecież ja mogę Bogu zaufać a On może zesłać krzyż tak jak do tej pory dopuszczał moje cierpienie. Ludzie mówią, że Bóg jest dobry. Ja to niby wiem, ale tak naprawdę czuję, że jest inaczej. Proszę o odpowiedzi i z góry dziękuję.

Ada

 Re: Jak nauczyć się zaufania, miłości?
Autor: Zxc (---.elpos.net)
Data:   2023-09-06 16:02

Uzdrowienie nie zawsze oznacza brak cierpienia. Czasami oznacza to po prostu naukę radzenia sobie z cierpieniem w zdrowy sposób.

To, co możesz zrobić, aby nauczyć się ufać Bogu i ludziom, to: Bądź cierpliwa. Zaufanie to coś, co buduje się z czasem. Szukaj wsparcia u innych. Możesz znaleźć wsparcie u rodziny, przyjaciół, terapeuty lub grupy wsparcia. Czytaj Pismo Święte. Pismo Święte jest pełne historii o tym, jak Bóg wysłuchuje modlitw i przychodzi z pomocą swoim dzieciom. Medytuj. Medytacja może pomóc Ci połączyć się z Bogiem i poczuć Jego obecność

Przyjdź do Boga z otwartym sercem. Nie oczekuj niczego konkretnego, po prostu bądź gotowa na to, aby Go przyjąć. Mów do Boga o swoich uczuciach. Powiedz Mu, jak się czujesz i czego potrzebujesz. Szukaj znaków Jego obecności w swoim życiu. To mogą być małe rzeczy, jak piękny kwiat lub uśmiech obcej osoby.

 Re: Jak nauczyć się zaufania, miłości?
Autor: Ζ (---.austin.res.rr.com)
Data:   2023-09-06 19:36

"Ja oprócz płaczu podczas modlitwy zwłaszcza w momencie mówienia o miłości wobec mnie nie czułam/czuję nic...jestem trochę zrozpaczona"

Pamiętam, choć było to bardzo dawno temu, świadectwo pewnej osoby ciężko doświadczonej przez życie, że to, co się u niej wydarzyło podczas takiej modlitwy, to były jedynie łzy. Ale nazwała je darem. Był to bowiem początek procesu uzdrawiania, w tym pierwszym momencie niedoceniony.
Pamiętam też wyznanie innej, która mówiła, że gdyby została uzdrowiona natychmiast, tak jak tego chciała i oczekiwała, nigdy nie przeszłaby drogi, która jej była bardzo potrzebna, żeby stać się innym człowiekiem.

Czy przed tą modlitwą, w której Ty uczestniczyłaś, zachęcono Was, żeby zdać się całkowicie na Boga? Prosić Go nie o uwolnienie od bolączek, z którymi tak trudno jest nieraz żyć, ale o takie dary, które są najbardziej potrzebne? Próbowałaś się tak modlić, wierząc, że jednak Bóg wie lepiej niż Ty? Próbowałaś chociaż zaryzykować, modląc się w ten sposób? Posiadasz coś, co mogłabyś stracić, podejmując takie ryzyko?

 Re: Jak nauczyć się zaufania, miłości?
Autor: Ada (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2023-09-06 20:40

Droga/Drogi Z,

- Czy przed tą modlitwą, w której Ty uczestniczyłaś, zachęcono Was, żeby zdać się całkowicie na Boga? Prosić Go nie o uwolnienie od bolączek, z którymi tak trudno jest nieraz żyć, ale o takie dary, które są najbardziej potrzebne?
Tak, coś takiego było, żebyśmy otworzyli się na Ducha Świętego, który przyjdzie i zrobi z nami co chce (tak mniej więcej). Mówione było o tym, żebyśmy przestali kontrolować, a spróbowali zaufać.

- Próbowałaś się tak modlić, wierząc, że jednak Bóg wie lepiej niż Ty? Próbowałaś chociaż zaryzykować, modląc się w ten sposób? Posiadasz coś, co mogłabyś stracić, podejmując takie ryzyko?

Próbowałam, ale nie umiem puścić kontroli. Posiadam bardzo wiele rzeczy, które mogą zostać zabrane w dowolnym momencie. Bóg może mi odebrać zdrowie fizyczne, dach nad głową, pracę, majątek. Tak wiem, Bóg nie chce mojego cierpienia, zubożenia etc., ale może do nich dopuścić, czyli...chcieć.

 Re: Jak nauczyć się zaufania, miłości?
Autor: Ζ (---.austin.res.rr.com)
Data:   2023-09-06 22:45

"przyjdzie i zrobi z nami co chce (tak mniej więcej). Mówione było o tym, żebyśmy przestali kontrolować, a spróbowali zaufać"

Skoro tak odebrałaś te wskazówki, to nie dziwi mnie, że przy takim obrazie Boga, jaki masz, kontroli oddać nie chciałaś. Zwróć uwagę, że ja pisałam o czymś innym. Nie o oddawaniu kontroli, ale wewnętrznej zgodzie na to, że DAR od Ducha Świętego będzie innym DAREM niż ten, który chciałoby się otrzymać. I będzie DAREM lepszym. Czyli uznanie: Ty, Boże, wiesz lepiej ode mnie, czego potrzebuję. Czy dostrzegasz różnicę? Dla mnie jest zasadnicza.

 Re: Jak nauczyć się zaufania, miłości?
Autor: Ada (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2023-09-07 07:22

O oddaniu kontroli i próbie zaufania mówił ksiądz, który prowadził tę modlitwę, dlatego to zapamiętałam. Pewnie ubrał to w inny sposób, ale na pewno mówił o kontroli.

Rzeczywiście - nie wiem czy jestem w stanie uznać wewnętrznie, że Bóg wie lepiej i zrobi lepiej niż ja sama chcę. Na razie tego nie uznaję wewnętrznie, jestem zablokowana. Bóg jest dla mnie odległy, zimny i chcący cierpienia, skoro je dopuszcza. Myślę "zrób TAK JAK JA CHCĘ, BO JA WIEM LEPIEJ". Po teologicznemu jest to grzech pychy, po psychologicznemu problem polega na tym, że moje zaburzenia są m.in. związane z brakiem zaufania, lękiem wobec otoczenia i kontrolą. Tu błędne koło się domyka. Potrzebuję łaski, żeby to przerwać, bo sama nie umiem ufać. Ufam tylko mamie i to w ograniczony sposób, a mężczyznom nie ufam, wręcz się ich boję, a w KK Bóg jest przedstawiany na figurze ojca.

Dziękuję

 Re: Jak nauczyć się zaufania, miłości?
Autor: Ζ (---.austin.res.rr.com)
Data:   2023-09-07 21:49

"mężczyznom nie ufam, wręcz się ich boję, a w KK Bóg jest przedstawiany na figurze ojca"

Nie całkiem rozumiem, co chciałaś przez to powiedzieć. Ale wiem, że niektórzy katolicy błędnie uważają, że Bóg jest mężczyzną. Natomiast KK naucza tak:

KKK:

239 Określając Boga imieniem "Ojciec", język wiary wskazuje przede wszystkim na dwa aspekty: że Bóg jest pierwszym początkiem wszystkiego i transcendentnym autorytetem oraz że równocześnie jest dobrocią i miłującą troską obejmującą wszystkie swoje dzieci. Ta ojcowska tkliwość Boga może być wyrażona w obrazie macierzyństwa, który jeszcze bardziej uwydatnia immanencję Boga, czyli bliskość między Bogiem i stworzeniem. Język wiary czerpie więc z ludzkiego doświadczenia rodziców, którzy w pewien sposób są dla człowieka pierwszymi przedstawicielami Boga. Jednak doświadczenie to mówi także, że rodzice ziemscy są omylni i że mogą zdeformować oblicze ojcostwa i macierzyństwa. Należy więc przypomnieć, że Bóg przekracza ludzkie rozróżnienie płci. Nie jest ani mężczyzną, ani kobietą, jest Bogiem. Przekracza także ludzkie ojcostwo i macierzyństwo, chociaż jest ich początkiem i miarą: nikt nie jest ojcem tak jak Bóg.

370 Bóg w żadnym wypadku nie jest obrazem człowieka. Nie jest ani mężczyzną, ani kobietą. Bóg jest czystym duchem, w którym nie ma miejsca na różnicę płci. (...)
http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkI-2-1.htm

"Potrzebuję łaski, żeby to przerwać, bo sama nie umiem ufać."

Ale ta Twoja rozeznana potrzeba wcale nie wyklucza proszenia Ducha Świętego o łaski, którymi On chce Ciebie w pierwszej kolejności obdarować :) Niestety my jesteśmy czasem jak dzieci, które nie zauważają wszystkich prezentów, bo rozglądają się wyłącznie za tym wymarzonym, choć bywa i tak, że nawet zauważają, ale nimi gardzą.
Gdyby zaimek "On" stał się znów dla Ciebie przeszkodę nie do pokonania, pomyśl o gołębicy ;) (por J 1,32, Łk 3,22). I miej także na uwadze, że łaskę można otrzymać w dowolnym momencie, nie tylko w czasie modlitwy o uzdrowienie/ uwolnienie.

"Myślę "zrób TAK JAK JA CHCĘ, BO JA WIEM LEPIEJ". Po teologicznemu jest to grzech pychy, po psychologicznemu problem polega na tym, że moje zaburzenia są m.in. związane z brakiem zaufania, lękiem wobec otoczenia i kontrolą."

Czy nie próbujesz usprawiedliwić psychologicznie swojej pychy? Czyli tego: "BO JA WIEM LEPIEJ". Naprawdę uważasz, że jesteś mądrzejsza od samego Boga? Prośbę "zrób TAK JAK JA CHCĘ" można uzasadnić zupełnie inaczej. Na przykład: "bo ogromnie się boję pójścia drogą, którą chciałbyś mnie poprowadzić". To drugie uzasadnienie ma związek z lękiem i brakiem zaufania. A w tym Twoim - przynajmniej ja - żadnego takiego związku nie widzę. Mogę co najwyżej powiązać je z chęcią przejęcia kontroli nad Bogiem motywowanej ogromną pychą, ale nie wprost Twoimi zranieniami.

Skoro masz blokady związane z mężczyznami, to może spróbuj pójść jeszcze inną drogą: przez Maryję do Jezusa. Od Niej ucz się miłości i ufności.

Czy rozważasz konsultację z psychologiem katolickim? Nie musisz od razu rezygnować z obecnego.

 Re: Jak nauczyć się zaufania, miłości?
Autor: Ada (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2023-09-08 16:37

Tak, pycha jest duża...

Dziękuję za odpowiedzi.

 Re: Jak nauczyć się zaufania, miłości?
Autor: Estera (---.147.76.59.mobile.internet.t-mobile.pl)
Data:   2023-09-08 22:34

Może zacznij od zaprzestania negowania łaski. Teraz piszesz o "tylko" łzach. Ile takich "tylko" już było? Warto je zacząć zauważać.

 Re: Jak nauczyć się zaufania, miłości?
Autor: Ζ (---.austin.res.rr.com)
Data:   2023-09-09 21:54

"Po teologicznemu jest to grzech pychy"
"Tak, pycha jest duża..."

Skoro już zeszło na tę pychę parę razy, myślę, że dobrze by było, żebyś prześledziła wątek (klik), który może Ci pomóc w uświadamianiu sobie samej, czy ta pycha u Ciebie to faktycznie zawsze grzech, czy raczej odzywa się w Tobie jako wada, wynikająca być może również z zaburzeń osobowości. Spróbuj więc z niego wyłowić różnicę między grzechem a wadą, choć nie jest to akurat temat główny. A potem zajrzyj ewentualnie do kolejnego wątku (klik), który po uważnej lekturze tego pierwszego też może okazać się przydatny.

"może doświadczę łaski ulgi "

Ulga może się pojawić również wtedy, kiedy prawidłowo się niektóre sprawy pojmie :)
(Nie twierdzę, że pojmujesz źle, szukam trochę po omacku czegoś, co mogłoby Ci pomóc).

 Re: Jak nauczyć się zaufania, miłości?
Autor: Joanna (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2023-09-10 18:17

"Ja oprócz płaczu podczas modlitwy zwłaszcza w momencie mówienia o miłości wobec mnie nie czułam/czuję nic"

Dla Ciebie to było czy jest nic. A ja bym te łzy odebrała jako znak Bożej obecności. Bardzo bliskiej. Takie Jego przytulenie i reakcję na to. Napisałaś, że one się pojawiły "zwłaszcza w momencie mówienia o miłości wobec mnie". Czyli to tak, jakby właśnie w tym momencie Bóg Cię przytulił. W tym konkretnym momencie. Może chciał Ci powiedzieć jak bardzo Cię kocha. Powiedzieć i pokazać. Albo to było to miejsce, które w Tobie dotknął. Miejsce, które najbardziej potrzebowało uzdrowienia. I te łzy pokazały, że tak właśnie jest. Że właśnie tu najbardziej boli. Napisałaś, że nie czułaś nic. A co chciałaś czuć? Czego się spodziewałaś? Bóg działa bardzo delikatnie. Przychodzi w "łagodnym powiewie", na "niciach dźwięcznej ciszy". I właśnie w tym momencie, w którym się tego najmniej spodziewamy. Potrafi wykorzystać takie momenty braku kontroli, nawet najmniejsze i właśnie wtedy przyjść.

"Przecież ja mogę Bogu zaufać a On może zesłać krzyż tak jak do tej pory dopuszczał moje cierpienie."

Jeśli zaufasz Bogu, to wtedy nie będziesz się bała tego, że On może zesłać jakiś krzyż. Właśnie dlatego, że Mu ufasz i wiesz, że On jest z Tobą. I dopuszcza ten krzyż z jakiegoś powodu. Którego Ty możesz nie rozumieć. Ale ufasz, że On wie lepiej, a przede wszystkim to, że On zawsze jest z Tobą i pomoże Ci go nieść.

Pytasz jak nauczyć się zaufania, miłości. Polecam Ci modlitwę przed obrazem Jezusa Miłosiernego. Taką nawet bez słów. Po prostu patrzenie na Niego. W Jego oczy, twarz. Łączenie swojego spojrzenia z Jego spojrzeniem. I taką próbę jakby wejścia w ten obraz. Zanurzenia się w tych promieniach. Spróbuj po prostu na Niego patrzeć. Skupiając się na jakiejś konkretnej części tego obrazu. Może na Jego twarzy, oczach. Może na tej uniesionej dłoni, która chce Cię przytulić, dotknąć. Nie musisz nic mówić, po prostu przychodź do Niego i patrz. Chociaż przez chwilę. A On będzie patrzył w Twoje serce. I czytał w nim. Powoli rozpuszczał te blokady, które w Tobie są. Rozpuszczał je właśnie swoim spojrzeniem. Dotykiem tego spojrzenia. Pełnego miłości.

 Re: Jak nauczyć się zaufania, miłości?
Autor: maryla (---.dsl.bell.ca)
Data:   2023-09-23 03:24

Swojego czasu przeczytalam w Piśmie Świętym:
16 Zawsze się radujcie,
17 nieustannie się módlcie!
18 W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was.
1 Tes 5

Zdziwilam sie ze w mojej (trudnej sytuacji) moge sie ciagle radowac, modlic sie i obojetne co, za to dziekowac. Z niedowierzanie sprobowalam i po bardzo krotkim czasie pokochalam Boga, uwierzylam ze moze wszystko uczynic, tylko trzeba prosic o Jego Łaski mialam spokoj w moim sercu i ciagle mam to zdanie w sercu... Dobrze jest czytac Pismo Święte.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: