Autor: Tomasz (---.49.50.102.ipv4.supernova.orange.pl)
Data: 2024-07-30 16:54
Szczęść Boże wszystkim,
Od pewnego czasu ciągle zastanawiam się, jak dobrze uczestniczyć i przeżywać Mszę Świętą. Wiem, że jest to temat bardzo rozległy, jest o nim wiele książek i innych materiałów. Wiem też, że nie ma na to pytanie jednej, konkretnej odpowiedzi.
Kiedyś gdy odwiedziłem pewien kościół, na stoliku przy wyjściu leżały różne gazetki religijne. Od razu zaciekawił mnie numer jednej z nich - szkoda, że nie pamiętam jak się nazywała. Był on o pobożności ludowej i o tym, jak wiarę przeżywali nasi przodkowie. Oprócz opisu tradycji związanych z Triduum Sacrum oraz ,,widzów'' procesji Bożego Ciała w Krakowie był tam ciekawy artykuł. W pamięci został mi fragment, może nie napiszę go oryginalnie tak jak tam było, ale postaram się oddać Jego sens: ,,Spójrzmy na prostą wiarę naszych babć. Takie proste uczestnictwo we Mszach Świętych i życiu Kościoła przynosiło błogosławione owoce''.
Ja natomiast od pewnego czasu ,,postawiłem sobie za cel'' zapamiętać jak najwięcej co było powiedziane na Mszy - z wstępu, kolekty, czytań i Ewangelii, kazania, modlitwy nad darami, prefacji i modlitwy po Komunii. Pamiętam co mówił ks. Węgrzyniak, aby będąc w Kościele postarać się wynieść z niego chociaż jedną myśl. Ja zazwyczaj nie chcę wynosić jednej myśli, ale wszystko co się da. A to jest ciężkie. I często mam tak, że np. gdy zgubię wątek podczas czytania (o czym było, a teraz w Okresie Zwykłym bywają różne długie fragmenty) albo innej modlitwy to uważam, że moje uczestnictwo w Eucharystii jest nieowocne; a jeśli chodzi o niedzielę i święta nakazane to nawet myślę, że nie spełniam 1 przykazania kościelnego i 3 przykazania Bożego.
I chciałbym się zapytać Was, forowicze, co o tym myślicie? Wiem, że moje myślenie jest bezsensowne, niektórzy może nawet uznają mnie za głupiego. A co myślicie o tej prostej wierze - ja ją rozumiem jako proste uczestnictwo w Eucharystii i życiu Kościoła (czyli nie zwracanie dużej uwagi na teksty mszalne, tylko na sam fakt że jest to nasze spotkanie z Bogiem, ewentualnie Kościół stawia nam za wzór jakiegoś patrona)? Czy jeżeli zgubi się wątek na czytaniu albo zapomni się o tym co było w Kolekcie, to rzeczywiście modlitwa jest mniej owocna? Czy rzeczywiście aż tak ważne jest słuchanie tych części zmiennych? Czy trzeba ich słuchać jakoś szczególnie i dokładnie, czy można modlić się odpowiadając na wezwania kapłana, a podczas reszty stojąc (tak rozumiem tą prostą wiarę)? Chcę się modlić spokojnie, a nie denerwować się, że nie dosłyszałem dokładnie całej modlitwy. Nie potrafię całą Mszę jednakowo się skupić.
Dziękuję Wam już z góry za odpowiedzi i pomoc,
Z modlitwą,
Tomasz
|
|