logo
Czwartek, 27 marca 2025
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
 Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: Rita (---.centertel.pl)
Data:   2025-03-12 13:25

Witam,
Moim problemem jest to że z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego. Kolejny raz zdarza mi się sytuacja że dany ksiadz który początkowo miał mi doradzać w sprawach duchowych, zauroczył się we mnie i nabiera dystansu, unika mnie, ignoruje itd. Czemu ksieza tak boja się kobiet i jak mogę uzyskac prawdziwa pomóc duchowa? Dodam że są to zazwyczaj starsi ksieza, nie mlodzi zaraz po seminarium. Dziękuję za rady.

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: Akittm (---.31.223.101.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2025-03-12 14:09

Może spróbuj umawiać się na rozmowy w konfesjonale, tak żeby nie było Cię widać.
Za kierownika duchowego możesz wybrać również siostrę zakonną/kobietę konsekrowaną jak i osobę świecką. To nie musi być mężczyzna. Pierwszym kierownikiem duchowym młodego Karola Wojtyły był krawiec, pan Jan Tyranowski.
I prawdopodobnie chodzi również o Twoje zachowanie. Nie o sam wygląd.

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: rozsadek_przede_wszystkim (---.centertel.pl)
Data:   2025-03-12 16:18

Starsi księża są pewnie staroświecko szarnanccy a Ty mylisz ich uprzejmość z jakimś zauroczeniem xddd To dlatego wydaje Ci się że jesteś ładna. Polecam psychologa bo narcyzm się leczy. Poza tym słaby ten trolling taki 2/10 bo odpisałem :)

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: Ζ (---.res.spectrum.com)
Data:   2025-03-12 16:20

Czy mogłabyś rozwinąć bardziej temat? Napisać, ile dokładnie było tych przypadków. W jaki sposób każde kierownictwo się zaczynało? Jak przebiegało? Ile trwało (okres prowadzenia, ilość spotkań)?
Myślę, że Twoja ocena problemu może być nietrafna. Twoje niepowodzenia mogą mieć zupełnie inną przyczynę, której nie dostrzegasz.

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2025-03-12 17:36

Próbuję założyć, że to nie jest trolling. To dla mnie pewien wysiłek, cokolwiek o tym kto pomyśli.

1. Księża niekoniecznie boją się kobiet, co poświadcza kobieta, która od ponad 35 lat kierowników duchowych miewa, kolejnych, w ciągłości, i nigdy nie została odesłana, odtrącona, źle potraktowana. Zmiany wiążą się jedynie z okresową decyzją przełożonych zakonnych, kierujących danego księdza gdzieś daleko.

2. Skąd wiesz, że ksiądz "się zauroczył"? Może coś Ci się tylko wydaje? I skąd wiesz, że o urodę chodzi?

3. Może po prostu ksiądz nie spełnia wszystkich Twoich oczekiwań (i nie musi, moim skromnym zdaniem).
Ksiądz, który miałby 30 minut aż jeden raz w miesiącu (moze raz na dwa?) i to niekoniecznie w najbliższym możliwym, bardzo wygodnym terminie, to wg mnie jest luksus i powód do wdzięczności. Może chcesz czegoś za dużo, za szybko, zaraz, za często, nie w konwencji, na którą ksiądz się godzi?

4. Ksiądz nabiera dystansu? Ma dystans? To bardzo dobrze, najlepiej. Bogu dzięki!
Dystans jest prześwietną i fundamentalną rzeczą w kierownictwie duchowym. Gdyby dowolna strona - tak osoba towarzysząca, jak i ta, której się towarzyszy, straciła dystans, to w moim przekonaniu jest to czerwona lampka. Wielka lampa! Relację należy przepracować (za obopólną zgodą) albo po prostu szybko i kulturalnie zakończyć.

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: Bea (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2025-03-12 18:09

Przy okazji spowiedzi u innego księdza lub w innej parafii, poproś o kierownictwo duchowe, aby zacząć od początku z inną osobą. Wówczas umawiaj się na rozmowę przy okazji kolejnych spowiedzi, wyłącznie za kratami konfesjonału, nie twarzą w twarz. Inna parafia pozwoli również zachować anonimowość co do wyglądu i uniknąć spotkań poza konfesjonałem.

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: Rita (---.centertel.pl)
Data:   2025-03-12 18:21

Ale mi nie chodzi o spowiednictwo tylko kierownictwo duchowe, to znaczy rozmowę której mogę opowiedzieć o konkretnych problemach że swojego życia i uzyskać pomoc duchowa. Spowiedz jest czymś innym (równie waznym) ale na tym etapie życia potrzebuje żeby ktoś doradził mi w sprawach niekoniecznie będących materiałem do spowiedzi.
Mieszkam w dużym mieście i spowiadam się w różnych parafiach, głównie zakonnych itd. Ksieza przy spowiedzi nie mają czesto czasu na rozmowy duchowe, ten sakrament nie na tym polega. Zresztą moi byli kierownicy duchowi sami mi proponowali swoje towarzyszenie duchowe, pomoc duchowa jako kierownictwo poza konfesjonałem. Nie wydaje mi się żebym to ja się narzucala/ chciała za dużo od księży, bo to ja za długo zwlekam zanim kogoś poproszę o pomoc I sami oni mi ja oferowali, najczęściej. Ja właśnie mam problem z zabieraniem komuś jego czasu, więc wątpię że to to o czym wspomniałaś Hanno w pkt 3. ale dziękuję za odpowiedzi. Czemu myślę że chodzi o urodę? Bo słyszałam bardzo dużo komplementów na ten temat, po zachowaniu względem mnie itd.

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: Bea (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2025-03-12 18:56

Więc wybierz na kierownika duchowego siostrę zakonną.

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: Ζ (---.res.spectrum.com)
Data:   2025-03-12 19:17

"Zresztą moi byli kierownicy duchowi sami mi proponowali swoje towarzyszenie duchowe, pomoc duchowa jako kierownictwo poza konfesjonałem".

Wszyscy? I wszyscy proponowali właśnie siebie? I wszyscy Ci mówili, żebyś spowiadała się u kogoś innego, a oni Ci tylko będą duchowo towarzyszyć?

I czy dowiemy się, ilu ich było? I jak długo trwała posługa każdego z nich?

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2025-03-12 19:33

Nie wydaje mi się, że to problem urody. Księża, zwłaszcza ci starsi, spotkali w życiu wiele pięknych kobiet. I chyba raczej nie od księży słyszałaś te komplementy?
Myślę, że problem może leżeć w nieodróżnianiu problemów duchowych od psychicznych (co poniekąd można wyczytać w Twoich postach), wymagających pomocy psychologa lub terapeuty.

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: A. (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2025-03-12 21:17

Rita, dystans rozumiem, ale to naturalne zachowanie płci przeciwnej, tym bardziej, że to ksiądz.
Chociaż ksiądz, który naprawdę służy ludziom i kocha Boga, raczej nie unika ludzi bo ktoś jest "ładny".
Może być chwilę niekomfortowe, ale znowu bez przesady.

I proszę spójrz realnie, oni przysięgali przed Bogiem. Jeśli faktycznie tak jest, że ktoś odmawia kierownictwa z tego typu względów, to podziękuj za taką osobę Bogu, bo to znaczy (oczywiście nie zawsze), że ma poukładane w głowie i wybiera Boga, a nie chwilę czyjejś urody (co nadal uważam, za trochę przesadę). Oni naprawdę mają co robić, mają swoje zmartwienia, ostatnio w Polsce co chwilę ginie któryś z księży, więc też pewnie nie jest to dla nich komfortowe słuchać tych wiadomości.

Poza tym, interesowałam się kierownictwem duchowym i naprawdę trudno znaleźć kogoś sensownego, kto się tego podejmie. To bardzo duża odpowiedzialność, przed Bogiem przede wszystkim. Trafić na dobrego kierownika duchowego dla siebie to naprawdę wielką łaska. Coś podobnego chyba jak trafić na dobrego psychoterapeutę.

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2025-03-12 22:15

Ojojoj, jeżeli ktokolwiek sam PROPONUJE Ci WŁASNE towarzyszenie duchowe, to mnie nauczono (lata formacji; mam zaufanie do tej powtarzalnej rady), że należy uprzejmie podziękować. I... może się zdziwisz, uciekać gdzie pieprz rośnie.

Księża się raczej wzbraniają i nie spieszą do takiej roli, są rozważni w decyzjach, niekiedy proszą o przemodlenie, uzasadnienie wyboru, drugie podejście za miesiąc, więc...

Rozumiem natomiast zasadność oddzielenia spowiedzi i kierownictwa duchowego, przynajmniej w niektórych sytuacjach.

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: Rita (195.136.18.---)
Data:   2025-03-12 22:38

Dziekuje za wszystkie odpowiedzi ale mam wrazenie ze w wiekszosci zostalam zle zrozumiana. Pozwolcie wiec ze doprecyzuje i odpowiem na pytania ktore sie pojawily:

1. Tak, te komplementy slyszalam wlasnie od tych ksiezy, na temat mojej urody, figury itd, stad moj wniosek ze blizszy kontakt z mloda, piekna kobieta jest dla nich peszacy i niewygdony i na pewnym etapie bali sie jakiegos zaangazowania uczuciowego lub chociazby opinii ludzi ze sa w zbyt bliskiej relacji z mloda kobieta. Zachowywali sie tez przy mnie jak typowy mezczyzna w stanie zauroczenia kobieta: (nerwowosc, niesmialosc, maslane oczy, intensywne wpatrywanie sie w moj dekolt lub nogi, itd) Zreszta moj styl ubierania jest bardzo kobiecy (dopasowane sukienki, obcasy, rozpuszczone wlosy itd,) wiec te atrybuty kobiecosci sila rzeczy naturalnie dzialaja na heteroseksualnych mezczyzn. Potrafie odroznic mezczyzne ktory jest zainteresowany moja kobiecoscia od takiego ktory nie jest.

2.Tak, lacznie na przestrzeni ok. 15 lat mojego zycia tych kierownikow lub towarzyszow duchowych mialam ok. 7. Tylko 2 z nich poprosilam wprost sama z siebie o kierownictwo duchowe. W pozostalych przypadkach wygladalo to mniej wiecej tak, ze np. szlam do spowiedzi (bez nastawienia na kierownictwo, spowiadam sie w roznych parafiach i nie sprawdzam zazwyczaj u kogo, chodze do "przypadkowych" ksiezy, ktorych czesto nie znam i rozmawiam z ta osoba np. 1 raz w zyciu). Na tej spowiedzi poruszylam jakis watek i dany ksiadz dostrzegl w tym wiekszy problem i sam zaproponowal ze jakbym potrzebowala rozmowy czy jakiegos towarzyszenia duchowego to moge sie zglosic poza konfesjonalem (zazwyczaj mowili ogolnie ze w tej parafii lub w tym zakonie). I wtedy prosilam tego ksiedza o rozmowe duchowa poza konfesjonalem. Kiedys byl to ksiadz ktory znal mnie ze szkoly, z parafii, i slyszac o moich prblemach proponowal ze jak mam potrzebe to moge porozmawiac. Uslyszalam tez tak podczas wizyty duszpasterskiej. Nie byla to wiec moja inicjatywa tylko odpowiedz na mozliwosc uzyskania pomocy duchowej ktora Ci ksieza sami do mnie skierowali.

3. Nie jestem osoba wiszaca na kims jak bluszcz, wrecz przeciwnie, przeginam w druga strone, ze sama sobie poradze, i nie bede komus zabierala czasu. Nie wydaje mi sie wiec ze Ci ksieza dystansuja sie bo za duzo od nich chce. Kontaktuje sie tez rzadko, np. raz na 1-3 miesiace. Nie uwazam ze to duzo. Daleka jestem od wymuszania zainteresowania i naprawde nie o to mi chodzi. Slucham duzo internetowych rekolekcji itd ale tam czesto ksieza radza zeby nawiazac realne kierownictwo duchowe z kims w realu a nie zeby byc samowystarczalnym

4. Z calym szacunkiem do siostr zakonnych ale z mojego doswiadczenia ksieza ktorych ja spotykam maja czesto po prostu wieksza wiedze teologiczna, psychologiczna (z racji spowiadania duzej ilosci ludzi) i sa bardziej znajacy meandry ludzkiej duszy. Siostrom zakonnym troche mniej ufam (bez urazy ale siostry nie specjalizuja sie w kierownictwie duchowym). Poza tym mezczyzni sa bardziej analityczni, konkretni i zadaniowi a kobiety jak dla mie zbyt uczuciowe ( i to mnie drazni).

5. Droga Estero- dziekuje za Twoj wpis ale jakie problemy psychologiczne widzisz? Opisalam bardzo krotko o glownym moim problemie ktory sie powtarza w relacjach z ksiezmi a Ty od razu mnie zdiagnozowalas, zupelnie nie znajac mojej historii itd. Rozmawialam z psychologiem, psychoterapeuta itd i moje problemy dotycza spraw duchowych, dlatego pisze o kierownictwie duchowym.

6.Z- Nie, Ci ksieza nie kazali mi spowiadac sie u kogos innego, zauwazali jednak ze potrzebuje rozmowy z kims dodatkowo poza konfesjonalem. Spowiedz nie jest od tego zeby z kims przez godzine analizowac historie zycia w swietle Slowa Bozego, zwlaszcza gdy zazwyczaj jest kolejka ludzi do konfesjonalu. Te relacje z ksiezmi trwaly roznie, niektore ok. 2, 3 lata, niektore tylko 1- 2 spotkania. Jeden ksiadz znal mnie z czasow szkolnych, z lekcji religii i z kosciola, 1 byl moim proboszczem i znal mnie z parafii.

Trudno mi wpasc na pomysl co innego moze byc przyczyna naglego ignorowania mnie, luzowania kontaktu czy wrecz "odpychania" itd,

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: Key (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2025-03-12 23:03

A nie przyszło Ci do głowy, że dekolt, dopasowana sukienka, odsłonięte nogi, obcasy, włos rozpuszczony to niekoniecznie najlepszy strój na spotkanie z księdzem? :)

Pomijam fakt, że wszystkie symptomy zauroczenia, jak piszesz, mogą być reakcją na ten Twój, jak to określasz, bardzo kobiecy wizerunek. Nie jest trochę tak, że sama chcesz być przez księdza odbierana, jako "młoda i piękna kobieta"? Nie odpowiadaj tutaj, odpowiedz sama przed sobą. Bo wiesz, kiedy idę na rozmowę z księdzem, to staram się wyglądać możliwie skromnie i zakrywać, nie uwydatniac swoje kobiece atrybuty. Uwydatniać je mogę przed mężem, nie przed księdzem.

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: Kaśka (---.10.97.126.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2025-03-13 00:52

Jaki problem?
Idź na rozmowę z bluzce pod samą szyję albo golfie i w spodniach. Pierwszy raz można się pomylić. Ale skoro zawsze tak bywa, to znaczy, że to ty musisz siebie zmienić. Księżom może przeszkadzać twój sposób zachowania, rozmowy, poruszania się, ubrania. Włosy też można raz na trzy miesiące na taką rozmowę związać. Zwróć uwagę jak wielkie masz opory przed moją propozycją. Duże? To znaczy, że dobrze radzę. Małe? To tak zrób.
Dlaczego zakładasz, że starszy ksiądz nie powinien już reagować na widok głębokiego dekoltu? To dalej jest mężczyzna.
Można też zaproponować kierownictwo listowne. Nie będzie na ciebie musiał patrzeć.
"Przez godzine analizowac historie zycia"? To co się dziwisz, że nie mają ochoty na dalsze spotkania? Na rekolekcjach ignacjańskich są wprawdzie codzienne rozmowy z kierownikiem, ale po 15 minut. Większość problemów trzeba przepracować w samotności przed Bogiem na modlitwie. I poszukać bardzo konkretnych pytań do księdza.
A swoją drogą warto jeszcze raz przemyśleć czy odrzucanie z góry kierownictwa kobiet w twojej sytuacji, rzeczywiście wynika z ich braków. Ile sióstr prosiłaś o duchową rozmowę? Ile razy rozmowa zupełnie nie wyszła? Może jednak bardziej podświadomie czujesz potrzebę akceptacji mężczyzny dla twojej urody, a u sióstr tego nie znajdziesz? Człowiek łatwo oszukuje siebie.

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2025-03-13 01:46

Widzę problem z rozumieniem kobiecości, wynikający zapewne z problemem z poczuciem wartości (nie mylić z pewnością siebie), który próbujesz zakryć. "Kobiecość" to nie dekolt, pokazywanie nóg i inne wymienione przez Key atrybuty. Kobieta ma być piękna, bo jest odbiciem piękna i dobra Boga (w greckim piękno i dobro określano tym samym słowem). Piękna czy urodziwa nie oznacza seksualnie atrakcyjna, a uroda to nie "dopasowane" sukienki (OK, "dopasowanie" można rozumieć różnie - od takiego z klasą do obcisłego), sceniczny makijaż i epatowanie wdziękami. Włosy pominę, sama nie lubię ich związywać. Za tym może iść nieświadome kokietowanie, które może wprawiać w zakłopotanie drugą osobę, zwłaszcza płci przeciwnej - nie musi to być oznaką zauroczenia, a raczej próbą zachowania granic przez drugą osobę i unikania przez nią dwuznaczności. Świetnie ujęła to Key.
Przypatrz się sobie, możesz skonsultować się też np. z chrześcijańską stylistką (tak, są takie), która podpowie, czy rzeczywiście Twój strój jest odpowiedni.

Nie musiałam Cię, jak piszesz, "diagnozować". Pewne zachowania świadczą o określonych problemach - to właściwie matematyka, takie porównywanie elementów w zbiorach. Żadna filozofia.

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: Bea (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2025-03-13 01:51

Siostry zakonne jak najbardziej są polecane, obok duchownych, do prowadzenia kierownictwa. Również jeśli chodzi o wiedzę teologiczną nie ustępują niczym mężczyznom, są siostry, które też studiują teologię.
Ja dostrzegam tu błąd w wyborze ubioru, niestosownego na rozmowę z kapłanem. Dlatego zaproponowałam zakonnice.

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2025-03-13 02:05

Dzisiejsze zakonnice to niekoniecznie są, darujcie, zahukane pobożne gąski. Zdziwiłabyś się może, ile bardzo dobrze przygotowanych i doświadczonych sióstr zajmuje się towarzyszeniem duchowym, np. na rekolekcjach typu lectio divina czy ignacjańskich. Są też całe domy rekolekcyjne, gdzie towarzyszą TYLKO siostry i na dodatek specjalizują się w... kierownictwie duchowym.
Kierownikami są też świeckie kobiety, z dobrą formacją, wykształceniem i doświadczeniem duchowym. Osobiście znam 3. Żadna z nich nie ubiegała się o taką rolę. Każda została po latach formacji dostrzeżona i poproszona przez kapłanów.

Ciekawe, czy na takich rekolekcjach przyjęłabyś towarzyszenie kobiety, czy też oświadczyłabyś: nie, dziękuję, z całym szacunkiem odmawiam, bo taka nie ma wiedzy ze spowiedzi.

Coś mi tu nie gra w Twoim opowiadaniu. Cokolwiek kto napisze, zasadniczo stajesz okoniem, trzymając się jednego motywu: ci nieszczęśni księża z problemem albo i obsesją na punkcie urodziwych kobiet i zwłaszcza Twoim...
A może tu, przy okazji, jest sedno problemu i relacji?
Że i tak wiesz lepiej?

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: A. (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2025-03-13 09:57

Przepraszam, ale czytam ten cały wątek i aż mi słabo.
I nie, nie jestem zazdrosną kobietą ;)
Przychodzisz do księdza aby poprawić życie duchowe, a być może i poprawić okazję do życia WIECZNEGO, a Ty tak przyziemnie patrzysz i jeszcze podświadomie szukasz sposobu jak sobie dodać w swoich oczach w sposób skojarzony z grzechem? Za chwilę odpiszesz, że wcale nie szukasz, ale zauważ na czym ciągle masz skupioną uwagę pisząc te odpowiedzi, jakoby to był jedyny problem i w ogóle, że jest to problem. Zastanów się czy bożka sobie nie zrobiłaś z tej całej "kobiecości" (swoją drogą, są kobiety, którym włosy całkowicie wypadły i czytając to zapewne poczuły się anty-kobietami).

Nie wiem czy sama sobie nie zaciskasz pętli na szyi, bo mam nadzieję, że nie jesteś później współodpowiedzialna (nieodpownim ubiorem albo zachowaniem) za zamieszanie w myślach księży, jak tak to pójdź do spowiedzi z tego powodu, zastanów się nad tym, bo możesz nawet nieświadomie coś robić. Ale jak już przeczytasz moją wypowiedź, to zostaniesz uświadomiona i warto to wziąć pod uwagę. Jeśli są jakieś konsekwencje, to człowiek później za to odpowiada, jak nie tutaj to w Czyśćcu. Jeśli ktoś pije i dzieci cierpią, to nawet jak przeprosi, zostają te konsekwencje. Na szczęście Bóg jest Miłością. Sama kiedyś kusiłam ubiorem dlatego twarz mnie to kłuje w oczy i boli.

Mam pomysł, poczytaj (są też audiobooki, np kanał kuBogu) o żywotach świętych, zwróć uwagę na czym oni się koncentrowali, jak chcieli każdy proch brudny z siebie wyrzucić i aby nie ranić Boga. Jak wrażliwa staje się dusza, która naprawdę chce być przy Bogu.
Zostaw ten temat, wygląd jest najbardziej płytkim sposobem odbierania rzeczywistości, który nudzi się po jakimś czasie.
I pierwszym, gdzie zaczyna się grzech, również pycha ukryta i samozachwyt.

Ja podejrzewam, że rozumiem o co Ci chodzi, ale jednocześnie po prostu spójrz na to z boku. Każdy z nas ma zakłamany obraz rzeczywistości o sobie. Każdy. I wcale nie piszę o wyglądzie tylko. Dlatego tak dość fajną sprawą są psychoterapie czy rozmowa z psychologiem dobrym, bo widzi z boku bez oceny gdzie człowiek przegina w jakąś stronę.
Też się zastanów czy długie rozmowy i analizowanie swojego życia to naprawdę jest coś, co przypadkiem nie podkręca pychy. Piszę to z własnego doświadczenia, najczęściej tak mają też ludzie po nawróceniu, którzy później wpadają w pychę (oni nie potrafią tego jeszcze rozeznać, że to pycha), że oni to będą teraz opowiadać o sobie ile to przeszli, jak Bóg pomógł itd. no właśnie - o sobie będą opowiadać. Na chwałę, ale SWOJĄ.
Ale jeśli już miałaś kierownika duchowego, to rozumiem, że została Twoja historia już przetrawiona? Dlaczego do tego znowu wracać? Pozostaje działać teraz, a nie ciągle opowiadać i wracać do punktu wyjścia. Ja tak miałam po nawróceniu, że przez półtora roku jeszcze cięgle mówiłam na spowiedzi, na jej początku, że jestem "ta nawrócona". Aż mnie tak coś ukłuło, po co ja to mówię, bo co - będę lepiej zrozumiana, bo będzie lżej, bo może właśnie ta pycha jest w środku i ksiądz powie: "pięknie, że wróciłaś" albo coś w tym stylu? To jest tak cienka granica, że bez "przegadania" tego z Jezusem np przed Najświętszym Sakramentem, małe są szanse żeby człowiek sam z siebie zauważył, że wpada w taką pychę.

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: bergamotka (94.101.114.---)
Data:   2025-03-13 10:06

Też mi się ta historia nie klei. Zaczynając od diagnozy trudności - autorka nie ma problemów ze znalezieniem kierownika duchowego ale z jego utrzymaniem. Ze słów wyziera się straszna bierność - to księża zauważają u niej różne trudności, to oni widzą potrzebę kierownictwa, to oni wreszcie zgłaszają swoje kandydatury, robią maślane oczy i się zauraczają. Autorka doskonale potrafi to zauważyć ale jej najwyraźniej nie przeszkadza. A jak się w końcu sam ksiądz zdystansuje to ku jej rozczarowaniu.

Ok, dobrze jest słuchać i rozważać i wcielać w życie rady spowiedników ale w pierwszej kolejności samemu trzeba zauważyć potrzebę, np. posiadania kierownika duchowego i znaleźć w życiu przestrzeń na niego. Nie wchodzę w to jak jest z teraz z rzeczywistością tej potrzeby kierownika duchowego, ale w 5 przypadkach na 7 poddałaś się Rito kierownictwu duchowemu z cudzej inicjatywy. I bardziej jestem skłonna uznać że księża wycofali się z towarzyszenia ci nie dlatego że twoja uroda ich oszałamiała, ale dlatego ze uznali ze formuła albo się wyczerpała, albo oni nie widzieli towarzyszenia duchowego jako posiadania słuchacza, który regularnie będzie wysłuchiwał przez godzinę przypadki z twojego życia. Albo nie mieli czasu na regularne towarzyszenie - bo z postu wynika ze dla ciebie sygnał że ktoś jest gotowy porozmawiać w razie potrzeby jest równoznaczny z tym jest chętny na jakieś dłuższe zobowiązania, a tak nie jest. I tu znowu wraca problem realności tej potrzeby posiadania akurat kierownika duchowego.

Jak najbardziej jestem skłonna uznać ze w tej rzeszy - siedmiu kierowników duchowych, to dla mnie dużo - któryś mógł się zauroczyć. Ale dla mnie mało prawdopodobne jest że ktoś dopiero po 2, 3 latach się zauroczył twoją powierzchownością - zrozumiałabym gdyby to zauroczenie miało dotyczyć ogólnie twojej osoby, bo ogólnie samo towarzyszenie duchowe może tworzyć silną wież, niezależnie od doświadczenia księdza, może z takich czy innych względów bardziej podatny na pokusy. Ale znowu - raz się może coś takiego zdarzyć, czemu nie. Ale jeśli zdarza ci się regularnie to znaczy że powtarzasz najwyraźniej jakiś schemat.

Ale nawet przyjmując że było tak - chcesz czy nie, twoja uroda tak działa na mężczyzn że oni chcąc nie chcąc muszą jej ulec, kwestia tylko kiedy - to i tak pozostaje problem twojej rekreacji. A w zasadzie jej braku. Bo próbuje sobie to wyobrazić - mam problem, spotykam się z moim kierownikiem duchowym, a ten komplementuje twoja urodę, figurę, jak nie gapi się na mój dekolt albo nogi to robi maślane oczy. Wyszłabym góra po dziesięciu minutach, i nie wróciła. Bo po co? W ogóle niechciane zainteresowanie krępuje, drażni, zwłaszcza w takich przejawach jak przez ciebie opisywanych. Wiec jeśli było tak jak piszesz i po stronie tych księży było tak wyraźnie i na dodatek specyficznie okazywane zainteresowanie dopóki sami się nie zdystansowali to pojawia się pytanie czy to ich zainteresowanie było przeze ciebie rzeczywiście niechciane.

Jeśli piszesz serio to rzeczywiście masz jakiś problem, którego póki co nie widzisz. I warto było byłoby na nim się skupić. Ewentualne problemy twoich byłych kierowników duchowych zostaw im, ty zajmij się swoimi. Może zacznij od spowiedzi i tam podziel się tymi swoimi trudnościami z kierownictwem duchowym i tam szukaj porady.

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: Akittm (---.31.223.101.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2025-03-13 12:20

Gdyby przystojny, umięśniony ksiądz w obcisłym ubraniu chciał ze mną prowadzić rozmowy to ja też bym miała problem. Odwróć sytuację. To nie maszyny a ludzie. W ogóle to znam takiego księdza. Gdyby codziennie się tak ubierał, to nie dało by się z nim przebywać. A zauroczona nie jestem.
Swoją drogą, zmuszanie kogoś, by patrzył na twoje wdzięki (obcisłe ubranie), może być formą molestowania. To Ty w tej sytuacji dominujesz.

Mogę obstawiać, że Twój tata nie był wspaniałym ojcem lub go nie było, a doświadczenia związkowe są znikome bądź złe. Widzę potrzebę męskiej akceptacji, bez bycia seksualizowaną. Jeśli nie potrafisz tych męskich spojrzeń unieść, to ubieraj się skromniej. I to nie tylko kwestia ubioru, a przede wszystkim nastawienia. Ty chcesz tej uwagi, ale wolałabyś by księża byli bardziej tatusiami niż mężczyznami - czyli generalnie chciałabyś ich zmienić i zawłaszczyć, a jeśli się to nie udaje, to z nimi jest coś nie tak. Przyciągasz ich seksualną uwagę, bo inaczej w ogóle ich nie przyciągniesz - nie ich emocji. A jak już napisałaś, liczysz na zaangażowanie emocjonalne z ich strony.
Kierownictwem duchowym zajmują się m. in. jadwiżanki wawelskie

Mężczyźni nie są mniej emocjonalni. To stereotyp. Spotykam mężczyzn: słabych emocjonalnie, zalęknionych, przewrażliwionych, zależnych, rozregulowanych; i kierujących się bardziej emocjami niż będących analitycznymi.

Z powodzeniem można uwodzić będąc ubranym bardzo skromnie, od stóp do głów - mimiką twarzy, spojrzeniem/-ami, reakcjami, uwagą, słowami, skracaniem dystansu fizycznego... - Tak uzupełniająco to piszę, w kwestii zachowania. Efekty, które powodują takie zachowania, mogą być identyczne jak przy mało skromnym ubraniu.

Twoim wymaganiom sprostałby ktoś będący psychopatą. Sama odbierałam kierownictwo duchowe od kogoś podobnego. Prowadzi kierownictwo duchowe również przez telefon. Niestety ciężko później odzyskać zdrowie. Dodam, że sam się zgłosił do bycia kierownikiem duchowym.

To co przedstawiasz, to jakaś mrzonka.

Nie chcesz zabierać im czasu, ale jednak wymagasz zaangażowania emocjonalnego?
Jesteś daleka od wymuszania zainteresowania, a jednak praktykujesz ubiór, który wzbudza zainteresowanie? I dobrze o tym wiesz. Na dodatek Ci to schlebia. Także, jak już napisałam, myślę, że podświadomie nie chodzi Ci o kierownictwo duchowe.
I jesteś samowystarczalna a jednak przez godzinę potrzebujesz analizować z kimś swoje życie w kontekście Słowa Bożego?

To, by księża nie reagowali pobudzeniem na Twoją kobiecość, to Twoja odpowiedzialność. Na skromnie ubraną kobietę zareagowaliby w ten sposób tylko ludzie z erotycznymi uzależnieniami.

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: Bea (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2025-03-13 14:16

A., bergamotka, Akktimz
Zgadzam się w pełni z wami. Wasze spostrzeżenia są zbieżne z moimi. Oby autorka przemyślała

 Re: Z powodu urody nie mogę znaleźć kierownika duchowego.
Autor: Gosia (---.146.135.120.mobile.internet.t-mobile.pl)
Data:   2025-03-13 16:55

"Trudno mi wpasc na pomysl co innego moze byc przyczyna naglego ignorowania mnie, luzowania kontaktu czy wrecz "odpychania" itd," Może właśnie dostrzeżenie przez księdza, że szukasz u niego nie tylko porad duchowych? Że go uwodzisz a on nie chce być uwodzony? Kiedy mnie ksiądz w konfesjonale powiedział, że jestem atrakcyjną kobietą, potraktowałam to jako litość z jego strony po tym co wcześniej usłyszał a nie jak adorowanie mojej kobiecości. Ubieraj i zachowuj się skromnie. Nawet niewierząca koleżanka powiedziała, że do pracy nigdy nie ubrałaby bluzki z dekoltem czy krótkiej spódniczki, bo po prostu się wstydzi, tym bardziej my katoliczki, tym bardziej idąc do kościoła, powinnyśmy brać z niej przykład.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: