Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2025-03-13 19:42
Skoro jest to pytanie do mnie, to odpiszę zgodnie z tym, jak mnie formowano. Ksiądz może oczywiście widzieć u kogoś potrzebę kierownictwa, ale uczono mnie (co nie ma rangi objawienia i może znajdziesz inną odpowiedź), że nie powinien proponować siebie samego jako kierownika. Chodzi o pełną wolność, niesugerowanie, nienarzucanie. Uniknięcie wszelkich uwikłań, manipulacji, zależności, nieumiejętności odmowy itd.
O kierownictwo prosi osoba zainteresowana. Ona wybiera osobę jej towarzyszącą. Po przemyśleniu i przemodleniu. I liczmy się też z odmową.
Każda ze stron w dowolnym momencie może również w wolności i odpowiedzialnie powiedzieć, że dalsze towarzyszenie nie jest możliwe, pożądane, owocne, że widzi potrzebę zmiany itd.
Pewien wyjątek: rozmaite rekolekcje zamknięte z towarzyszeniem duchowym. Z natury krótkotrwałe. Tam rekolektant godzi się na konwencję: to rekolekcje z towarzyszeniem; ale niekoniecznie zawsze ma wpływ na wybór konkretnej osoby towarzyszącej przez tych kilka dni. To kwestia organizacyjna.
Ale i tak nie wygląda to w taki sposób, że to kierownik przechadza się po korytarzu i wybiera sobie osoby czy im proponuje: to ta pani do mnie, i jeszcze ten młodzieniec, zapraszam.
|
|