Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2025-04-13 14:44
Nie sądzę, by to miało sens.
Błogosławieństwo nie powinno być używane na zasadzie: zrobić cokolwiek, kiedykolwiek, z dowolną intencją i dowolnym tekstem, byle zadziałały jakieś kościelne czary-mary.
W skrócie: kiedy mamy błogosławieństwo pokarmów, to nie jest to błogosławieństwo samochodów stojących obok kościoła na ulicy oraz zawartości ich bagażników. Ani też nie jest to błogosławienie dowolnej zawartości naszych kieszeni.
Zresztą istnieją różne teksty błogosławieństw, zatwierdzone formularze, a teksty te nie są przecież czczą gadaniną (słuchasz ich? polecam, bywają ciekawe), mają swój konkretny sens, konkretne przesłanie. Prosimy Pana Boga o pobłogosławienie palm czy różańców? Palmy mają inne przeznaczenie i symbolikę niż medaliki. Różnica ewidentna.
Istnieje też liturgiczna "Instrukcja o obrzędach błogosławieństw".
W każdej stosownej chwili można (w zakrystii) poprosić księdza o poświęcenie np. różańca. Najwyżej powie, że np. dziś po mszy wieczornej, a nie natychmiast.
|
|