Autor: Kaśka (---.49.232.204.ipv4.supernova.orange.pl)
Data: 2025-04-16 14:04
No ale jaki problem jest w tym, że powiesz spowiednikowi o co chodzi? Rozumiem, że grzechów się wstydzimy. Ale obietnicy? Boisz się, że się ośmieszysz? Potraktuj takie "ośmieszenie się" jako zadośćuczynienie za to, że nie chcesz dotrzymać obietnicy. To też dla ciebie za dużo? Ale jakby Bóg nie wysłuchał, to obiecałbyś nawet dwa razy więcej?
Naprawdę warto się co jakiś czas zastanowić jak traktuję swojego Boga. Nie da, to źle, a jak da - to też źle... On musi, a ja niczego nie muszę?
|
|