logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
 Wielki Tydzień. Planuję iść do spowiedzi, ale
Autor: Miriam (---.146.21.68.mobile.internet.t-mobile.pl)
Data:   2025-04-15 21:20

Witam,
trudno mi to wyrazić słowami, ale bardzo się pogubiłam
zaczął się Wielki Tydzień, planuje iść do spowiedzi, ale od jakiegoś czasu nie widzę w tym wszystkim sensu
są chwile w których mam wrażenie że rozumiem, wierze,itd
ale przeważają dni kiedy to nie potrafie odpowiedzieć na pytanie w kogo tak naprawde wierze, o co w tym wszystkim chodzi, kim jest Bóg..
nie wiem wydaje mi sie to wszystko jakas grą, fikcją?
Bóg, życie wieczne wydają mi sie takie nierealne
nie czuje tematu
tak jakbym miała krótkowzroczny zamglony wzrok i żyła tu i teraz ale nie wiadomo po co
a przecież logicznie rzecz biorąc Bóg istnieje
ale mam to gdzieś nie ogarniam tego
są też momenty w ktorych sie boje bo wydaje mi się że pójde do piekła ale to też uwazam za dosyć prawdopodobne bo jakby bardziej wole spedzac czas w swoim towarzystwie a w niebie nie ma miejsca na ponuraków i ozięblych
zdaje sobie sprawe ze jest dość chaotycznie ale pisze spontanicznie, po prostu dzisiaj sie obudziłam jakby z jakiegos amoku (jestem jeszcze w wieku szkolnym i głównie poświęcam czas na nauke wiec zyje od punktu do punktu) i chce cos z tym zrobic ale nie wiem co i jak
czuje jakbym zamknela się na Boga

 Re: Wielki Tydzień. Planuję iść do spowiedzi, ale
Autor: Marek Piotrowski (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2025-04-15 22:07

Pewnie Cię zaskoczę, ale to najzupełniej naturalne, że masz ten problem. Już kiedyś o tym pisałem - trudno nam "wczytać" na poziomie innym niż rozumowy rzeczy, które nie są związane z naszym doświadczeniem.

Dlatego zarówno "Rzeczywistość Boga" jak i w ogóle "Rzeczywistość Nieba" - a tak naprawdę każda Rzeczywistość poza naszym doświadczeniem wymyka się nam i wydaje się często niewiarygodna.

Dotyczy to zresztą nie tylko spraw wiary. Dwa przykłady z brzegu:

1
Stół przy którym siedzę składa się (w uproszczeniu) z protonów i neutronów oraz elektronów. A prawdę mówiąc w większej mierze z pustki (atomy są od siebie - z zachowaniem skali, w stosunku do swoich rozmiarów - mniej więcej tak daleko jak gwiazdy w kosmosie). Wiem o tym, bo mówi mi o tym nauka, która posługuje się "sztucznymi zmysłami" - ale wcale nie jestem sobie w stanie tego uświadomić - uczuciowo w to "nie wierzę"

2
Inny przykład - patrzę w niebo. Nauka mówi mi że to są światy - niektóre ogromne i oddalone na niewyobrażalne odległości. W dodatku Wszechświat nie ma granic, ale jest ograniczony (dziwne, nie?). To wszystko wiem. Ale z całą pewnością tego nie czuję jako rzeczywistości realnej, mój - nie działający na co dzień w tej skali mózg w to "nie wierzy".

To bardzo proste przykłady - a co dopiero, gdybyśmy zagłębili się we współczesną fizykę (w zasadzie zaczyna ona powoli wątpić w realność materii - w zasadzie "na samym dnie" leży coś w rodzaju idei, już zupełnie nieopisywalnej w wyobrażalnych pojęciach - to co wiemy o poczciwym elektronie to właściwie układ równań różniczkowych).

Nie wiem czy udało mi się dobrze przekazać co mam na myśli... Ważne, żeby odróżniać to, że nasz umysł (niekoniecznie racjonalnie) uznaje za "niewiarygodne" rzeczy, które są poza naszym bezpośrednim zmysłowym doświadczeniem od negowania istnienia tych rzeczy w sposób racjonalny.

 Re: Wielki Tydzień. Planuję iść do spowiedzi, ale
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2025-04-15 22:36

Wiara to łaska, ale też decyzja. Możesz wierzyć, że Bóg jest, ale to, czy pójdziesz za Nim, zależy od Ciebie.

"ale przeważają dni kiedy to nie potrafie odpowiedzieć na pytanie w kogo tak naprawde wierze, o co w tym wszystkim chodzi, kim jest Bóg"
A co robisz, żeby to zmienić, żeby Go poznać? Modlisz się regularnie, czytasz Pismo Święte, słuchasz Go, uzupełniasz wiedzę religijną? Jak często spotykasz się z Nim w sakramentach? Czy przyjmujesz to, że On Cię kocha najbardziej na świecie, że życie za Ciebie oddał, że chce dla Ciebie największego dobra?
Nie odpowiadaj tu. To pytania do zastanowienia dla Ciebie.

"a w niebie nie ma miejsca na ponuraków i ozięblych"
"W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce" (J 14,2)
Jak widać, będzie specjalne miejsce dla oziębłego ponuraka ;) Od Ciebie zależy, czy zechcesz w tym miejscu zamieszkać. Może żeby to zobaczyć, potrzebujesz czegoś więcej niż życia od punktu do punktu.

Jestem pod wrażeniem Twojej dojrzałości i świadomości odnośnie wiary i miejsca, w którym się znajdujesz. Oby jak najwięcej młodych ludzi miało taką mądrość.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: