Autor: sini (37.109.146.---)
Data: 2025-05-04 23:13
Pozwolę sobie ująć sprawę z perspektywy osoby, która zmagała się z uzależnieniem. Co prawda nie od pornografii, ale od komputera - ale chciałabym, abyś wzięła pod uwagę tę stronę medalu. Nie wiem czy w kontekście Twojego syna to już uzależnienie, ale niewątpliwe, że wkrótce może się w to przekształcić - najpewniej to jeszcze ciekawość, może wrażenie, że "robi coś cool" i nie chce być gorszy od innych, bo koledzy tak robią.
Sama nie posiadam dzieci, więc mój punkt widzenia jest dosyć okrojony. Natomiast osobiście mocno bym się zirytowała, gdybym dowiedziała się, że ktoś grzebał mi w moich rzeczach. Prawdę mówiąc, miałam taką sytuację, że bliskie mi osoby (co prawda z innych pobudek) przeglądały mi telefon i to sprawiło, że moje zaufanie do nich zmalało, ale też straciłam poczucie bezpieczeństwa, że nikt bez mojej zgody nie naruszy mojej prywatności. Wydaje mi się, że lepiej by było, gdyby się sam Tobie do tego przyznał na przestrzeni szczerej rozmowy, aniżeli zostało to wymuszone lub został "zawstydzony".
Natomiast z punktu widzenia osoby uzależnionej: często miałam "nieprzyjemności", że nadmiernie korzystam z komputera. Czułam, że jestem stawiana w roli tej złej, a tak naprawdę nie rozumiałam do końca dlaczego. "Bo nie można całe dnie siedzieć przed komputerem". Często nikt mi nie wskazywał żadnej alternatywy - tak naprawdę dla mnie jako dziecka większą gratką była odmóżdżająca i łatwa czynność, jak zagranie w jakąś grę na komputerze. Chcę jednak podkreślić, że nie pragnę przedstawić w czarnych barwach moich rodziców, ale uważam, że nie rozumieli tego. Dla mnie to spełniało funkcję rozrywkową, zabijało czas, czasami też pobudzało kreatywność, a później - jak odkryłam możliwości internetu - dawało pewne spełnienie (w tym towarzyskie), poczucie akceptacji etc.
To tak jak postawić przed dzieckiem szpinak i ciastko, i liczyć, że z własnej woli wybierze to, co zdrowe. Dziecko musi wiedzieć i rozumieć, dlaczego jest to złe. Ale nie "jest złe, bo jest złe, bo to niegrzeczne, bo to brzydkie" - tylko poznać realne konsekwencje tego. Ja miałam łatwy dostęp do komputera, Twój syn ma bardzo łatwy dostęp do pornografii. Niestety w dzisiejszych czasach bardzo ciężko uniknąć obscenicznych treści - wiele miejsc jest przesiąkniętych seksem, nawet komunikacja międzyludzka (a jak nie bierzesz udziału w tych "żartach", to jesteś sztywny).
Wobec tego - dokładając do tych mądrych słów, które padły od wcześniejszych rozmówców, swoją cegiełkę - postaraj się być wsparciem dla swojego syna. Wskaż mu, że oglądanie pornografii nie jest właściwe, ale postaraj się znaleźć alternatywę. Podkreśl, że akceptujesz go jako osobę, nawet jeśli to, co robi - nie odpowiada Tobie. I faktycznie (jak już wspominano wcześniej) fajnie by było, gdyby miał styczność z jakimś silnym, męskim autorytetem, który wybrał inną drogę - albo podkreśla znaczenie czystości, albo zrezygnował z pornografii, ponieważ zrozumiał, że to nie jest właściwe.
|
|