Witam otóż mam problem z czymś takim że wciąż popełniam grzech mmastrubacja nieczystość z dziewczyną spowiadam się ale przychodzą takie dni że czuję się jakbym miał iść do piekła powstrzymuje się na tydzień albo dwa czasami nawet i parę dni tylko wychodzi staram się nieudolnie modle się ale tak bardzo się boję że będę potępiony oczytałem się o św Faustynie że to będzie coś okropnego wierzę w Jezusa ale coś ze mną nie tak nie potrafię się zmienić nie potrafię zaprzeć się samemu siebie tak samo z paleniem po spowiwddzi pale wydaje mi się że nie ma dla mnie ratunku staram się mimo to modlić dalej chodzić do kościoła itp ciągle w kolko to samo a co jeśli ja juz jestem stracony co mam robić próbuje jak się da za każdym razem upadek