Autor: Tomasz (---.dynamic.play.pl)
Data: 2025-07-08 22:58
Może wyjaśnię, że ten wątek został utworzony z wątku "Spowiednik mi tego nie zabrania", który oryginalnie miał inny tytuł, ale pierwszy post w tamtym wątku nie przeszedł moderacji. Spróbuję napisać, o co mi chodzi uważając jednak, aby nie napisać, za dużo, bo znowu może to być nieakceptowalne dla Moderatora.
W każdym razie tytułowa kwestia z bieżącego wątku to tylko wierzchołek góry lodowej. Ja sam nie wiem, czy obecnie jeszcze jestem katolikiem i czy mogę przystępować do Komunii. Kiedyś dawno (jakieś 20 lat temu) próbowałem o tym mówić spowiednikom, moje spowiedzi były długie, ale w końcu zawsze dostawałem rozgrzeszenie. Potem przestałem to mówić, bo sam nie uważam tego za grzech i uznałem to za niepotrzebne przedłużanie spowiedzi. Skupiałem się na aktualnych grzechach. Obecnie sytuacja rozwinęła się i nie wiem, czy nie powinienem na nowo pójść do dłuższej spowiedzi, gdzie bym ponownie przedstawił sprawę spowiednikowi i poprosił o ocenienie mojej sytuacji. Jednak przez lata tyle się w mojej duchowości namieszało, że taka rozmowa trwałaby chyba parę godzin. Samo wypisanie w punktach najważniejszych kwestii zajęło mi 3/4 strony A4 czcionką wielkości 12 punktów. A każda z tych kwestii ma za sobą dłuższą historię w moim życiu, którą musiałbym przedstawić spowiednikowi, aby zrozumiał, dlaczego jest u mnie tak a nie inaczej.
Chciałem pójść do księdza, u którego jakiś czas temu się spowiadałem i poprosić o dłuższą spowiedź. Jednak w tym dniu, gdy chciałem pójść ten ksiądz ogłosił, że ze względu na zły stan zdrowia zostaje przeniesiony na inną parafię. Myślę, czy to nie znak dla mnie, żeby tego nie poruszać ponownie. Gdy chciałem założyć wątek na tutejszym forum spowodowany moimi wątpliwościami co do przystępowania w moim stanie do Komunii Moderator go wyciął ograniczając się od tytułu "Spowiednik mi tego nie zabrania" i z komentarzem, że tego należy się trzymać. Ponownie umocniło mnie to w przekonaniu, że mam zostawić to Bogu i tylko spowiadać się z tego, co aktualnie uważam za grzechy. Jednak gdy zadałem Moderatorowi nowe pytanie z prośbą o sprecyzowanie, to dostałem odpowiedź, której nie zrozumiałem. Dlatego zdecydowałem się kontynuować wątek prosząc o pomoc, jak powinienem postąpić w mojej sytuacji.
|
|