Autor: Ona (---.31.144.199.mobile.internet.t-mobile.pl)
Data: 2025-07-07 20:24
Michale, nie chcę Cię martwić, ale złożenie dokumentów to dopiero początek rozeznawania, "pewność" będziesz miał po złożeniu ślubów wieczystych (jakieś 5-6 lat, a i to tylko w kontekście "Kościół przyjął i potwierdził", bo wątpliwości będą wracały). Jestem w formacji początkowej Świeckich Zakonu Kaznodziejskiego, niedawno złożyłam II przyrzeczenia czasowe. Rozmowa wstępna, złożenie podania o przyjęcie do postulatu, później o rozpoczęcie nowicjatu, o dopuszczenie do I przyrzeczeń i teraz do II, za każdym razem jest natłok myśli, wątpliwości, że to na pewno nie dla mnie, że źle rozeznaję. I tak, idę z tym do moich przełożonych, formatorów, współbraci OP i gadam, gadam, gadam, bo czas formacji to czas rozeznawania. Mogę mieć wątpliwości, pytania, szukać i drążyć. Ale najważniejsze to iść z tym do Pana i Jego pytać, czy to Jego pomysł i czy aby na pewno wie, co robi ;) Z kim i kiedy masz rozmawiać o wątpliwościach jak nie z powołaniowcem przy wstępowaniu? Myślę, że misjonarz, który będzie w stanie zdobyć jakieś wykształcenie medyczne, to w tych czasach nadal bardzo cenny nabytek, więc tym brakiem kontaktu z chorymi, to bym się chyba aż tak nie przejmowała. Jeśli to Twoje miejsce, to Pan Jezus niejednokrotnie Cię zaskoczy, spełniając wiele ukrytych okołopowołaniowych marzeń. A równie wiele przekonań rozbije w pył. Mi się zawsze wydawało, że "świecki zakon" to oksymoron. A od czterech lat jest to moja codzienność, od dwóch mogę podpisywać się OPs. I za każdym razem budzi to we mnie olbrzymie zdziwienie, zaskoczenie i wdzięczność. I Tobie życzę tego samego jako MSF
|
|