Autor: hanna (150.254.99.---)
Data: 2025-11-05 12:57
Nie wiem, po co w ogóle używasz tych terminów, negatywnie nacechowanych, dziś są passe.
Tak, w dużej mierze bywało inaczej, w sensie: w myśleniu i w praktyce dominował model: albo małżeństwo, albo kapłaństwo /zakon. Mogło to też zależeć od warstwy społecznej, środowiska. Oraz np. od niezbyt korzystnej sytuacji ekonomicznej i społecznej samotnej kobiety. Literatura piękna daje również pewne obrazy, dotyczące małżeństw aranżowanych, braku posagu itd.
W mojej rodzinie od przełomu XIX i XX wieku (dalej pamięć mi nie sięga) bywały jednak osoby samotne i nie słyszałam niekorzystnych komentarzy na temat cioć oraz wujków z obu zresztą stron. Ale nie wiem oczywiście, co się mówiło w ich młodości.
Trochę obok pytania o stan historyczny. Jeśli to ewentualnie Twój problem, to dodam: rodziców może nie zmienisz i nie przekonasz. Nie warto. Ważne, abyś sam umiał żyć szczęśliwie i uporał się mądrze z ewentualnymi komentarzami rodziny.
|
|