Autor: piotr (---.udn.pl)
Data: 2005-05-27 22:01
Naprawdę nie wiem dlaczego piszę to tutaj, przypadek, a może Ktoś tak chciał, nie wiem czy coś tym zyskam, ale spróbuję. Zrobiłem w życiu jeden błąd niewielki, ktoś by powiedział "błachostka" ale zmienił on moje życie bardzo i to niestety na gorsze. Szatan bardzo sprytnie mnie załatwił... cielesność. Uległem grzechowi samogwałtu. Zapyta ktoś w czym problem? A no w tym że zadziała tutaj zasada domina. Wstyd, kłamstwo itd. Unikanie spowiedzi to po pierwsze. Przyznam że parę razy się udało, ale potem totalna klęska. No bo jak to chłopak taki jak ja oazowicz, ministrant z dobrej katolickiej rodziny i tak strach przed spowiedzią i myśl o tym co ludzie pomyślą pociągnął następną kostkę domina... świętokradczą komunię, jedną drugą, trzecią, i tak będąc w centrum życia katolickiego stałem się Judaszem. I tu przygniótł mnie mój grzech tak, że podnieść się nie mogę. Boję się konfesjonału i chociaż okazji było wiele, chociaż modlę się jak najgoręcej potrafię to siły nie mam. To dziwne ale czuję się jak patrzący na Boga przez bardzo grubą szybę w którą od lat bezskutecznie tłukę głową, a boję sie przejść przez furtkę "konfesjonału". Nie wiem czy to co piszę coś pomoże, chociaż bardzo bym chciał. Może jeśli przeczyta to jakiś kapłan... nie wiem jestem z Radomia, może myśl że ktoś już wie pomoże, będzie mi łatwiej. A wszystkich innych którzy to przeczytają proszę o modlitwę i ostrzegam nie zróbcie takiego błędu jak ja.
Piotrek
|
|
