logo
Czwartek, 18 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Mt 7,12. Jak byscie chcieli zeby wam czyniono?
Autor: stenia (80.54.108.---)
Data:   2008-09-25 10:24

Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy. Mt 7,12

Jakbyscie chcieli, zeby wam czyniono? Co to powinno oznaczac? Czego ludzie najbardziej sobie zycza w relacjach z drugim czlowiekiem??

 Re: Mt 7,12. Jak byscie chcieli zeby wam czyniono?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2008-09-25 13:10

A czego Ty sobie życzysz?

 Re: Mt 7,12. Jak byscie chcieli zeby wam czyniono?
Autor: stenia (80.54.108.---)
Data:   2008-09-25 16:31

Chcialabym posluchac co inni sobie zycza, nie chcialabym nic sugerowac.

 Re: Mt 7,12. Jak byscie chcieli zeby wam czyniono?
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2008-09-25 16:53

Steniu, Michał zadał Ci retoryczne pytanie. Bo chciał poruszyć Twoje szare komórki - abyś sama odrobiła zadanie domowe z religii. My odrobiliśmy swoje lekcje.

 Re: Mt 7,12. Jak byscie chcieli zeby wam czyniono?
Autor: Marcin (---.eranet.pl)
Data:   2008-09-25 17:25

Sama bez problemu jesteś w stanie odpowiedziec sobie na to pytanie. Tylko trochę pomyśl...
Z Bogiem.

 Re: Mt 7,12. Jak byscie chcieli zeby wam czyniono?
Autor: J (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2008-09-25 17:56

Bogna, a ja myślę, że stenia też już swoje lekcje odrobiła :)
Będąc w w wieku steni nie znosiłam gdy traktowano mnie jak uczennicę ;))))

 Re: Mt 7,12. Jak byscie chcieli zeby wam czyniono?
Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2008-09-25 20:36

Steniu,
jeśli najbardziej chcesz, żeby ktoś pomógł ci lecieć na księżyc, to nie znaczy, że masz zrobić wszystko, żeby innych na księżyc wysłać :)) Zamiast szukać tego co "najbardziej" i tego co "ludzie" - popatrz na swoje życie. Bez względu na to ile masz lat, potrafisz znaleźć odpowiedź. Szukaj jej w codziennych spotkaniach ze zwykłymi ludźmi. Nie chodzi o "bardziej" czy "mniej". Chodzi o to, żeby tak żyć na codzień. Na tyle, na ile potrafimy.

Wystarczy przypomnieć sobie wszystkie krzywdy, które ciebie ostatnio spotkały. To co ty uznałaś za krzywdę czy niesprawiedliwość. Przecież niejeden raz się skarżysz na życie, na przyjaciół, na rodziców, prawda?
Czułaś się bardzo samotna? To zagadaj do samotnego.
Nikt się do ciebie nie uśmiechnął? To uśmiechaj się do innych.
Zbyt długo czekałaś na list? To odpisuj od razu.
Opowiadałaś jakieś przeżycia i koleżanki cię wyśmiały? To nigdy nie śmiej się z innych.
Uważasz, że nauczycielka była niesprawiedliwa? To zawsze oceniaj sprawiedliwie.
Mama cię nie zrozumiała? To staraj się zrozumieć innych.
Przyjaciółka cię okłamała? To nigdy nie kłam.
Ktoś zdradził twoją tajemnicę? To bądź zawsze dyskretna, nie plotkuj o innych, żeby się nie wygadać.
Zginął ci ulubiony długopis? To nigdy nie bierz cudzej rzeczy.

Krzywdy najlepiej uświadamiają nam, jakie są nasze oczekiwania, nasze pragnienia. Mt 7,12 jest przeciwieństwem zasady "Oko za oko". Nie złem za zło, ale: jeśli pragnę dobra - mam dobro dawać. Jest ci z czymś źle? To zrób wszystko, żeby innym nie było źle z tobą. Nie wiesz jak się zachować? Wczuj się w sytuację: a ty chciałabyś żeby ktoś wobec ciebie jak się zachował? Nie da się tu ustalić listy według "ważności" pragnień. Dziś najbardziej pragnę tego, jutro tamtego. Dlatego nie o to chodzi, co "najbardziej". Ludzie życzą sobie najbardziej tego, czego dziś najbardziej im brakuje. Może serdeczności, życzliwości, zrozumienia. Może odwiedzin, dobrego słowa, listu. A może chwili samotności.

Jeśli to rzeczywiście jest zadanie domowe, to musisz coś wymyślić. Ale to nie chodzi tylko o napisanie/odpisanie odpowiedniej ilości haseł. Chodzi o przemyślenie sprawy. O budowanie swojej postawy wobec innych. Chodzi rozumne podejście do życia. Przypuśćmy, że ja bym chciała, żeby mi ludzie pozwalali robić co chcę. Więc kiedy moje 13-letnie dziecko chce iść na całą noc na dyskotekę, palić i pić, no to według tego zdania mam mu pozwolić? Nie można wyrywać jednego zdania z Pisma Świętego i brać go absolutnie dosłownie. Wszystko musi być w kontekście. Zadanie jest po to, żeby o tym wszystkim pomyśleć. Jeśli zrobisz to samodzielnie, to lepiej sobie poradzisz z trudnymi sytuacjami w życiu, i będziesz się bardziej starać panować nad własnymi emocjami, słowami, gestami.
Jeśli rozpoczniemy nasz koncert życzeń, to ty zatrzymasz się na literze. A chodzi bardziej o to, żeby zrozumieć DLACZEGO tak właśnie ma być, jak w Mt 7,12. Żeby uświadomić sobie, że inni też czują, też cierpią, też płaczą, też nie potrafią sobie z sobą poradzić, też upadają i też potrzebują przebaczenia.

A jeśli to nie jest zadanie domowe, to tym bardziej musisz odpowiedzieć samodzielnie. Bo to jest Słowo, które Bóg mówi nie "do wszystkich" tylko "do każdego z nas". Wbrew pozorom, to nie jest to samo. Słowo Boga każdy z nas musi sam usłyszeć, sam zrozumieć i sam na nie odpowiedzieć. Bez względu na to, czy nazwie się to rozważaniem, czy rachunkiem sumienia.

Ale odpowiedzi innych oczywiście mogą pomóc. Nigdy wprawdzie nie będzie to całościowa odpowiedź, ale dużo łatwiej zacząć myśleć, wejść w problem, gdy się parę przykładowych zdań usłyszy. Nawet takich, z którymi się nie zgadzamy. :)

 Re: Mt 7,12. Jak byscie chcieli zeby wam czyniono?
Autor: Anna18 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2008-09-25 23:35

Św. Augustyn powiedział kiedyś: "Kochaj i rób, co chcesz". To miłość powinna być naczelną zasadą naszego postępowania, a wtedy wszystkie nasze czyny będą z natury dobre. Bóg jest Miłością, a więc czyny, które są wykonywane z miłości wypływają z Boga. Bóg jest nieskończenie dobry, a więc i nasze czyny będą dobre.

Ktoś mógłby powiedzieć: "To ja będę kochał i jednocześnie kradł, zabijał, cudzołożył, łamał przykazania, nienawidził etc". Prawda, że jedno wyklucza drugie? Jeśli człowiek kocha Boga nigdy nie będzie bluźnił, popełniał czynów świętokradzkich, będzie się modlił i regularnie przystępował do sakramentów. Jeśli kocha bliźniego nigdy nie zrobi mu krzywdy - nie będzie współżycia przedmałżeńskiego, zemsty, gniewu, zabijania ciała oraz duszy poprzez np. zgorszenia - zaś będzie pragnął dla niego prawdziwego dobra. Jeśli kocha samego siebie nie pozwoli sobie na narkotyki, alkohol czy tytoń, nie dopuści do kultu ciała, nie popełni samobójstwa, będzie żył w czystości i dbał o swoje ciało (uprawianie sportu, prawidłowe odżywianie, profilaktyka zdrowotna) i duszę.

Tak więc to miłość zawiera w sobie wszystko. Spróbuj zacząć budować cywilizację miłości, do której wzywał młodych Jan Paweł II w Poznaniu w 1997r.

 Re: Mt 7,12. Jak byscie chcieli zeby wam czyniono?
Autor: stenia (80.54.108.---)
Data:   2008-09-26 18:17

Dziekuje za odpowiedzi

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: